J-Rich kontuzjowany przez… kamerzystę
Łatwo nabawić się w NBA kontuzji kostki, upadając na stopę innego zawodnika. Inna sprawa to upaść na stopę… operatora kamery. Takiego pecha miał Jason Richardson w ostatnim spotkaniu z Knicks. J-Rich zszedł z boiska z grymasem bólu na twarzy i nie wrócił już na parkiet. Niestety opusci również dzisiejsze, rewanżowe spotkanie z Knicks. Prześwietlenie nie wykazało nic poważnego, więc jest spora szansa, że na dzisiejszym pauzowaniu się zakończy.
„To naprwdę nie jest ich miejsce – widzicie, co się dzieje. To stwarza różnego rodzaju problemy dla graczy. Trzeba znaleźć jakieś lepsze rozwiązanie” – skrytykował dziennikarzy Richardson.
Zawsze uważałem, że to nie jest dobre miejsce dla nich, no ale LICZĄ SIĘ UJĘCIA. W tej sytuacji kamerzysta nie zawinił, siedzi w swoim wyznaczonym sektorku, pech i tyle. :/
A więc Dorrel w S5?!