Kogo wybierzemy w drafcie? Pozostałe potrzeby drużyny (część 3)

Oprócz 3&D na skrzydło oraz zmiennika dla JoJo w drafcie możemy poszukiwać również innych wzmocnień. Kim jeszcze zainteresować mogą się Sixers w nadchodzącym naborze?

24. Ty Jerome
PG/SG, 196 cm, 88 kg, 13.6 PPG, 5.5 APG, 4.2 RPG, 40% 3PT

Mój faworyt. T.J. McConnell może być kochany przez nas miłością bezgraniczną, ale jest prawie całkowicie nieprzydatny w rozgrywkach posezonowych. Gorąco wierzę, że zostanie z nami i wciąż będzie wyrywał cenne minuty, a jeśli nie, to że w słabszym klubie trafi mu się ważniejsza niż u nas rola. Wspominam tu o ulubieńcu fanów, gdyż to głównie jego minuty miałby zabrać młody Jerome. Na początek odpowiedzmy na pytanie – dlaczego Jerome może być dostępny z 24. numerem? Ponieważ sezon 2019/20 rozpocznie mając 22 lata. Ponieważ jest mało atletycznym graczem. Większość ekspertów uważa również, iż jest bardzo blisko osiągnięcia szczytu swoich umiejętności.

A dlaczego Sixers powinni zaakceptować te wady?

  1. Jerome jest świetnym strzelcem, szczególnie w sytuacjach spot up (miewa problemy z samodzielnym kreowaniem rzutu). 39% przy czterech próbach na mecz w trakcie trzech lat college’u, 40% przy ponad pięciu próbach w tym sezonie. 79% z linii rzutów wolnych można zrzucić na karb małego wolumenu prób, gdyż styl gry Jerome’a nie daje mu zbyt wielu możliwości do stawania na linii rzutów wolnych. Mimo nieumiejętności wymuszania fauli jest jednak dobry w wykańczaniu akcji pod obręczą.
  2. Ma ponadprzeciętne koszykarskie IQ i świetny przegląd pola. Jest określany jako jeden z najlepszych kreatorów gry z rocznika 2019.
  3. Mimo braku atletyczności ma bardzo dobre warunki fizyczne. 196 centymetrów to wyborny wzrost dla obrońcy, pozwala mu to radzić sobie z przejmowaniem krycia. A właśnie, jeśli o kryciu mowa…
  4. Jest bardzo dobrym obrońcą ze względu na swoje wyszkolenie i instynkty. Niedostatki w zwinności, szybkości i sile nadrabia inteligencją, przez co radzi sobie dobrze w kryciu pozycji 1-3. Bardzo mało fauluje!

 

 
Ty Jerome mógłby być już na starcie ważnym ogniwem ławki Sixers, stając się kimś na kształt troszkę gorzej strzelającego, lecz inteligentniejszego i lepiej broniącego Landry’ego Shameta. Mógłby sprawdzić się grając obok Simmonsa lub Butlera, przejmując w niektórych momentach rolę głównodowodzącego.

24/33. Carsen Edwards
PG/SG, 183 cm, 90 kg, 24.3 PPG, 3.6 RPG, 2.9 RPG, 35.5% 3PT

W wielu mockach jest łączony z Sixers. Był nawet obecny w Philadelphii na przeddraftowym treningu. 24.3 punkty na mecz w poprzednim sezonie robią wrażenie, dlaczego więc może być dostępny z 24. numerem? Ponieważ jest rzucającym obrońcą w ciele rozgrywającego (183 cm!). Warunki fizyczne mocno go ograniczają, szczególnie w grze obronnej, gdyż atletyzm, którym mógłby nadrabiać, również go nie wyróżnia. Jak na gracza o takim wzroście i pozycji jest też słabym podającym, notującym niecałe 3 asysty na mecz przy ponad 24 zdobytych punktach!

A dlaczego Sixers powinni zaakceptować te wady?

  1. Świetny scorer, który mimo swojego wzrostu potrafi doskonale kończyć akcje pod obręczą.
  2. Skuteczność 35.5% za trzy nie powala, jednak na drugim roku studiów ta średnia wynosiła 41%. Zawsze dużo rzucał zza łuku, więc przy odrobinie pracy powinien wrócić do poziomu z poprzedniego sezonu. 84% z rzutów wolnych zdaje się to potwierdzać.
  3. Jest niesamowicie szybki i bardzo dobry w grze z kontrataku. Do tego jest silny jak na swoje rozmiary i potrafi całkiem nieźle zbierać.
  4. Bardzo dobrze operuje piłką, co w połączeniu z szybkością pozwala mu łatwo mijać przeciwników.
  5. Nie wymięka w ważnych momentach, ma w sobie pierwiastek zwycięzcy.

 

 
Edwards może mieć spore problemy, by przenieść swe talenty na wyższy poziom. Jest jednak na tyle utalentowanym ofensywnie zawodnikiem, że z pracą nad rzutem może dorobić się roli solidnego role-playera. Nie wybierałbym go z 24. pickiem, ale warto rozważyć jego późniejszy wybór.

33/34. Luguentz Dort
SG, 193 cm, 97 kg, 16.1 PPG, 4.3 RPG, 2.3 APG, 31% 3PT

Reprezentant Kanady jest ciekawą opcją na wzmocnienie obwodu w nadchodzącym drafcie. 20-latek pokazał w tym sezonie, że warto zwrócić na niego uwagę. Dlaczego więc może być wciąż dostępny z numerem 33? Przede wszystkim brakuje mu precyzji w wykończeniu. 31% zza łuku i 40.5% z gry to nie są liczby godne wchodzącego do NBA prospekta. Choć ma łatwość w przedostawaniu się pod kosz, to wykończenie wymaga pracy. Niestety, jego mechanika rzutu może być tu przeszkodą, a wolne na poziomie 70% mogą trochę martwić. W defensywie zdarza mu się za bardzo podpalać, co skutkuje utratą pozycji w wyniku polowania na przechwyt.

A dlaczego Sixers powinni zaakceptować te wady?

  1. 193 cm wzrostu to niedużo, jednak z 203-centymetrowym zasięgiem ramion oraz potężną budową ciała Dort przypomina trochę Marcusa Smarta. Atleta!
  2. Tak jak Smart wnosi on na boisko wiele energii. Nie ma dla niego straconych piłek – walczy do upadłego. Sprawia to że jest ponadprzeciętnie dobrym obrońcą, choć, jak wspomniałem, czasem za bardzo się podpala.
  3. W ofensywie jest slasherem i bez problemu dostaje się pod kosz, gdzie łatwo wymusza faule. Musi popracować nad celnością WSZYSTKICH form wykończenia akcji, gdyż potrafi je sobie kreować.
  4. Dobrze operuje piłką i jest niezłym podającym.

 

 
Dort jest zawodnikiem, który ma jedną wielką wadę i jeśli ją przezwycięży, to naprawdę może być graczem pokroju Marcusa Smarta. Czy warto dla niego ryzykować? Bardzo możliwe. Niech zagra sezon w G-League i zobaczymy, co z niego wyrośnie!

33/34. Luka Samanić
PF, 210 cm, 100 kg, 8 PPG, 4.8 RPG, 0.9 APG, 70% FT

Europejczyk o imieniu Luka? Jeśli wpiszecie jego nazwisko w Google to gwarantuję Wam, że znajdziecie kilka wyników dotyczących sławniejszego kolegi, Doncicia. Niektórzy dostrzegają w nim kolejny europejski talent, dlaczego więc ma być dostępny z 33. numerem? Ponieważ brakuje mu póki co zdolności do rozciągania gry. Jedynie 21% skuteczności zza łuku to dla skrzydłowego całkiem słaby wynik. Trafia średnio jedną trójkę co cztery mecze! Momentami brakuje mu zwinności i koncentracji, co skutkuje głupimi błędami. Może brakować mu szybkości by kryć skrzydłowych i siły, by kryć big manów. Również przegląd pola momentami jest gorszy, niż można by się było po nim spodziewać.

A dlaczego Sixers powinni zaakceptować te wady?

  1. Bardzo wszechstronny ofensywnie – potrafi zdobywać punkty na najróżniejsze sposoby. Pick’n’roll, post up, kontra… Tylko rzut wciąż niedomaga.
  2. Potrafi bardzo dobrze grać bez piłki, czym kreuje przestrzeń dla kolegów. Prezentuje wysokie koszykarskie IQ, no może poza momentami, gdy zawodzi przegląd pola.
  3. Świetnie zbiera, w czym pomagają mu dobre jak na skrzydłowego warunki fizyczne.
  4. Inteligencja boiskowa pomaga mu w defensywie, gdzie po odpowiednim przygotowaniu fizycznym może być bardzo pożyteczny.
  5. HE’S ONLY 19!

 

 
Chorwat może okazać się kolejnym wielkim talentem zza oceanu. Jeśli wypracuje solidny rzut i trochę popracuje nad motoryką to będą z niego ludzie! Chyba warto poświęcić na niego 34. pick.

34/44. Eric Paschall
PF, 203 cm, 115 kg, 16.5 PPG, 6.1 RPG, 2.1 APG, 35% 3PT

Potężny absolwent Villanovy to ostatni zawodnik, któremu przyjrzymy się w naszym przeglądzie. Dlaczego ma być dostępny z 34. numerem? 1996 rocznik, auć. Weteran NCAA. Jest podatny na straty, słabo dba o pomarańczową. Nie ma też zbyt dobrego przeglądu pola. Koszmarnie rzuca z półdystansu, co powoduje, że pomimo nie oszałamiającej skuteczności zza łuku, aż 47% jego rzutów pochodzi właśnie z linii trzypunktowej.

A dlaczego Sixers powinni zaakceptować te wady?

  1. Fizycznie jest gotowy na NBA. Wysoki, potężnie zbudowany… Wielu graczy w college’u wyglądało przy nim jak dzieci!
  2. Przeciętnie rzuca zza łuku, ale jego skuteczność wzrasta, gdy spojrzymy tylko na próby catch’n’shoot. Gorzej mu idzie w kreowaniu własnego rzutu. Prawie 77% z linii rzutów wolnych w trakcie 4 lat college’u napawa małym optymizmem jeśli chodzi o stabilność rzutu.
  3. Jest wulkanem energii. Nie odpuszcza zbiórek, walczy do upadłego – jest graczem, którego lepiej mieć po swojej stronie!
  4. Bardzo dobrze broni, jeśli się postara, to da radę pokryć nawet SG i centrów! Silny, szybki, zwinny i inteligentny – taki jest Paschall. Niektórzy porównują go do Paula Millsapa.

 

 

Paschall mógłby pewnie na starcie wspomóc wiele drużyn NBA potrzebujących energii z ławki. Na pewno warto mu się przyjrzeć, jednak jego wybór będzie zależał od dostępności innych graczy.

Którego gracza widzielibyście w barwach Sixers?

To już koniec przeglądu prospektów nadchodzącego draftu, więc przydałoby się jakieś podsumowanie, prawda? Podzielę się więc z Wami moimi faworytami do wyboru:

24:

  1. Cam Johnson – idealny fit, ale może być wybrany wcześniej.
  2. Matisse Thybulle – również powinien świetnie się wpasować od samego początku, powinien być dostępny z 24., ale wątpliwe jest, by był dostępny z 33.
  3. Ty Jerome – modlę się, by był dostępny z 33. Idealny gracz dla Sixers. Z Johnsonem lub Thybulle mogliby od razu dodać wiele jakości z ławki. Jeśli sprzątną nam dwóch wyżej wymienionych, to musimy wybrać Jerome’a!

33/34:

  1. Admiral Schofield – buldog, choć nie taki jak Thybulle. Jeśli wybierzemy tego pierwszego, to Schofielda można sobie podarować.
  2. Mfiondu Kabengele – projekt raczej przyszłościowy. Może za dwa lata być dobrym wsparciem dla Embiida i Harrisa.
  3. Dylan Windler – dziura w defensywie, ale warto mieć takiego scorera w odwodzie. Jeśli zostanie do 44. wyboru, to bierzemy od razu!

44:

  1. Eric Paschall – wartościowy gracz, ale jednak ograniczony potencjałem. Chyba nie byłby teraz potrzebny drużynie, ale warto mieć kogoś takiego w odwodzie.
  2. Luguentz Dort – nowy Marcus Smart? Super byłoby, gdyby był dostępny z 44. numerem… Jeśli wybierzemy Thybulle lub Schofielda, to można go odpuścić.
  3. Naz Reid – jeśli wybierzemy Kabengele, to Reid nada się na ewentualny 54. wybór, a z 44. lepiej wziąć kogoś innego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *