Markelle’a Fultza dziwne przypadki…

We ostatnim meczu z Heat Markelle Fultz zaliczyłby bardzo ciche spotkanie, gdyby nie sytuacja z linii rzutow wolnych

Zagranie, które wyglądało jak „zmyłka” Markelle wytłumaczył jednak w bardzo prosty sposób:

Piłka po prostu wyślizgnęła mi się z rąk, więc musiałem zrobić to, co zrobiłem. Nie przejmuje się tym, to czasem się zdarza. Tymczasem wciaz pracuję nad swoją grą.

Sytuacja ta skłoniła jednak dziennikarzy do przyjrzenia sie ostatnim meczom Fultza, a dokladniej jego rzutowi. Okazuje się, że z ostatnich 12 rzutów wolnych Bambi trafił jedynie 4! Co więcej, Markelle w ostatnich 7 meczach nie oddał nawet jednej próby zza łuku!

Te statystyki są bardzo alarmujące, tym bardziej, gdy porównamy skuteczność Fultza z jego zeszłoroczną dyspozycją, kiedy rzekomo zmagał się z urazem. Skuteczność z gry młodego rozgrywającego wzrosła o 1% (41% vs 42%), a procent celnych rzutów wolnych o 10%, co jednak jest mało pocieszające, gdy spojrzy się na to, iz jest to wzrost z 46 na 56 procent…

10 myśli na temat “Markelle’a Fultza dziwne przypadki…

  • 13 listopada 2018 o 14:50
    Permalink

    Pomału zaczyna mi być go szkoda.Jak Butler zacznie na niego siadać znając jego charakter, może być niewesoło z rozwojem.

    Odpowiedz
    • 13 listopada 2018 o 18:24
      Permalink

      Tez sie obawiam o relacje z Butlerem. Z doniesien medialnych wynika, że szatnia bardzo wspiera i lubi Fultza. Jimmy raczej nie bedzie sie tak szczypac. Z jednej strony szkoda mi Markella, ale z drugiej musi sie szybko ogarnac, bo jak tak dalej pojdzie, to przetrze jeszcze lawki w 2-3 klubach NBA i skonczy kariere. A Butler przychodzi tu grac o jakis sukces sportowy i o 190 mln. Nie bedzie miejsca na glaskanie.

      Odpowiedz
      • 13 listopada 2018 o 20:04
        Permalink

        Może właśnie Markellowi potrzeba tego aby przestać się z nim szczypać? Oczywiście nie można jednoznacznie tej sytuacji określić, nie możemy wiedzieć co dokładnie w jego głowie siedzi. Ani ja, ani nikt z nas psychologiem nie jest dlatego dorabianie teorii na siłę nie jest dobrym pomysłem. Staram się jednak całą sytuację zrozumieć a to co piszę to tylko luźne przemyślenia. Widać, że ma problem. Jednak nie wydaję mi się, żeby było to problem spowodowany postawą innych osób wobec niego – czytaj krytyką z czyjejś strony. Mylnie przyjmuję się, że osoba posiadająca problemy takiej natury jak Markelle, czyli depresja do której swego czasu się przyznał, wynikały ze słabości tej osoby. Wydaję mi się, że zwykłe Markelle k**** ogarnij się mogłoby zadziałać lepiej niż aktualna strategia klubu w stosunku do jego osoby. Bo jak to ostatnio wygląda? Niezależnie od tego czy Markelle gra dobry mecz czy zły, co mecz gra 25 minut. Jakby Brown miał przykazanie od zarządu, aby grał przynajmniej tyle, aby jego wartość utrzymywała się na jakimś poziomie, aby wymienić go do innej drużyny na coś wartościowego, jednak nie dawać mu czasu w końcówkach bo jednak nie wiąże się z nim dalszej przyszłości. Dobry mecz z Memphis? 7/9 z gry, dobre rozegranie i niezła obrona? 25 minut, podczas gdy Shamet gra 42 rzucając 1/11 i będąc mijanym w każej akcji. Gra piach z Miami? 25 minut na boisku. Do tego decyzje Browna o których pisałem już, w których za każdym razem gdy Markelle zrobi dwie dobre akcje z rzędu siada na ławce. Może odesłanie na parę meczów do G-League w którym ma grać cały mecz, rozgrywać każdą akcję, kończyć, rzucać, bronić bez obawy na wynik wzbudzi w nim tą bestię którą był w Washington? Niech rzuci dwa razy 50 punktów w meczu, oddając 40 prób. Wiem, że stać go na to. Niech gość ściągnie z pleców to co na nich sobie nałożył. Bo o to, że gość ma talent i grać potrafi, nie martwię się. Reasumując, jak pisałem – nie jestem psychologiem jak żaden z nas tu obecnych – chyba, że się mylę. Nie wydaję mi się aby twarda postawa Butlera mogła na niego gorzej wpłynąć od tego co się dzieje obecnie w okół jego osoby – to sztuczne podtrzymywanie jego wartości nie prowadzi donikąd. Jeśli ktoś wczyta się w jego biografię, widać, że nie jest typem mięczaka, który przejmie się bluzgiem innego zawodnika, zamykając w sobie czy też tym, że środowisko się śmieje z tego, że piłka wypadła mu z rąk przy rzucie wolnym co wyglądało jakby robił pompkę przy FT. Problemem może być, to że bardzo dużo nakłada na swoje barki, chce bardzo, ale nie wychodzi. Ogólnie bardzo gościa lubię i trzymam kciuki aby mu się udało. Czy to u nas czy w innej drużynie. My sobie bez niego poradzimy, mamy wystarczającą ilość talentu aby zawojować nim ligę. Oglądanie gościa, który marnuje swój talent w taki sposób jest jednak sporą przykrością.

        Odpowiedz
  • 13 listopada 2018 o 20:54
    Permalink

    Markelle sobie poradzi. Buttler
    Cisnal z KATem i Wigginsem bo pajacowali i nie chciało im się trenować. Wracali treningi, nie angażowali się. Młode gwiazdki. Fultz jest inny. Ciężko pracuje. Jimmy to doceni i pomoże mu

    Odpowiedz
  • 13 listopada 2018 o 23:29
    Permalink

    Super by było, gdyby wyszło to tak jak mówicie. Jimmy mentorem w szatni i na treningach dla młodych? Czemu nie, wydaje mi się że mimo tego całego natłoku talentu, brak jest w szatni gościa który potrafił by wstrząsnąć brygadą wtedy kiedy trzeba. Czas pokaże jak to będzie wyglądało.

    Odpowiedz
  • 14 listopada 2018 o 01:27
    Permalink

    Fultz zwolnił Hanlena nie był zadowolony z efektów my chyba też nie

    Odpowiedz
    • 14 listopada 2018 o 11:28
      Permalink

      Własnie jak to bylo z tym zwolnieniem 3 tygodnie temu? Oni ponoc nawet teraz z soba nie rozmawiaja. Ogolem proges jest widoczny, nie jest to jeszcze TO, co powinno byc, ale widac progres. Troszke mnie martwi, ze sie poklocili i on juz z nim nie trenuje.

      Odpowiedz
  • 14 listopada 2018 o 14:38
    Permalink

    Już chyba ja prędzej bym się nauczył rzucać mając takie środki i możliwości jak w NBA.
    Dla mnie to jest niepojęte jak młody wysportowany zawodnik pracujący z całym sztabem nie robi praktycznie żadnych postępów. NAWET bym napisał że jest regres bo całkowicie odpuścił rzuty za 3.
    Tu nie ma miejsca na sentymenty i patyczkowanie albo niech ogarnie tyłek albo czeka go los podobny do Okafora.

    Odpowiedz
    • 14 listopada 2018 o 18:31
      Permalink

      Problem jest chyba w głowie już tylko

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *