Sixers bez szacunku sędziów?
Nie jest tajemnicą, że piętą achillesową Sixers w tym sezonie jest zbyt rzadkie stawanie na linii rzutów osobistych. Sixers ze średnią 18.3 oddanych rzutów wolnych są drugą najgorszą drużyną w lidze (gorsi są tylko Orlando Magic). Trener Collins zachęca zwłaszcza Evana Turnera i Jrue Holiday’a do fizycznej gry i wejścia pod kosz, ale bez większego rezultatu.
Tak właśnie było w przegranym spotkaniu z Brooklyn Nets, słowami Collinsa: „Oddaliśmy więcej rzutów, w tym za trzy punkty. Mieliśmy 5 zbiórek więcej, 14 punktów drugiej szansy więcej, więcej asyst, mniej strat, więcej punktów po ich stratach, ale zdobyliśmy 13 punktów mniej z linii rzutów wolnych. To zrobiło różnicę”. W rezultacie Nets wygrali mecz 3 puntami.
Sixers obwiniają za taką sytuację sędziów, którzy ich zdaniem nie mają za grosz respektu dla ich zespołu. W ostatnim meczu Dorell Wright otrzymał dopiero trzecie w karierze przewinienie techniczne, właśnie za wykłucanie się o nieodgwizdany jego zdaniem faul. Blisko tego samego był Jrue Holiday. Trener Collins powtarza, że jedyne co może robić, to tylko dyskutować z sędziami na ten temat, kiedy nadarzy się okazja. Evan Turner dodaje: „To szaleństwo, a ostatnio zdarzyło się cztery czy pięć razy. Nikt nie chce stosować takich wymówek, ale czasami… To naprawdę zniechęca”.
Nie ukrywam że mogę być momentami stronniczy ale już od dawna uważam że dostajemy mało gwizdków tylko z jednej strony to częściowo wina samych zawodników którzy mało się wykłócają o przewinienia a z drugiej taki styl, mało wejść na kosz i agresywnej gry po odejściu kilku zawodników