Jak będzie wyglądać rotacja Sixers?
Sezon regularny tuż za rogiem, kadra została skompletowana, a napięcie cały czas wzrasta. Wydaje się, że mecz z Wizards rozpoczniemy w składzie Bayless – Redick – Covington – Simmons – Embiid. Przyjrzyjmy się jednak jak może wyglądać rozkład minut na poszczególnych pozycjach w trakcie całego sezonu (zakładając brak poważnych kontuzji):
POINT GUARD
Wszystko wskazuje na to, że w pierwszej piątce w trakcie październikowych meczów oglądać będziemy Jerryda Baylessa. Jest to bardzo dobre rozwiązanie. Powód? Jerryd to naturalny fit dla Bena Simmonsa. Wspaniale pracuje bez piłki, dobrze sprawdza się w akcjach catch and shoot, jest pewniejszy w defensywie niż Fultz. Nie zrozumcie mnie źle – zdecydowanie uważam, że miejsce numer 1 na koniec sezonu będzie należeć do młodzieńca o zmęczonych oczach. Markelle Fultz ma potencjał, by w ciągu kilku lat stać się jednym z najlepszych graczy obwodowych. Tak jak Jerryd jest on rozgrywającym, który nie potrzebuje piłki, by stanowić o sile zespołu; dobrze przecież wiemy, iż pomarańczowa będzie w tym sezonie należeć do Simmonsa. Na początku sezonu Brett Brown prawdopodobnie pozwoli grać Fultzowi i Baylessowi po ok 20 minut na pozycji numer jeden, a wraz z upływem czasu młody powinien zabierać pozycję bardziej doświadczonemu koledze. Nie możemy jednak zapomnieć o ulubieńcu kibiców! Nieustępliwy T.J. McConnell także będzie mógł liczyć na swoje w tym sezonie. Jego współpraca z Dario Sariciem może dawać kopa ofensywie w trudnych momentach, a zaangażowanie defensywne pozwoli mu na zgarnianie większej liczby minut przeciw trudnym przeciwnikom.
SHOOTING GUARD
„Dlaczego Bayless ma grać tylko po 20 minut od początku sezonu? To bez sensu!”- jeśli ktoś tak pomyślał, to zgadzam się w pełni. Napisałem tak w kontekście pozycji rozgrywającego, ponieważ myślę, że Jerryd będzie dostawał też szanse jako rzucający obrońca. Niepodważalnym królem tej pozycji będzie oczywiście J.J. Redick, który ma wszystko, co powinno wyróżniać topowego strzelca. Kompletnie za to nie widzę w tej chwili miejsca w rotacji dla Nika Stauskasa. Kanadyjczyk nie ma argumentów, które mogłyby go stawiać przed Baylessem, a w trakcie garbage time o wiele bardziej będzie opłacało się korzystać z młodego Furkana Korkmaza, który w preseason zaskoczył wszystkich i pokazał, że zjawiskowe umiejętności strzeleckie oraz stuprocentowe zaangażowanie mogą pozwolić mu na częste otrzymywanie szans od coacha Browna. W nastawionych na defensywę wersjach składu na pozycji numer dwa możemy ujrzeć też Timothe Luwawu-Cabarrota.
SMALL FORWARD
Robert Covington rozpocznie oraz zakończy ten sezon jako wyjściowy SF. Zgadzamy się? To jedziemy dalej. Mamy do dyspozycji buldoga Justina Andersona oraz utalentowanego Tima Luwawu-Cabarrota. Który z nich będzie głównym zmiennikiem? Z powodu ograniczonych kompetencji ofensywnych Amerykanina zakładam, że choć zacznie on najbliższy sezon jako pierwsza opcja z ławki, to z biegiem czasu wzmocniony i nabierający pewności siebie Timothe odbierze mu tę funkcję. Swoje na tej pozycji może zagrać też Ben Simmons, ponieważ 48 minut to za mało, by dzielić to między niego i Saricia!
POWER FORWARD
Ben Simmons i Dario Sarić. Swoje w razie potrzeby mogą tu zagrać Justin Anderson czy Richaun Holmes, jednak Chorwat i Australijczyk (jeśli dopisze im zdrowie) zdominują tę pozycję na cały sezon.
CENTER
Na początku sezonu Joel Embiid powinien grać 15-20 minut w każdym meczu, pomijając back-to-back. Z tygodnia na tydzień czas spędzony przez Kameruńczyka na parkiecie będzie coraz dłuższy, a wyniki Sixers coraz lepsze, wierzę. Całkiem dużo minut w początkowych spotkaniach, korzystając z ograniczeń Embiida i kontuzji Richauna Holmesa, otrzymywać będą Jahlil Okafor i Amir Johnson. Z ciężkim sercem muszę jednak stwierdzić, że powrót RH i wejście w sezon przez Jo-Jo sprawią, iż wciąż najsłabszy defensywnie i niechętny do rozciągania gry czy oddawania otrzymanej piłki Okafor pójdzie w odstawkę. Początek rozgrywek może zostać wykorzystany jako podbicie jego wartości na rynku przed próbą handlowania nim. Na koniec sezonu pozycję numer pięć zdominują Embiid i Holmes, a Johnson będzie niezbędny w meczach back-to-back.
Dobrze wiemy, że sezon jest długi, więc każdy z zawodników będzie mógł liczyć na swoje szanse na parkietach najlepszej ligi świata. James Michael McAdoo i Jacob Pullen również. Kontuzje, zmęczenie, nieoczekiwane zwroty akcji… Nieprzewidywalność jest przecież tym, co w dużej mierze sprawia, że NBA co rok przyciąga miliony fanów z całego świata. Dlatego też tekst, będący jedynie opinią autora, może za rok okazać się w wielu punktach nietrafiony. A co wy sądzicie na temat rotacji Sixers w nadchodzącym sezonie?
Generalnie zgadzam się, jedynie co do Andersona mam obiekcje. Wydaje mi się, że od samego początku to TLC będzie w hierarchii przed nim
https://www.crossingbroad.com/2017/10/joel-embiid-thinks-his-minutes-restriction-is-f-b.html
Będę bardzo zaskoczony, jeśli rzeczywiście zagra więcej niż 20 minut. To by się trochę gryzło z tym, jak dotychczas na Niego dmuchano.