Dzieje się w Sixers…
Sixers działają ostatnio na zasadach: nie robimy nic, albo robimy wszystko na raz. Wczoraj robili wszystko na raz.
Po pierwsze uaktualnili status Andrew Bynuma. Oczywiście na konkretną datę powrotu nie ma co liczyć, bo Gwiazdka już za nami, ale wiemy, że jego stan się stale poprawia i pod koniec tygodnia Bynum rozpocznie ćwiczenia rzutowe oraz zacznie biegać.
Po drugie klub pożegnał się z Maalikiem Waynsem (2.5 ppg, 1.0 apg), rezygnując z dalszej części jego kontraktu i opcjonalnego przedłużenia na kolejny sezon. Oficjalny powód – szukanie oszczędności. Nieoficjalny – Wayns nie jest jeszcze gotowy grać na takim poziomie, na jakim Sixers chcieliby go widzieć. Ale to nie koniec jego kariery w Philly, bo już prawie na pewno wiadomo, że jeszcze w tym tygodniu Wayns zostanie… zatrudniony z powrotem na tymczasowy, 10-dniowy kontrakt. Tymczasem poszukiwania nowego rozgrywającego trwają…
Na koniec – do składu wrócił debiutant Arnett Moultrie, ostatnio widziany w NBDL. W siedmiu meczach zdobywał 9.7 ppg i 6.1 rpg, czyli krótko mówiąc „szału nie zrobił”.
Wayns już wraca, haha. 10 dniowy kontrakt dostał.