Bulls – Sixers 102:90
Sixers wyszli na mecz z Chicago w składzie: Justin Anderson (F), Dario Sarić (F), Richaun Holmes (C), Timothe Luwawu – Cabarrot (G), T.J. McConnel (G).
Statystyki: Timothe Luwawu – Cabarrot spędził na parkiecie 34 min. rzucając 18 pkt. 3 razy zbierając piłkę z tablicy i tyle samo asystując. Richaun Holmes grał przez 38 min. rzucił 17 pkt. zbierając piłkę 4 razy.
Kolejna cenna porażka. Na tym etapie sezonu zespołom w sytuacji Philly nie opłaca się wygrywać. Za to Orlando pokonało Nets i co tu dużo nie mówić, jest niemal najlepsza sytuacja w tym momencie z tych możliwych. Byle tego nie schrzanić. Trzy najgorsze drużyny już nie do dogonienia, ale pozycja tuż za nimi jak najbardziej do utrzymania. Na dziś Sixers mają 56% szans na pick w top3 (łącząc piłeczki swoje i Sacramento), a to więcej, niż ma Phoenix. Oby tylko nie wyprzedzić, a szanse na dwa wysokie picki będą baaardzo solidne.
Wystarczy wszystko przegrać do końca sezonu a z takim składem to możliwe. Ja bym już dal odpocząć całkowicie Saricowi bo widać że się chłopak juz strasznie męczy.
Dziś jest podwójnie ważne mecz dla nas Lakers-Kings. Jeśli wygrają LAL to już niemal pewne jest że będą na 3 miejscu od końca A poza tym każda porażka SAC nas powinna cieszyć. Tylko że został chyba tez mecz Suns-Kings
No i Lakersi wygrali w nocy.
Tylko szkoda że Suns tez wygrali :/ no ale jest jeszcze zapas jednego meczu
Bardzo zaskakujące rozwiązania na finiszu. Trudno coś przewidzieć. Po Kings spodziewałem się dziś zwycięstwa. Trochę ponad tydzień temu potrafili wygrać w LA z Clippers, teraz w tym samym miejscu przegrywają z Lakers… Patrząc na to, nie zdziwię się, jak teraz Kings wygrają z Rockets, żeby za chwilę dostać po dupie od Suns. Dawać tą loterię!