Śledztwo w toku, co dalej z Colangelo?
W internetowych mediach pojawiła się historia łącząca wiele kont z portali społecznościowych z Bryanem Colangelo. Zarzuty są poważne, więc rozpoczęliśmy niezależne śledztwo w tej sprawie. Poinformujemy o jego wynikach, gdy tylko coś się wyjaśni.
Oficjalne oświadczenie klubu oznacza jedno – sprawa jest poważna. Do sprawy odniósł się już nawet Adam Silver, który również liczy na wyjaśnienie sprawy w trakcie śledztwa. Jednak kontrowersje które narosły wokół Bryana Colangelo zagrażają wizerunkowi klubu, co może poważnie wpłynąć na m.in. kontakt z wolnymi agentami w off-season. Jednak fani sprowadzenia do klubu LeBrona Jamesa mogą widzieć w tej sytuacji szansę. Dlaczego? Z powodu potencjalnego następcy Colangelo – Davida Griffina.
Griffin to były GM Cleveland Cavaliers, który doprowadził do powrotu LeBrona Jamesa do klubu z Ohio. Był on głównym architektem projektu Cavs, który doprowadził ich do mistrzostwa w 2016 roku. Jego odejście z Cleveland było ciosem dla LeBrona, który miał z nim świetne relacje i zawsze doceniał jego pracę. Najnowsze plotki głoszą, iż Król chciałby znów połączyć siły ze swoim starym przyjacielem. Oraz że mogliby zrobić to w Philadelphii…
Jednak nie powinniśmy stawiać jeszcze krzyżyka na Bryanie Colangelo. GM Sixers przekazał już swoim zawodnikom, iż to nie on jest właścicielem tych kont i nie jest autorem dotykających ich bezpośrednio tweetów. Jednak jeśli nie BC, to kto? Kto mógłby chcieć zniszczyć Colangelo od jego pierwszego dnia w Sixers, kiedy to powstało pierwsze z pięciu kont?
PRowo skończony. Jakis czas temu pisałem ze nie ufam temu kolesiowi i całe szczęście nie zmieniłem zdania. Bardzo zły czas na zmianę GMa ale im szybciej go zwolnią tym lepiej.
Czy bardzo zły czas, to bym nie powiedział. Bardzo zły, to by był na początku sezonu, kiedy FA i największe wymiany byłyby już załatwione, a nowy GM chciałby wprowadzać własną wizję składu. Tak naprawdę jedyny dobry moment na zmianę na tym stanowisku, to dzień po trade deadline
Jakoś na mnie nie działa wizja przyjscia Griffina a z nim Lebrona. Wiadomo że Lebron lubi wymuszać transfery swoich kolegów. Zaraz się okaże że bedziemy mieli w składzie J.R. Smitha i Tristana Thompsona.
Może i Król gra basket z innej galaktyki ale jak dla mnie to nie jest zawodnik do grania zespołowej koszykówki takiej jaką my gramy. Poza tym jego EGO nie zmiesci sie w jednej druzynie z Simmonsem i Embiidem