Już nie boli…
Andrew Bynum odbył pierwszy oficjalny trening, na którym rzucał do kosza i biegał pod okiem trenera Michaela’ Curry’ego. Zaczął tez uprawiać jogging i podnosić ciężary. W rozmowie z dziennikarzami pochwalił się, że nie odczuwa już żadnego bólu w kolanach i liczy na powrót w przyszłym miesiącu. Dokładnej daty nie podał, ale męczony przez media stwierdził, że wróci w okolicy Weekendu Gwiazd (15-17 luty).
Jak pójdzie na kręgle to się znowu połamie, ja już nawet nie biorę jego powrotu pod uwagę a czytając zagraniczne fora widzę że większość fanów widzi w nim zbawcę dla obecnie katastrofalnego sezonu.
Zastanawia mnie tylko czy nasz zarząd to kompletne debile i podpiszą go na maks kontrakt po sezonie
Jeśli zacznie grać i to grać na wysokim poziomie to obawiam się, ze nawet nie będą się zastanawiać, przygotują kontrakt maksymalny – oby tylko nie ten 5-letni. Andrew bedzie chciał wykazać się lojalnością i miłością do klubu. Będzie chciał wynagrodzić klubowi i kibicom swoja polroczna absencje i złoży swój podpis na tlusciutkim kontrakciku.
A wtedy niech się dzieje wola nieba… Fuck