Sixers – Thunder 117:119 (3OT)
Sixers po niesamowitym meczu przegrali z OKC Thunder 119:117 na własnym parkiecie po potrójnej (!) dogrywce. Do takowej w NBA doszło pierwszy raz od 2010 roku a ewenementem już była nawet podwójna dogrywka – pierwszy raz w lidze w tym sezonie. Końcówka zapewniła kibicom ogromne emocje a stwierdził to na Twitterze nawet LeBron James.
W regulaminowym czasie nikt chyba nie spodziewał się takiej końcówki. Koszykarze z Oklahomy cały czas prowadzili a na 5 minut przed końcem mieli spokojną zaliczkę i wydało się, że mecz już jest zamknięty. Wtedy jednak Thunder przestali trafiać do kosza, Sixers stratę odrobili i doprowadzili do drugiej z rzędu dogrywki.
W pierwszych dodatkowych pięciu minutach Sixers objęli prowadzenie i wydawało się że wszystko skończy się tak jak ostatnio w Minneapolis. Niestety OKC było w stanie ponownie wyrównać. W końcówce Sixers mieli szansę na rzut dający zwycięstwo ale trójkę spudłował Šarić.
Drugie pięć minut to wymiana ciosów i kilka kontrowersyjnych decyzji arbitrów, jednak trzeba obiektywnie przyznać że na niekorzyść obydwu stron. Sędziowie odebrali Covingtonowi dosyć oczywiste 3 rzuty osobiste, jednak później w ostatnich sekundach również nie odgwizdali faulu przy layupie Andre Robersona. Sixers pomimo wzięcia czasu na 1,2s do końca 2OT nie dostali pozwolenia na przejście na połowę przeciwnika jednak nie zostali o tym poinformowani przez sędziów. W efekcie trener Brown rozpisał akcję, której w tych okolicznościach zespół przeprowadzić nie mógł. Przed nami była kolejna dogrywka a Brett Brown wymachiwał z furii rękami.
W 3OT we znaki dawało się już co raz bardziej zmęczenie. Wszystko na siebie próbował brać wyczerpany Embiid co niestety zaowocowało kilkoma nieudanymi rzutami. W samej końcówce brakło sił i pomysłu, i w efekcie Sixers przegrali to spotkanie 119-117.
szkoda…znowu wielka ilosc oddanych trojek przez covingtona, redicka i sarica, czy naprawde nie ma innego pomyslu na gre niz rzut za 3 ? w poniedzialek trzeba wygrac z bulls ktorzy maja 5 zwyciestw z rzedu
Ja sobie musze z tydzień przerwy zrobić od oglądania bo juz nie moge na to patrzec. TYle było oakzji zeby wygrąc ten mecz i zero pomyslu jedynie cegły z dystansu. Juz bym wolał żeby dostali baty 15stoma punktami niz takie cos. Ostatnio źle sie dzieje widac że jest jakis problem z formą druzyny. Simmons jakos sie zablokował jjuz nie ma tych wejsc pod kosz a bez rzutu ciezko zdobywac punkty.
Na dodatek przegrali z OKC ktorych nie znoszę a Westbrooka u nas bym nie chcial nawet jakby za darmo dawali. To jest anty koszykarz ktory gra pod cyferki
Cholernie żal Joela po tym meczu. Dał z siebie ile mógł i wszystko na nic. Ten blok na Westbrooku w drugiej czy trzeciej dogrywce, jak Embiid ledwo wracał do obrony, ale kątem oka widział Russa atakującego kosz, to było najlepsze podsumowanie jego występu. Nie chcę jednak oglądać więcej Joela tak cierpiącego z powodu bólu w meczu RS. Jeśli to będzie jakiś ważny mecz playoffs decydujący o wszystkim, to może, ale nie w takich okolicznościach. Teraz JoJo powinien dostać ze 2 tygodnie przerwy, żeby doprowadzić te plecy do porządku. Simmons powinien wziąć zespół na swoje barki. Wiem, że to rookie, ale wyjątkowy rookie, a jakby ten płomień w nim przygasł w ostatnich meczach. No i Redick… te 4 trójki chyba wrzucił w pierwszej połowie, potem nie było człowieka. Decydująca akcja, dla weterana i daje się zablokować.
@hetman3, co do tych trójek, to też mnie to wkurzało, ale trzeba oddać OKC, że mają świetnych obrońców i nie jest łatwo przedrzeć się pod kosz w ataku pozycyjnym. Mają George’a, Robertsona, Pattersona, Granta, Huestisa, a pod koszem czeka ten schab Adams. Inna sprawa, że spacing Philly jest cienki, jak siki węża. Poza Covingtonem, Redickiem i Baylessem (i McConnellem, ale on prawie wcale nie rzuca), cały zespół jest poniżej ligowej średniej z dystansu.
Właśnie o to chodzi że jestesmy mega przwidywalni z tymi trojkami. Gramy albo akcje na Embiida albo trojki. Jakoś innym ekipom dało się pokonać OKC i nie na darmo są o nich takie opinie jakie są. Ale u nas coś szwankuje. Mamy super zawodników ale nie mamy lidera na koncówki. Popatrzcie ile przegralismy meczy buzzerami plus frajersko rozegrane koncówki. Byl jakis game winner w tym sezonie w naszym wykonaniu? Nie przypominam sobie za to byly zle rozegrane koncówki straty kontry i buzzery.
Jeszcze dluga droga przed nami i szczerze nie widze wielkiego potencjału z obecnym rosterem. Połowę bym bez skrupułow oddał jesli by to mialo oznaczać rozwoj.
muszę zacząć zapisywać sobie co piszecie. Bo wydaje mi się, że gdzieś znajdę jakiś wpis gdzie pisałeś wcześniej o tym jaki mamy super skład. A teraz jak mamy mały dołek to wieszasz psy na nich. Z resztą większość kibiców tak ma. Ja nie widzę paniki póki co jest 50 % zwycięstw. To młody skład który ma się docierać i jeśli już robić wymiany to tylko w II składzie. Właściwie to praktycznie tylko Baylessa lub Jonhsona bym wymienił lub obu na raz. Ja myślę, że mimo wszystko większość kibiców miało zbyt duże oczekiwania co do tego sezonu. PO są w naszym zasięgu i właściwie skoro grali do tej pory jak grali to byłby jednak niesmak jak by nie weszli. Ale z drugiej strony nasi liderzy to straszne młodziki i oczekiwania II rundy to już mogą być zbyt wysokie progi. Nie mniej jednak myślę, że w obecnym składzie bez większych kontuzji są w stanie zrobić PO a to byłby duży sukces i początek nowej lepszej rzeczywistości.
Pisałem tak ale wtedy mielismy bilans 13-9. To nie wygląda jak dołek tylko powazniejszy problem bo wszystkie mecze wygladają tak samo.. tak samo źle. Myslę że juz nas taktycznie rozszyfrowali, zreszta ta gra wygląda ladnie dla oka ale jest łatwa do zastopowania. Stąd te cegły za 3, Covington mial 50% skutecznosci a zaraz bedzie 35 % czyli standard. Za bardzo chlopaki uwierzyli że sa jak GSW w rzutach za 3. Jak sie robi wynik na styk to jest pilka do Embiida albo cegła.
Troche dziwna taktyka gdzie wszystko zalezy czy trójka siedzi czy nie, tylko ze jak nie siedzi to sie probuje coS innago a nie ciskać do skutku
Zamiast jakos rozwiązac sprawę ze stratami to z meczu na mecz jest gorzej.
Piszę niezbyt optymistycznie ale taki mam nastroj bo ostatnich wyczynach zapewne zaczną wygrywac to sie zmieni podejscie. Oglądalem ostatnio prawie kazdy mecz i serio mozna złapać doła od porazek po buzzerach.
Ja osobiście wielkiego problemu tu nie widzę. Taktyka tak wygląda dla sixers. Embiid gdy jest podwajany robi tym samym miejsce na obwodzie, natomiast Reddick, Covington, Bayless robią miejsce pod koszem. Ja widzę dwa problemy, pierwszy to trafianie z czystych pozycji, a podstawowy problem to głupie straty, których można uniknąć. Co do końcówek to nie mamy typowego gracza, który końcówkę potrafiłby wziąć na swoje barki i wykreować sobie pozycje do rzutu. Wydaje mi sie, ze kimś takim może byc Fultz, ale nie wiadomo kiedy on wróci. Spadek formy Simmonsa to efekt obrony przeciw niemu. Przeciwnicy dają mu duuuzzo miejsca na obwodzie zapraszając wręcz do rzutu, zacieśniając środek i odcinając mu drogę do kosza. Ten zawodnik dzień i noc powinien pracować nad rzutem bo dopiero jak będzie straszył rzutem i tym samym zmusi obrońców do podejścia bliżej to będzie nie do zatrzymania.
No właściwie tak, Simmons nawet jak wszystko poprawi a rzutu nie to nie będzie wśród najlepszych ale na pewno nie zrobi tego w tym sezonie, tzn. na pewno nie tak szybko. To zdecydowanie nie prawda, że my rzucamy albo za 3 albo podajemy do Embiida. W końcu jesteśmy w czołówce podających i to nie są same podania za 3 lub do Joela. Gdyby nie problemy takie jak:
1. ostatnie problemy z kontuzjami (Covington z pewnością zagrałby lepiej ostatni mecz gdyby nie miał przerwy, a dodam jeszcze odważne stwierdzenie, że gdyby trafiał te chociażby alley up’u i ogólnie rzuty z pod kosza to byśmy wygrali; TJ też tak jakby trochę do siebie nie doszedł, TLC w sumie nie wiem czemu nie grał; nawet Anderson w takim meczu gdzie gramy 3 dogrywki przydałby się jak złoto; brak Fultz to już mega osłabienie)
2. Mimo wszystko nie którzy uznają, że głoszę herezję ale uważam, że Embiid urósł w piórka i nie przykłada się tak jak wcześniej. Już w poprzednim sezonie bałem się, że jak go wybiorą do all starów to mu odbije. Myślę, że po części teraz tak jest ale to moja subiektywna ocena.
3. Coś o czym juz wcześniej pisałem, że brak takiej podstawowej umiejętności tj doświadczenia. Koniec kropka.
4. Straty – zminimalizować trzeba straty, chociaż te z nadepnięciem na linie końcową (Bayless!!!)
5. To trochę przez ten brak doświadczenia i trochę jednak przez głupi pech przegraliśmy kilka meczów takich jak z lal, kings. I myślę, że to wszystko jest do poprawy i tak na prawdę oni wiedza co jest do poprawy i nie ma tego aż tak dużo to już przy nie dużej zmianie będziemy na prawdę solidną ekipą. Myśmy w momencie lepszej formy w tym sezonie wyglądali jak prawdziwa drużyna ze szczytu tabeli, do końca sezonu jeszcze dużo meczy i bez kontuzji powinniśmy zostać w PO a to byłby duży sukces
@Zwyrol:
ad 1. jakbyś prześledził, co się dzieje z kontuzjami w tym sezonie w całej lidze, to poszedłbyś dziś do kościoła podziękować za łaskę dla Sixers. Serio stary, KAŻDY team ma problemy z kontuzjami i większość zdecydowanie poważniejsze niż Philly. Hayward, Griffin, Millsap, Chris Paul, Gobert, Wall, Aaron Gordon, Whiteside, Curry, Jokić, Kawhii, Russell, Conley, Turner, Porzingis, Gallinari —> wszyscy opuścili od dwóch tygodni do dwóch miesięcy, a takich graczy jest więcej, ale nie chce mi się dalej szukać. Codziennie ktoś schodzi ze skręconą kostką czy wstrząśnieniem mózgu. A w Philly na dłużej wypadli rolsi typu Bayless czy Anderson i rookie, który sam sobie popsuł ramię zmieniając technikę rzutu. To jest mega fart, w porównaniu do reszty ligi.
ad 2. piszesz to po meczu, w którym Biid mało co nie wyzionął ducha, dając z siebie więcej niż fabryka dała przeciw OKC…
ad 3. Sixers wydają ponad połowę budżetu na weteranów typu Redick, Bayless czy Amir.
Co do strat to chyba mamy najwięcej w całej lidze błędow kroków nadepniec na linię i ruchomych zasłon a to da się ogarnąć.
Mamy kilka małych urazów i juz brakuje ławki. Jak dla mnie brakuje ognia z ławki i pierwsze co bym robił to telefon do Clippers po Lou Williamsa. LAC będą szli w przebudowę odpuszcza Jordana i będą czyścić salary. Lou by odciazyl Simmonsa od rozegrania poza tym ma łatwość zdobywania punktów na wszystkie sposoby.
Wilt , wiem doskonale co się dzieje w lidze ale skupiam się na naszej drużynie i my też mamy problem z kontuzjami tylko z tego co widzę to go bagatelizujesz bo np. nasz najlepszy gracz nie gra w meczach b2b a przedsezonowy potencjalny gość z S5 zagrał cztery mecze (lub więcej i nie wiem o co Ci chodzi z tym, że podajesz, że sam sobie popsuł bark jako argument na to, że nie mamy problemu z kontuzjami :) Mamy problem na obwodzie i gramy wysokimi bo mamy mały roster właśnie na obwodzie i to jest problem wywołany kontuzjami. Ale rozumiem to, że na podstawie naszej sytuacji kadrowej związanej z kontuzjami na przestrzeni kilku ostatnich lat może Ci się wydawać, że jest zajebiście :).
Co do pkt 2 to nie napisałem tego na podstawie ostatniego meczu tylko całego bieżącego sezonu. Ale nie ważne bo wiedziałem, że będę hejtowany za to co napisałem więc nie będę tego drążył. Co do pkt 3 to gdybyś przeczytał to co napisałem to byś zauważył, że bym wymienił 2 z 3 gości których wymieniłeś bo średnio się sprawdzają. Ponadto najważniejsze akcje nie są na nich rozpisywane, hu.. tam tłumaczą młodszym więc żadni z nich wetsi.
Zwyrol, zauważam, że mamy kontuzje. Zwracam jedynie uwagę, że w porównaniu do reszty ligi, te urazy są marginalne. Po prostu trzeba brać to pod uwagę, że urazy będą się zdarzać. Szczególnie w Filadelfii, gdzie ryzyko kontuzji zdaje się być większe („pozdrowienia dla utalentowanego” sztabu fizjoterapeutów i trenerów od przygotowania fizycznego). Embiid może nigdy w życiu nie zagrać w b2b, a opieranie nadziei na 19-latku, który ma za sobą jeden rok gry w NCAA jest dość naiwne. To nie jest 2k, gdzie można wyłączyć kontuzje i cieszyć się z gry wymarzonej S5. A weteranów mamy, jakich mamy i w tym sezonie lepszych raczej nie będzie. Jak latem dołączy LeBron i CP3, to nie będę narzekać, ale póki co trzeba się przemęczyć z Redickiem i Amirem ;)
Gdzieś to już kiedyś pisałem, nie powinniśmy oczekiwać nie wiadomo jakiego poziomu w tym sezonie. To jest eksperymentalny rok, gdzie nasz trzon ma czas by poznać siebie, zgrać, nauczyć taktyki Browna, zobaczyć jak to jest przegrywać mecze buzzerem w ostateniej sekundzie. To czas na zbieranie doświadczenia, tym sezonem płacimy frycowe. To wszystko zaprocentuje ale nie musi już teraz.
Nie powinniśmy się martwić tym, że Embiidowi odbije. Jest trochę aktorem w tym swoim trollowaniu, trash talku, zaczepialstwa. Takie połaczenie gościa z lat 90tych, który świetnie odnajduje się w 2017 roku na parkiecie i mediach społecznościowych. Jednak w tym wszystkim mam wrażenie, że całkowicie kontroluje sytuację, a na koniec zostawia całe serducho blokując Westbrooka.
Podobnie z naszą taktyką, Brown gra to, co może. Musimy grać piłki przez Joela i już. Ściągnęliśmy JJ po to by rzucał trójki, podobnie Bayless. RoCo jak wiemy też to potrafi. Gramy największą ilość podań w lidze, gramy najwyższym składem w lidze, to wszystko przekłada się na te głupie straty. Ale to też nie powinno dziwić (no może poza glupimi składami Reddicka) bo oni uczą się gry. Nie często zdarza się, ze grę druzynę prowadzą dwaj – prawie – rookies.
Skład jest jaki jest, narzekamy na to, co na boisku pokazują weterani. Ok, ale nie wiemy ile daję w szatni, a to też sporo.
Dla mnie najważniejsze jest w tym roku, żeby byli zdrowi. PO będzie miłym dodatkiem