Czy Sixers przesadzili?

Alec Liebsch („Fansided”) napisał niedawno obszerny artykuł, w którym postawił tezę, że Sixers po porażce z Boston Celtics w play-offs przed dwoma laty zbyt szybko i niepotrzebnie podjęli decyzję o konieczności sprowadzenia gwiazd. Być może błędem było sięgnięcie po Jimmy’ego Butlera, Tobiasa Harrisa czy Josha Richardsona, czego efekty widzimy teraz?

Sixers byli młodzi, niedoświadczeni, potrzebowali jeszcze czasu na sprawdzenie, czy model Simmons – strzelcy – Embiid się sprawdzi. W tamtym sezonie druga runda była sukcesem samym w sobie, ale apetyt był za duży. Czy zarząd klubu trochę poniosło?

Cóż, nie całkiem zgadzam się z tą tezą. „Proces” od początku zakładał takie ruchy. W tym czasie masowo zaczęły powstawać super-drużyny i wówczas wszyscy czuli, że Sixers potrzebują jeszcze jednej gwiazdy, aby walczyć o tytuł z najsilniejszymi. Potrzebowali też zawodnika na clutch time.

Ale właśnie, może powinni zakończyć na jednej gwieździe, a nie na trzech potencjalnych all-starach? Wówczas może udałoby się zatrzymać jednego lub dwóch z nieodżałowanych graczy, których straciliśmy, a którzy dzisiaj bardzo by się w Philadelphii przydali (Robert Covington, Dario Saric, Landry Shamet, J.J. Redick)?

Czy Elton Brand sam narobił sobie bigosu, ściągając do jednego składu zbyt wielu „samców alfa”, przez których Sixers stracili tożsamość? Zapraszam do dyskusji!

3 myśli na temat “Czy Sixers przesadzili?

  • 2 maja 2020 o 08:09
    Permalink

    Czas pokazał, że ściągnięcie Horforda zamiast zatrzymania Redicka było chyba tylko i wyłącznie ruchem na osłabienie największego rywala, choć oczywiście na papierze jest to ruch ma plus. Ale zbyt skupiono się na tym, żebyśmy mieli roster pełen rosłych graczy i w zapomnienie odeszła chyba kwestia „kogo potrzebują Ben i Joel”. Jednak też nie skłaniam się ku tezie o tym, że przesadzili, bo wszystkie te transfery miały w danych momentach sens. Gdyby nie rzut Leonarda bylibyśmy pewnie mistrzami, nie powinniśmy o tym zapominać. A w tym sezonie, bo mistrz chyba zostanie wyłoniony, wciąż mamy na szansę wygrać. Tylko trzeba ładnie te kawałki układanki ułożyć.

    Odpowiedz
  • 3 maja 2020 o 13:30
    Permalink

    Cały proces budowania zespołu nie może zostać zachwiany pod wpływem emocji i potrzeby zbudowania czegoś na juz. Ściągnięcie Butlera jest tego przykładem. Pomimo że jest to zawodnik w niezwykłą etyką pracy, wg mnie był to niepotrzebny ruch. Który zmarnował cały sezon, skłócił zespół i pokazał w złym świetle trenera. Czas i trzymanie się planu jest tu kluczowe nawet jak na tytuł przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. I nie powinniśmy panikować gdy inne zespoły ściągają super gwiazdę stając się mocnym konkurentem. Podkreślam czas, cierpliwość i realizacja planu. Zaprocentuje.

    Odpowiedz
    • 3 maja 2020 o 18:20
      Permalink

      Tylko właśnie to był plan od początku. Nie tylko budowanie na drafcie, tylko budowanie możliwie najsilniejszej drużyny ze zdobytych „assetów” czy to przez rozwój zawodnikow z draftu czy też trade’y.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *