Matisse Thybulle kontuzjowany

Matisse Thybulle nabawił się urazu prawego kolana w wygranym meczu z Washington Wizards. Kotuzja powstała przy kontakcie z Troy’em Brownem i wykluczy debiutanta Sixers z gry na co najmniej 2 tygodnie. Po tym czasie „Tisse” przejdzie kolejne badania, aby ustalić termin powrotu. Na jego nieobecności powinien najbardziej skorzystać Furkan Korkmaz, który w ostatnim czasie coraz rzadziej wącha parkiet.

22-letni Thybulle został wybrany w drafcie 2019 roku z numerem 20. W 30 rozegranych spotkaniach zdobywał średnio 4.8 ppg, 1.1 rpg, 1.2 apg, 1.4 spg i 0.7 bpg w 17 minut gry. Ważniejsze od statystyk jest jednak to, że dał się poznać jako elitarny obrońca, a w ostatnich tygodniach bardzo poprawił również rzut zza łuku (46.3% – siódme miejsce w NBA), powoli stając się wzorcowym zawodnikiem 3&D.

Poza tym Thybulle jest obecnie jednym z zaledwie sześciu zawodników w lidze z dorobkiem ponad 40 przechwytów i 20 bloków w całym sezonie. Każdy z pozostałych –  Jrue Holiday, James Harden, Andre Drummond, Bam Adebavo i Kelly Oubre – gra średnio ponad 30 minut w meczu!

3 myśli na temat “Matisse Thybulle kontuzjowany

  • 23 grudnia 2019 o 00:27
    Permalink

    Świetnie zapowiadający się zawodnik. Dobrze się go ogląda zwłaszcza po wymuszonych zachwytach nad każdą lepszą dyspozycja Fultza. Trochę nie rozumiem sytuacji Korkmaza. Najvierw Brown uparcie stawia na beznadziejnego Turka a kiedy ten zaczyna coś grać to go odstawia. Przydałby się choćby tydzień temu jak w końcówce trzeba było rzucić trójkę przy 12 sekundach do końca a nie zostawiać Simmonsa który wiadomo że będzie peniał czy Richa który miał ewidentny problem z urazem.

    Odpowiedz
  • 23 grudnia 2019 o 15:14
    Permalink

    Korkmaz gra tym lepiej, im bardziej się w niego wierzy. To jest taki rozkapryszony gwiazdorek trochę. Ale gdy Thybulle zaczyna trafiać zza łuku, to dla Turka trochę miejsca zaczyna brakować, co skutkuje odbieraniem minut i znów się Furky stresuje i ch**a gra.
    A Thybulle może i ma dobrą skuteczność zza łuku, ale jego gra ofensywną wciąż jest słabiuteńka. Chłopak boi się rzucać po prostu. Stoi za linią, dostaje piłkę i tyle się waha, że obrońca do niego podbiega, a on wbiega na półdystans i oddaje pomarańczową w rozpaczy. I tak w koło. Musi nabrać pewności, to będzie pięknie. Ale póki co nawet z taką skutecznością z przodu daje znacznie mniej niż Korkmaz. Overall są graczami o podobnej przydatności według mnie w tej chwili.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *