Sixers – Wizards 120:112

Sixers nic nie robią sobie ze straty Nerlensa Noela i Ersana Ilyasovy, co właśnie pokazali pokonując trzeci zespół konferencji wschodniej. Gospodarze popisali się serią 10-0 na krótko przed zakończeniem pierwszej połowy i od tego czasu wyraźnie prowadzili. Po zmianie połów ich przewaga sięgnęła w pewnym momencie nawet 20 punktów. Nie obyło się jednak bez nerwowej końcówki – gorsze dzielenie się piłką, straty, faule techniczne i niewykorzystane rzuty wolne sprawiły, że w ostatnich dwóch minutach Wizards mieli tylko 6 punktów straty. Ale zabrakło im już czasu, żeby odmienić losy spotkania.

Rewelacyjne występy zanotowała czwórka filadelfijczyków: Robert Covington (25 punktów, 11 zbiórek, 3 asysty, 4 przechwyty), Dario Saric (20 punktów, 11 zbiórek, 4 asysty), Gerald Henderson (20 punktów – w tym kluczowe wolne w końcówce, 5 zbiórek) oraz Richaun Holmes (12 punktów, 10 zbiórek, 5 bloków, 2 przechwyty). Sergio Rodriguez i T. J. McConnell dodali po 8 asyst każdy.

9 myśli na temat “Sixers – Wizards 120:112

  • 25 lutego 2017 o 09:35
    Permalink

    Coś czuje, ze mimo wielkich starań z tankowania wiele nie będzie. Holmes pokazał, że spokojnie ptrafi dać zespołowi to co dawał Nerlens. Saric nie jest już Saricem z początku sezonu, jest pewny siebie, chętnie podejmuje gre 1 na 1 w, w której nie odpuszcza i to mi sie podoba. Ciekaw jestem jak wypadnie Justin Anderson bo z tego co widziałem jak gra to troche mi przypomina KJ-a. O ile wygrana sixeras jakoś mnie nie martwi o tyle już wygrane King tak.

    Odpowiedz
  • 25 lutego 2017 o 12:55
    Permalink

    Holmes bardzo na plus, zostanie na długo w tej drużynie :) Anderson faktycznie trochę jak KJ ale mimo wszystko z trochę lepszym rzutem. Może powinni go podesłać do ludzi którzy nauczyli rzucać JoJo, to będzie z niego profit ;)

    Odpowiedz
  • 25 lutego 2017 o 15:00
    Permalink

    Dziwaczny mecz. Philly wyrobiła grubą przewagę i na szczęście udało się wybronić, choć końcówka była paskudna. I generalnie nie wiem, jaki plan miał Brooks na ten mecz. Poza Wallem i Bealem (i to często z kontry) tam nic nie funkcjonowało.

    Co do Philly, świetna energia Holmesa. Podoba mi się to u niego, że może nie grać tygodniami albo grać same ogony, a nagle jak trzeba to wchodzi i jest wulkanem energii. W ataku jest w stanie zrobić nie mniej niż Noel, ale w obronie, to nie jest ten poziom. Trochę przesadzacie. Noel jest dużo inteligentniejszym defensorem, lepiej się ustawia, lepiej czyta grę. Holmes bez zastanowienia skacze do wszystkiego co się rusza, łatwo gubi się przy przekazaniach w obronie, ale daje z siebie absolutnie wszystko w każdym zagraniu i to procentuje. Za to wielkie brawa. Jednak nadal musi popracować nad mankamentami, bo przeciwnicy w końcu zaczną wykorzystywać te braki, szczególnie teraz, jak jego rola w rotacji wzrośnie.

    Podobał mi się Sarić. Bardzo widoczny, zaangażowany praktycznie w każde posiadanie, kiedy przebywał na parkiecie. Dobre zagrania przeplatał złymi, ale myślę że w tym sezonie pogra jeszcze duże minuty i okrzepnie. W przyszły roku powinien być jednym z liderów zespołu. Szczególnie podobało mi się, jak wykorzystywał mismatche w ataku. Inteligenty gracz.

    Na duży plus znowu Covington. Jak będzie umiał utrzymać taką dyspozycję, kiedy Philly wreszcie zacznie grać o coś, to będzie idealnym uzupełnieniem dla Embiida, Simmonsa i Saricia. Szkoda tylko, że te lata jego taniej umowy upłyną do tego czasu :/

    Odpowiedz
  • 25 lutego 2017 o 15:37
    Permalink

    Covington ma chyba teraz ostatni rok kontraktu więc już w lecie będzie mu trzeba zapłacić. Myślę że 15 mln za sezon to odpowiednia cena za niego. Jak dla mnie on musi zostać.
    Chyba nie wyjdzie nam skuteczne tankowanie w tym sezonie Suns LAL Magic i Nets nie odpuszczą

    Odpowiedz
  • 25 lutego 2017 o 18:06
    Permalink

    Zdaje się, że na przyszły rok jeszcze jest team option za grosze, ale później dostanie grubą wypłatę. 15 mln może być mało za gracza 3&D w tym wieku. Popatrz jakie umowy dostali gorsi od niego skrzydłowi Turner czy Parsons.

    Odpowiedz
  • 25 lutego 2017 o 19:25
    Permalink

    Ktoś pamięta czy Covington grywal na SG kiedyś w poprzednich sezonach?

    Odpowiedz
    • 25 lutego 2017 o 20:19
      Permalink

      Wg basketball-reference grał śladowo na SG w sezonie 2014-15.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *