Hollis Thompson na szczycie rankingu przegranych!

Ostatnio na twitterze natrafiłem na ciekawą listę zawodników. Lista przedstawiała 25 najgorszych graczy NBA pod względem uzyskanego bilansu spotkań. W połowie listy zacząłem oczekiwać Hollisa Thompsona, który przez 4 lata reprezentował barwy Sixers, a dla kibiców stał się symbolem tego bardzo nieudanego okresu w historii 76ers. Hollis pomimo nie najgorszej statystyki rzutowej w przeciągu całej kariery, odniósł tylko 20% zwycięstw i grę w NBA zakończył z bilansem 53-212. Jeśli chcecie zobaczyć całą listę, to możecie tutaj: https://twitter.com/hoopshype/status/1018159686678245376

2 myśli na temat “Hollis Thompson na szczycie rankingu przegranych!

  • 1 sierpnia 2018 o 17:56
    Permalink

    Prawda jest taka, że byli od niego gorsi, ale łapali się do klubów grających o wygraną, zaliczając 5 minut w meczu nie nabijali sobie przegranych. Można powiedzieć, że brawo dla Thompsona, że wolał grać w pierwszej piątce, albo być mocnym rezerwowym, niż siedzieć gdzieś na końcu ławki w innym zespole. Może nawet przez to skreślił sobie drogę do bycia zadaniowcem na lata w NBA, bo wszyscy zaczęli go utożsamiać z ciągłymi przegranymi.
    Jednak jak już jesteśmy przy dawnych zawodnikach, to z tamtego okresu najbardziej mi szkoda Wrotena. Coś widziałem w tym graczu. Ciekawe jakby się potoczyła jego kariera, gdyby nie ta kontuzja, po której już nie otrzymał szansy. Jako zawodnik zapowiadał się nieźle

    Odpowiedz
  • 1 sierpnia 2018 o 18:37
    Permalink

    Jak wartościowy był Thompson pokazują dalsze losy jego kariery. Po zwolnieniu z Sixers rozegrał 9 meczy w NOP, z czego 8 w pierwszej piątce. Za otrzymaną szansę odwdzięczył się trafiając 11 z 41 rzutów (26,8%).

    Z listy HoopsHype’a szkoda co najwyżej Douga Westa – 9 lat gry w Minnesocie i to od pierwszego sezonu drużyny w lidze. Po pierwszym wygranym sezonie w historii klubu (drugi sezon Flipa Saundersa i Marbury’ego, trzeci Garnetta), został wysłany do przegrywającego mecz za meczem Vancouver.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *