Jonah Bolden i inne wzmocnienia
Bryan Colangelo twierdzi, że w przyszłym sezonie w Philadelphii zobaczymy Jonaha Boldena. Nazwisko brzmi znajomo? Bolden to 22-letni australijski skrzydłowy, którego Sixers wybrali w drafcie 2017 roku z numerem 36. Ostatni rok spędził w Maccabi Tel Aviv, gdzie zaprezentował się bardzo solidnie (6.9 ppg, 5.5 rpg, 1.6 apg). Także w ubiegłorocznej lidze letniej Australijczyk pokazał, że ma talent (8.8 ppg, 6.9 rpg, 1.9 spg, 1.4 bpg). Colangelo prowadzi już rozmowy z Maccabi twierdząc, że Bolden idealnie pasuje do Sixers, zwlaszcza defensywnie.
Colangelo na ostatniej konferencji prasowej stwierdził też, że Sixers potrzeba gwiazdy. Brett Brown potwierdził te słowa, oznajmiając, że to priorytet na lato (z kolei Josh Harris zasugerował delikatnie, że w przypadku gracza odpowiedniego kalibru, nie przeraża go tzw. „podatek od luksusu”). Media zrobiły już swoje i teraz mówi się, że Sixers będą ostro walczyli o kogoś z trójki LeBron James, Kawhi Leonard, Paul George (a moze nawet o dwóch z nich, jakkolwiek wydaje się to niewiarygodne).
Bolden mnie nie przekonuje swoim warsztatem. Nie przypomina Wam Bookera w swojej grze? Nie wiem, czy tego typu zawodnik jest nam teraz potrzebny. W dzisiejszej NBA jeden zawodnik bez rzutu na boisku wystarczy. A można śmiało założyć, że jesienią Fultz, Simmons i McConnell wciąż nie będą rasowymi strzelcami.
Lebron, George. GOD SAVE PHILLY.