Fultz o powrocie
Markelle Fultz wrócił do składu Sixers 68 meczach nieobecności! W meczu z Nuggets zanotował 10 punktów, 4 zbiórki, 8 asyst i jedną stratę grając na skuteczności 5/13 FG. Po meczu podzielił się swoimi wrażeniami z mediami:
Gdy tylko wszedłem na parkiet poczułem się świetnie, że mogłem po prostu być tam z powrotem z moją drużyną i grać. Starałem się po prostu robić małe rzeczy, by pomóc mojej ekipie wygrać. Nie skupiałem się na statystykach.
Zapytany o kulisy powrotu, odpowiedział:
Chciałem po prostu pomóc chłopakom. Wspierali mnie. Sztab szkoleniowy też mnie wspierał. Po prostu staram się być najlepszym kolegą z drużyny, jakim mogę być. (…) Na początku myślałem, że fani krzyczą „Nick Foles” [zawodnik futbolowy]. Po chwili się zorientowałem [że krzyczą jego nazwisko] i to było świetne. Ci fani są wielcy i kocham ich.
Fultz nie odpowiadał na pytania związane z kontuzją. Zapewne minie dużo czasu zanim dowiemy się całej prawdy o nieobecności Markelle, a na razie muszą wystarczyć nam snute domysły.
Dobrze.mieć Fultza ponownie w składzie. Nie spodziewałem się wiele po jego występie w tym meczu i gdy wszedl.na parkiet faktycznie nie zachwycał. Stremowany, bez pewności siebie i zagubiony nie potrafił się odnaleźć w zagrywkach zespołowych, a akcje indywidualne były blokowane, albo kończyły się stratami. Jednak widać było, ze cały zespół jest z nim i bardzo chce mu pomoc się przełamać. Fultz potrzebował 1-2 udanych akcji żeby uwierzyć. Tak tez się stało, druga polowa w jego wykonaniu to juz inna historia!! Jego rzut wcale nie wygląda źle, a co najważniejsze, Markelle trafia!! Wydać, ze chłopak ma naprawdę umiejętność łatwego poruszania się, „prześlizgiwania” się przez obronę i kreowania własnej pozycji rzutowej na każdy sposób, cos czego sixers brakowało