Kto z numerem 10? Cz. 3 – Mikal Bridges i Trae Young

Poprzednie części: 1 i 2.

MIKAL BRIDGES

Mikal to prospect bardzo dobrze znany kibicom w Philadelphii, gdyż w ostatnim sezonie był zawodnikiem drużyny Villanova, z którą sięgnął po mistrzostwo NCAA będąc jej liderem ze średnimi na poziomie 17.7 ppg 5.9 rpg i 1.9 apg. Przez długi czas to właśnie on według większości przedraftowych mocków miał być wyborem Sixers, którzy ostatnio gościli go na treningu we wtorek.

Mikal to gracz o wzroście 2,01 cm mogący występować jako rzucający obrońca i niski skrzydłowy. To typ gracza 3&D porównywany do Otto Portera, czy… Roberta Covingtona. Jednak w mojej opinii ma on papiery na lepszego gracza od wspomnianej dwójki, przede wszystkim z uwagi na swój atletyzm. Dobrze biega do kontry, nie ma kompleksów w atakowaniu obręczy, potrafi szybko minąć i samemu efektownie zakończyć akcje.

Jego najgroźniejszą bronią jest jednak rzut. Bridges udowadniał to w trakcie sezonu trafiając średnio 2,5 trójki w meczu (na blisko 6 prób). Posiada bardzo dobrą mechanikę rzutu, do którego składa się bardzo szybko, co czyni go graczem wymagającym nieustannej asysty obrońców. Co ważnie w przypadku Sixers jest to gracz potrafiący oddać szybki celny rzut po podaniu (catch and shoot) jak również po jednym lub kilku kozłach (coś co w mojej ocenie nie najlepiej wychodzi RoCo).

Kolejną niebagatelną zaletą Mikala jest obrona. 201 cm wzrostu i 215 cm rozpiętości ramion to naprawdę imponujące warunki, które w połączeniu z wysokim koszykarskim IQ czynią go bardzo dobrym obrońcą, który wie i rozumie co to „team defense”.

Chcąc wskazać słabości tego gracza nie można nie napisać o jego budowie. Brakuje mu masy mięśniowej, a co za tym idzie – siły. W mojej ocenie te braki powodują, że nie jest on tak efektywny w następujących aspektach gry:

gra ofensywna w bezpośrednim kontakcie z obrońcą. Brak siły i kilogramów powoduje, że często nie radzi sobie z presją obrońcy i ma problemy z wymuszeniem przewinień i dostaniem się na linię rzutów wolnych (średnio 3.4 rzutu osobistego na mecz);

– gra tyłem do kosza. Bez wystarczającej siły i masy mięśniowej po prostu ciężko jest robić sobie miejsce w „pomalowanym”, szczególnie na poziomie NBA;

– obrona indywidualna. W sytuacjach 1 na 1 Mikal miewa problemy w obronie. Zawodnicy niscy wykorzystują przewagę szybkości natomiast wysocy często przewagę siły fizycznej.

Podsumowując Mikal Bridges to gracz doświadczony jak na warunki draftowe (2 lata w Villanova, w tym doświadczenie zdobyte w grach o wysoką stawkę), zawodnik posiadający szeroki arsenał zagrań ofensywnych, potrafiący grać w obronie, o bardzo dobrych warunkach fizycznych, wymagający jednak opieki trenera przygotowania fizycznego, który nałoży na niego nieco mięśni co pozwoli mu stać się koszykarzem efektywnym w grze przeciwko silnym i mobilnym obrońcom NBA.

TRAE YOUNG

Trae Young to gracz, który w minionym sezonie reprezentował barwy uniwersytetu Oklahomy. Z całą pewnością żadna drużyna z TOP10 draftu nie możne pominąć takiego gracza w swoich planach. Jest to rozgrywający o wzroście 188 cm, który pokazał się jako niezwykle utalentowany strzelec. Jego najgroźniejszą bronią jest rzut. Trae potrafi oddać celny rzut z każdego miejsca parkietu i to na wiele różnych sposobów. Nic dziwnego, że porównuje się go do samego Stepha Currego. Podobnie jak on błyskawicznie podejmuje decyzję i składa się do rzutu, robi to po podaniu, po koźle, po kilku kozłach, którymi potrafi ośmieszyć swojego obrońcę i trafić trójkę „sprzed nosa”.

Jeżeli chodzi o grę ofensywna to nie jest to zawodnik jednowymiarowy bazujący tylko na swoim rzucie. Dobry kozioł, skuteczny tzw. „floater”, umiejętność wykorzystywania zasłon i podejmowania właściwych decyzji oraz przyzwoita gra w kontrze czynią go zawodnikiem niezwykle uniwersalnym i groźnym w grze ofensywnej, a średnie 27.4 pkt i 8.9 asysty w 32 rozegranych meczach mówią same za siebie.

Do największych słabości tego gracza, które mogą sprawiać mu problemy na poziomie NBA to warunki fizyczne, obrona, selekcja rzutowa i trudności w grze ofensywnej blisko obręczy.

188 cm i tyle samo rozpiętości ramion powoduje, że możliwości w grze obronnej tego zawodnika na poziomie NBA będą mocno ograniczone, co w połączeniu z brakiem 100% zaangażowania w defensywe stanowić będzie nie lada problem dla przyszłego pracodawcy.

Shot selection również nie należy do mocnych stron Younga, odpalić nieprzygotowany rzut za 3 pkt w 4-5 sekundzie akcji? Przypadku Traeya to nic nadzwyczajnego. W grze ofensywnej bazuje głownie na rzucie i wrodzonym sprycie, jednak w szybkość, dynamika oraz siła którymi dysponuje w połączeniu z 188 cnetymetrami mogą okazać się niewystarczające do efektywnej gry na poziomie NBA, gdzie punktowanie bliżej obręczy może sprawiać mu sporo problemów.

Trae Young to zawodnik z jednej strony niezwykle utalentowany rzutowo, sprytny i potrafiący poderwać swój zespół, z drugiej jednak posiadający sporo ograniczeń, które mogą znacznie utrudniać mu efektywną grę w NBA i wyhamować jego rozwój. Należy sobie zadać pytanie – czy to dobry wybór dla Sixers? W mojej ocenie – nie. W Sixers jest Fultz, który może nie posiada tak groźnego rzutu, ale w każdym innym aspekcie gry bije Younga.

Bridges i Young najprawdopodobniej znikna z listy zanim wybierać będą Sixers. A co jeśli nie? Widzicie ich w naszej ekipie? Podzielcie się opiniami!

2 myśli na temat “Kto z numerem 10? Cz. 3 – Mikal Bridges i Trae Young

  • 14 czerwca 2018 o 09:27
    Permalink

    Tak czy siak któryś Bridges bedzie grał u nas.
    Właśnie czytałem że Kings i Dallas chcą przesunąc się w dół loterii bo nie mają nikogo konkretnego na oku. Oddajmy Dallas 10, 26 plus np TLC lub Korkmaz i mozemy miec 5 pick a wtedy juz pole manewru jest duzo wieksze. Wtedy mozna polowac na Doncica, Jarena Jacksona lub Portera

    Odpowiedz
    • 14 czerwca 2018 o 09:51
      Permalink

      Też tak myślę, albo ten sam pakiet zaproponować Diviciowi – a jak wiemy bystrym handlarzem nie jest, a #2 to już piękna sprawa :)

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *