Niesamowite przypadki Nerlensa Noela

Nerlens Noel zdobywa w tym sezonie średnio 8.8 ppg, 7.7 rpg, 1.6 apg, 1.8 spg i 1.9 bpg, co daje mu dziewiąte miejsce w lidze w przechwytach i szóste miejsce w blokach. To powinno cieszyć każdego fana Sixers, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Noel odpoczywał cały rok z powodu poważnej kontuzji kolana. Statystyki te jednak nie pokzują wielkiego progresu, jaki jest udziałem zalediwe 20-letniego zawodnika oraz tego, jaką bestią w obronie powoli się staje.

W pierwszym miesiącu rozgrywek Noel zdobywał 7.6 ppg, 5.9 rpg, 1.8 bpg i 1.0 spg przy skuteczności aż 49% z gry, ale tylko 42% z rzutów wolnych. Od tego czasu większość jego średnich systematycznie wzrasta. W styczniu zdobywał już ponad 8 punktów i ponad 2 bloki, w lutym ponad 10 punktów i prawie 3 bloki w meczu. Słabo jest ze zbiórkami, ale tutaj tez widać postępy: po słabym listopadzie, od grudnia w każdym miesiącu zbierał już ponad 7 piłek w meczu (podobne problemy ze zbieraniem piłek miał w swoim pierwszym sezonie równie chudy i wysoki Kevin Garnett, który zbierał mniej niż połowę tego, co w swoich najlepszych sezonach).

Nerlens Noel w swoim debiuciePrawdziwy przełom przyszedł w lutym, Noel zdobywał 10.7 ppg, 7.3 rpg, 1.9 apg, 1.7 spg i aż 2.8 bpg, co powinno zaoowocować otrzymaniem nagrody Debiutanta Miesiąca, ale liga podjęła niezbyt „mądrą” decyzję, wręczjąc ją Marcusowi Smartowi (9.8 ppg, 4.5 rpg, 4.3 apg,1.6 spg). Noel w lutym zablokowal 28 rzutów, czyli 2 razy więcej niż drugi na liście debiutantów Jusuf Nurkic.

W marcu Noel znowu przeżywa widoczny progres –  zmalała nieco skuteczność (z najlepszych 49% w listopadzie, do 43% w marcu) i bloki, ale wszystkie inne średnie wyraźnie wzrosły, do świetnych 11.2 ppg, 12.0 rpg, 3.6 spg w pięciu rozegranych spotkaniach. Nawet słabiutko wykonywane rzuty wolne z poczatku sezonu powoli przestają być piętą achillesową Noela, który w grudniu miał już 60% skuteczności, a w najlepszym pod tym względzie lutym ponad 74%.

Mały rzut oka na bardziej zaawansowane statystyki, gdzie Noel też budzi podziw. W defensywnej kategorii „DBPM” wyznaczającej zawodnikow powyżej średniej ligowej, Noel jest już drugi (po Rudym Gobercie, przed Duncanem, Cousinsem, Jordanem czy Gasolem) ze średnią 4.6! W kategorii wpływu na obronę całego zespołu zajmuje w całej NBA już siódme miejsce. W lutym Noel pozwalał bronionym przez siebie zawodnikom rzucać na skuteczności o 10.8% niższej, niż ich normalna średnia w całym sezonie! W „Defensive Win Shares”, czyli przybliżonej statystyce mówiącej o ilości meczów wygranej dzięki obronie danego zawodnika, Noel ze średnią 3.2 spotkania zajmuje 12 miejsce w NBA. Pamiętajmy, że wciąż mówimy o debiutancie grającym 30 minut w meczu!

Nerlens Noel & Michael Carter-Williams„Jestem bardzo dumny z jego ewolucji i rozwoju. On naprawdę dorasta jako lider, nie tylko na parkicie” – mówi Brett Brown, a sam zawodnik przyznaje, że po transferze Michaela Cartera-Williamsa (od tego czasu swoje średnie podniósł do 11.8 ppg, 10.0 rpg, 2.7 spg i 2.9 bpg) póbuje brać na siebie większą odpowiedzialność za grę i stać się nowym liderem zespołu z Philadelphii: „Moja pewność siebie mocno wzrosła od czasu rozpoczęcia sezonu, przestałem mieć tyle rożnych obaw i myślec o tym zbyt dużo” – mówi Noel.

Przed Noelem wciąż jeszcze wiele pracy, zwłaszcza w ofensywie. Jednak nasze obawy odnośnie tego, czy poradzi sobie ficzycznie, czy to gracz wart gry powyżej 30 minut na parkiecie, czy da radę po tak poważnej kontuzji oraz czy będzie w stanie grać na pozycji silnego skrzydłowego u boku Joela Embiida, powoli odchodzą w niepamięć. Przy takim proresie Noel być może już w przyszłym sezonie będzie zawodnikiem zdobywajacym w każdym meczu double-double, a już teraz sieje postrach pod bronionym koszem.

A jak wyglądają szanse na nagrodę Debiutanta Roku? Niestety nierealnie, bo we wszystkich rankingach w tej kategorii przewodzi Andrew Wiggins (15.9 ppg, 4.3 rpg, 1.9 apg) i to on dostanie trofeum. Na pocieszenie – Nerlens Noel jest niemal zawsze na drugim miejscu i tak też prawdopodobnie skończy w głosowaniu na ROTY. Niestety tego typu zawonicy defensywni rzadko zostają docenieni nagrodami innymi niż „Najlepszy Obrońca”, rzadko budzą tyle uwagi mediów czy kibiców, za to mają większy wpływ na grę swojego zespołu co cieszy, bo przecież mistrzostwa wygrywa się obroną, a nie atakiem!

18 myśli na temat “Niesamowite przypadki Nerlensa Noela

  • 10 marca 2015 o 13:12
    Permalink

    Embiid już popsuł stopę. Here we go…

    Odpowiedz
  • 10 marca 2015 o 14:58
    Permalink

    Przed sezonem było wiadomo że debiutantem roku zostanie ktoś z dwójki Wiggins-Parker. Parker wyeliminował się z tej nagrody, a Wiggins musiałby grać tragiczny sezon, albo jakiś inny zawodnik naprawdę genialny, aby zwycięzca był inny

    Odpowiedz
  • 10 marca 2015 o 15:43
    Permalink

    Ponoć w poniedziałek doznał „drobnego” odnowienia kontuzji stopy. Pojawia się pytanie, czy w tym przypadku można mówić o „drobnym” urazie, skoro gość pauzuje cały sezon. Noga znowu w bucie ortopedycznym i umówiona wizyta u lekarza. Zobaczymy jakie będą wyniki, ale nie brzmi to dobrze…

    Odpowiedz
  • 10 marca 2015 o 15:57
    Permalink

    no niestety Embiid znowu się posypał choć mam cichą nadzieje że to naprawdę mały uraz, a sztab medyczny dmucha na zimne.
    Jeśli Embiid okaże się drugim Odenem to sytuacja się trochę skomplikuje.

    Odpowiedz
  • 10 marca 2015 o 16:33
    Permalink

    NBA interesuje się od niedawna, ktoś mi powie czy wysocy gracze z problemami podobnymi jakie ma Embiid grali w miare regularnie czy to raczej równia pochyła?

    Odpowiedz
  • 10 marca 2015 o 16:51
    Permalink

    To zależy. Ale u wysokich to może kończyć się tragicznie. Poczytaj o Yao Mingu.

    Odpowiedz
  • 10 marca 2015 o 20:00
    Permalink

    Jeżeli okaże się, że organizm Embiida rzeczywiście tak mocno się sypie, to nasza sytuacja powraca do tej z Draftu 2013. Oby to był tylko drobny uraz, bo zacznę się zastanawiać nad tym, czy Hinkie wie co robi.

    Odpowiedz
  • 10 marca 2015 o 20:24
    Permalink

    Po długotrwałej kontuzji zawodnik musi być bardzo rozważnie wprowadzany do treningu. Może został po prostu popełniony jakiś błąd w rehabilitacji/czasie rozpoczęcia treningu. Jak Embiid będzie już grać i po jakimś czasie złapie go taka sama kontuzja, albo będzie męczony przez inne urazy, wtedy będzie można wyrokować o jego zdrowiu

    Odpowiedz
    • 10 marca 2015 o 23:53
      Permalink

      Dokładnie, nie ma co panikować. Do tego klub mówi, że to jedynie drobny ból i but tylko na wszelki wypadek, przed spotkaniem z lekarzem. Jak dla mnie nie ma newsa póki co. Dziennikarze amerykańscy lubią robić z igły widły, żeby tylko o czymś pisać, zwłaszcza ci z Philly.com ;)

      Odpowiedz
      • 11 marca 2015 o 01:44
        Permalink

        Jeśli chodzi o sixers to ostatnio, jak mówią o lekkim urazie, to lubi się to ciągnąć ;) ja na razie jestem spokojny, w sporcie było już wiele przypadków, że sportowcowi odnowiła się kontuzja przez złą rehabilitację albo nie do końca prawidłowo przeprowadzoną operację. Jednak to nie oznacza, że taka osoba jest podatna na kontuzje. Zobaczymy czy zagra w lidze letniej, a co ważniejsze, czy zagra w pierwszym meczu przyszłego sezonu.

        Odpowiedz
      • 11 marca 2015 o 12:34
        Permalink

        Monty, a co mają mówić? Przecież w przypadku Bynuma też utrzymywali, że wszystko będzie ok. Nawet jeśli coś złego stało się z tą stopą, to nie mogą powiedzieć prawdy, bo raz – kolejny cios w fanbase, dwa – Embiid straci kawał wartości transferowej.

        Odpowiedz
        • 11 marca 2015 o 15:53
          Permalink

          Wiem, że w razie czego prawdy nie powiedzą, ale po prostu nie wierzę, że to coś poważnego. Embiid ma zagrać w przyszłym sezonie, do niego jeszcze 7 miesięcy. Zobacz jakie różne powikłania miał Richardson, chyba z 3 razy przekładał powrót, a wtedy nikt mu nie wróżył końca kariery.

          Odpowiedz
          • 11 marca 2015 o 16:34
            Permalink

            Też oczywiście mam nadzieję, że to nic poważnego, ale tłumaczenia obozu Sixers jest dla mnie dziwne i jakoś nie łykam tego.

            Popatrzmy wstecz. Embiid doznał kontuzji w czerwcu i wtedy początkowo mówiło się o przerwie 4-6 miesięcy. Kiedy Sixers go wybrali, Hinkie od razu powiedział, że raczej 5-8 miesięcy (ok, zrozumiałe, Philly tankuje i nie musi go pospieszać, lepiej by się spokojnie wyleczył). Tymczasem minęło 8 miesięcy, kontuzja mu się odnowiła i ja słyszę, że to jest normalne w takich przypadkach. No bez jajec.

    • 11 marca 2015 o 23:46
      Permalink

      Odetchnąłem. Oby przynajmniej do listopada nie było już żadnych doniesień o stopie Joela.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *