Norvel Pelle awansuje w rotacji?
Nieobecność Joela Embiida w ostatnim meczu, a w dwóch wcześniejszych brak Ala Horforda, to szansa na delikatne odkurzenie ławki rezerwowych. Co jednak może dziwić – to nie Kyle O’Quinn był głównym beneficjentem nieobecności naszych gwiazd. Wyżej niż króla bar micwy Brett Brown ocenił najwidoczniej przydatność koszykarskiego wagabundy – Norvela Pelle.
Zanim antiguańczyk z libańskim paszportem zawitał do G-League by stać się członkiem All-Defensive First grał we Wloszech, Tajwanie czy Libanie, omijając niejako koszykówkę uniwersytecką. Podpisany przed tym sezonem na kontrakt two-way center powoli zdaje się znajdować jednak swoją drogę do najlepszej ligi świata.
W ostatnich dwóch meczach Pelle rozegrał aż 33 minuty, w trakcie których zaliczył 8 punktów, 9 zbiórek, 2 asysty, 4 straty i 5 (!) bloków grając na skuteczności 4/5 z gry. W tym momencie, po czterech rozegranych spotkaniach, może poszczycić się linijką statystyczną: 4 punkty, 4.8 zbiórki i 2.3 bloku na mecz w niespełna 15 minut! Choć próbka jego umiejętności jest niezwykle mała, to nie jest ona zaskoczeniem dla osób śledzących jego karierę – w trakcie 81 meczów G-League notował on 4.4 bloku PER36!
Mówiłem mu, że jeśli dostanie minuty, to pewnie będzie przewodził lidze w blokach. Ma szansę zostać ulubieńcem fanów, więc powinien kontynuować granie tak, jak gra – Joel Embiid.
Wiesz, że do każdego meczu będzie wnosił masę energii. Kocha blokować rzuty, ryzykować by w ten sposób obronić obręcz. Uwielbiam mieć go w drużynie – Ben Simmons.
Choć Pelle wciąż nie wnosi do gry ofensywnej wiele więcej niż stawianie zasłon i wykorzystywanie lobów, to jego zdolności jako rim protectora mogą pomóc mu na stałe przebić się do składu. Ofensywnie przypomina momentami Richauna Holmesa, a defensywnie Nerlensa Noela, co jest bardzo ciekawym połączeniem. Bardzo możliwe, iż Brett Brown chce zacząć go ogrywać w meczach Sixers, zdając sobie sprawę, że jego przydatność może wcale nie odstawać mocno od przydatności podpisanego na rok weterana – Kyle’a O’Quinna.
Chciałem się przekonać, czego rzeczywiście możemy się po nim spodziewać w meczu. Mieliśmy tego mały przedsmak w NY. Chciałem zobaczyć więcej. I myślę, że poszło mu bardzo dobrze. Przypomina mi Nerlensa Noela – rim protectora, blokującego, który szybko rusza się na nogach. Poszło mu bardzo dobrze – Brett Brown.
Sam zawodnik bardzo pokornie podchodzi do oferowanych mu szans i stara się wciąż uczyć. 26 lat to dość późny wiek na debiut w NBA, jednak Norvel zdaje się mocno trzymać swojej życiowej szansy. Tym bardziej gdy widzi, jak bardzo entuzjastycznie fani reagują na jego efektowne zagrania.
To więcej niż się spodziewałem. Bardzo doceniam wszystko i wszystkich. Dzień po dniu, chwila po chwili, szansa po szansie biorę to i robię co muszę. Nawet jeśli ktoś weźmie mnie na plakat, myślę – następna akcja. Następna, następna, następna. W końcu jestem blokującym centrem, więc jeśli ktoś weźmie mnie na plakat, to co z tego? Takie jest moje nastawienie. Następna akcja – Norvel Pelle.
W meczu z zespołami z dolnej tabeli mógłby dostawać więcej minut, żeby tak naprawdę ocenić jego przydatność na PO. Swoją drogą zastanawia mnie co się dzieje z Boldenem. Oglądałem w zeszłym sezonie kilka meczy z jego udziałem, dostawał regularnie końcówki spotkań i pojedyncze minuty gdzie grał naprawdę obiecująco. Miał niezły rzut, w obronie trochę się ociągał ale liczyłem, że wejdzie na stałe do rotacji po czym nie powąchał parkietu w PO i w tym sezonie też nic nie gra. Dziwne to.
Bolden niestety nie prezentuje nic, co pozwalałoby myśleć o dawaniu mu szans. Nawet w G-League nie prezentuje się jakoś szczególnie – tam prym wiodą Pelle, Shayok i Munford. A kontrakt ma na trzy lata… ;)