Hornets – Sixers 106:114

Wygrywamy po raz 11 z rzędu z Charlotte, jednak znów nie obyło się bez małej dramy.

Sixers weszli pewnie w mecz i pierwsze1.5 kwarty rozdawaliśmy karty. Mieliśmy dobre runy i trzymaliśmy Hornets na dystans kilkunastu punktów. Szybko jednak Philly zapomniało, że rytm meczowy i skupienie należy trzymać przez całość spotkania i Hornets na przerwę schodzili prowadząc 58 – 53

Druga połowa nie wyglądała z początku o wiele lepiej. Joel Embiid znów był jakiś ospały i nie przypominał tej bestii, chociażby z pojedynku z Minnesotą. Na wyróżnienie jednak zasłużył Furkan Korkmaz, który został także graczem spotkania.  Turek rzucił 17 pkt. dołożył do tego 3 zbiórki, 1 asystę. Dodatkowo dobrze podawał i mocno włączał się w grę. Bardzo dobrze wypadł także Trey Burke, który rzucił 12 pkt. dodał do tego 5 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty.

Kolejny mecz czeka nas z mistrzami ligi z 2018 – Cleveland Cavaliers.

7 myśli na temat “Hornets – Sixers 106:114

  • 11 listopada 2019 o 01:01
    Permalink

    Goście grają jak na orliku, nie do wiary. Może im się coś poprzestawiało i myślą ze samo będzie się wygrywało bo są faworytami !!!

    Odpowiedz
  • 11 listopada 2019 o 01:09
    Permalink

    Kpina póki co. Niefrasobliwość i nadmierna pewność siebie.

    Odpowiedz
  • 11 listopada 2019 o 02:17
    Permalink

    Śmieszna ta końcówka, jeszcze byśmy prawie przegrali. Ale cały mecz byliśmy nieuważni. Przeciwnicy wcale nie grali dobrze…

    Odpowiedz
  • 11 listopada 2019 o 08:19
    Permalink

    Z troche silniejszym przeciwnikiem zwiekszyli by serie do 4

    Odpowiedz
  • 11 listopada 2019 o 14:46
    Permalink

    Tobi dwa razy kroki do 14 minuty, masa głupich strat (idą chłopaki na rekord). Biid ratując piłkę wypada za boisko i gada z kibicka a akcja idzie dalej ….. Thybule, super obrońca nie gra, myślałem ze uraz, ale jednak nie, wchodzi na ostatnie 3 minuty, dziwna rotacja, grał u boku nie rzucającego Bena (sam tez nie jest demonem ataku), a jak Simmons elitarny obrońca nie gra to Thybule tez siedzi na ławie. Wniosek taki ze lepiej 2 bez rzutu obrońców używać w grze niż jednego przy rzucającym Neto. Rozumiem ze Sixers generalnie raz zagrali w pełnym składzie (odsunięcie Biid i kontuzje Bena), rozumiem ze mecze na zachodzie były blisko, co do Denver to szkoda słów bo sędziowie ukradli wygrana, ale dzisiejszy mecz był organizacyjnie, taktycznie i mentalnie porażka. Przewaga talentu na każdej pozycji pozwoliła wygrać, ale organizacja musi się zastanowić nad (fajnym po ludzku) trenerem ….

    Odpowiedz
    • 11 listopada 2019 o 16:40
      Permalink

      Prawda jest taka że Thybulle jest genialnym (nie przesadzam) obrońcą indywidualnym, ale ma problem w obronie drużynowej. Widać jak czasem nie czai jak się zachować. No i z przodu całkiem niepotrzebny jest niestety. Więc wydaje mi się, że tu nie chodzi o parowanie z Simmonsem, tylko zepchnięcie na dalsze miejsce w rotacji. Zbiegło się to po prostu w czasie. Coś mi się wydaje, że będzie grał minuty tylko gdy nieobecni będą jacyś inni zawodnicy z pozycji 2-4.

      Odpowiedz
  • 11 listopada 2019 o 22:09
    Permalink

    Myśle, ze trener Brown z taka gra jest do zmiany po tym sezonie..

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *