Suns – Sixers 115:101

Philadelphia 76ers uległa w Wells Fargo Center ekpie Suns 115:101. Jest to dziesiąta porażka w sezonie drużyny Bretta Browna. Szóstki na mecz ze Słońcami wyszły w składzie: Robert Covington (SF), Dario Saric (PF), Joel Embiid (C), J.J. Redick (SG), Ben Simmons (PG).

Od drugiej kwarty mecz był całkowicie pod kontrolą gości z Phoenix, którzy do końca meczu nie oddali prowadzenia. Bohaterem spotkania był zdecydowanie młodziutki Devin Booker, który oddawał rzuty z każdego miejsca na boisku trafiając ponad połowę i notując dzięki temu na swoje konto 46 punktów i 8 zbiórek.

Niestety w drużynie gospodarzy znów zabrakło celności zza łuku, która była wizytówką rezydentów Wells Fargo Center od początku sezonu. 5/20 pary Redick-Covington bardzo utrudniło zadanie, choć J.J. mimo tego został najlepszym strzelecem ekipy dzięki zanotowaniu 25 punktów.

Nasze gwiazdy indywidualnie nie zawiodły, lecz nie potrafiły tej nocy pociągnąć za sobą drużyny. Joel Embiid zdobył 22 punkty, zebrał 12 piłek, czterokrotnie blokował i dwukronie asystował. Linijka przeziębionego Bena Simmonsa to 20 punktów, 8 zbiórek, 7 asyst oraz 6 (!) przechwytów.

9 myśli na temat “Suns – Sixers 115:101

  • 5 grudnia 2017 o 09:40
    Permalink

    Nie wiem co się stało na papierze wychodziło pewne zwycięstwo a tu taka żenada. Chyba przegrali juz na starcie w szatni bo cały mecz jakos nie potrafili nawiazać walki. Moze w statystykach nie wyglada tak zle ale mam wrazenie że nas zmiażdzyli w zbiorkach w ataku co podcinalo nam skrzydła.
    Mi juz zaczynają ręce opadać na te cegły Covingtona za 3. Jak nie idzie to sie nie rzuca na siłę i to jeszcze przez rece obrońcy.
    No i niech nikt mi nie mowi że tu jeszcze nie trzeba wzmocnień. Niby mocna ławka a grało tylko trzech

    Odpowiedz
    • 5 grudnia 2017 o 20:52
      Permalink

      przeciez Ty proponujesz wymiane 3 zawodnikow za 1 a wtedy by byl jeden rezerwowy :)

      Odpowiedz
      • 5 grudnia 2017 o 21:04
        Permalink

        No za elitarnego all stara trzeba trochę dać. Popatrz ile Celtic dali za Irvinga. Wtedy by trzeba było solidnych weteranów za minimum.

        Odpowiedz
  • 5 grudnia 2017 o 09:54
    Permalink

    teraz wychodzi jak waznym graczem jest TJ…niestety jak siedzi to jest fajnie, ale przy slabszym dniu trzeba szukac punktow gdzie indziej, nie wspominajac juz o tym jak booker kroil naszych

    Odpowiedz
    • 5 grudnia 2017 o 10:04
      Permalink

      Zgadzam się, przy TJu by nie miał takiego pola do popisu ;)

      Odpowiedz
  • 5 grudnia 2017 o 14:05
    Permalink

    Nie wiem czy TJ by dziś pomógł. Ewidentnie brakowało killerów zza łuku, a McConnell raczej by nas tu nie zbawił. Booker i tak trafiał niezależnie od tego kto i jak blisko go krył. Trafiał przez ręce, wjeżdżał pod kosz jak chciał. Dario i Covington w ostatnich dwóch tygodniach mają problem z trafianiem 30% z dystansu, Embiid cały sezon cieniuje w tym elemencie, Simmons nawet nie próbuje rzucać z daleka. No niestety, ale jak 4 z 5 graczy S5 nie trafia trójek, to ciężko o sukcesy w obecnej NBA.

    Odpowiedz
  • 5 grudnia 2017 o 20:56
    Permalink

    Zauważyliście, ze jak Jackson kryl Simmonsa to ten się gubił, jakoś miał respekt przed nim.

    Odpowiedz
  • 5 grudnia 2017 o 21:10
    Permalink

    Ogólnie Simmons ma dobre cyferki ale ostatnio jakoś tak bez błysku. Jak się nauczy wbijać pod kosz z bara tak jak Lebron to będzie kozak.
    Propo Jacksona to trochę rozczarowuje więcej się po nim spodziewałem. Podobno miał być najbardziej gotowy do grania na już z tej klasy.
    A z Monkiem to już całkiem dramat. Dobrze że ani jeden ani drugi do nas nie trafili.
    A jak tam sytuacja z Fultzem?

    Odpowiedz
    • 6 grudnia 2017 o 08:19
      Permalink

      No. Jeszcze wyjdzie na to ze Mitchel dostanie ROTY

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *