„Pelikany” dodają skrzydeł byłym graczom Sixers
Pamiętacie Christiana Wooda? Nie? Nic dziwnego. W sezonie 2015/16 był on zawodnikiem Sixers, jednak mimo trwającego wtedy w najlepsze okresu tankowania, nic tam nie zwojował – statystyki na poziomie 3.6 ppg i 2.2 rpg w 17 meczach (oraz występy w G-League) sprawiły, że na Woodzie wszyscy postawili krzyżyk. Teraz Wood powoli wychodzi z cienia, ale po kolei…
W sezonie 2016/17 w barwach Hornets zawodnik ten grał równie mało i na niemal identycznym poziomie. Rok później cały sezon spędził już tylko i wyłącznie w G-League. Obecny sezon 23-letni Wood zaczął w Bucks, gdzie w 13 rozegranych meczach nie potrafił się przebić przez 5 minut na parkiecie. Po kolejnym epizodzie w G-League trafił do Pelicans i tam – uwaga – w siedmiu rozegranych meczach zdobywał 15.6 ppg, 7.3 rpg, 1.0 spg i 1.4 bpg przy 55% skuteczności z gry w 22 minuty na parkiecie! Czyżby Wood wreszcie znalazł swój klub?
Co ciekawe, w Pelicans gra nasz inny stary znajomy, także 23-letni Jahlil Okafor. Swego czasu Jah pakował już walizki do Chin, jednak w Nowym Orleanie dostał ostatnią szansę. W kończącym się sezonie zagrał w 58 spotkaniach, notując 7.8 ppg i 4.7 rpg na 58% skuteczności z gry w 15 minut na parkiecie. Jeśli sprawdzimy jego statystyki tylko ze spotkań, w których grał w wyjściowej piątce, wygląda to znacznie lepiej: w 23 takich meczach zdobywał 13.2 ppg, 7.4 rpg i 1.3 bpg w 25 minut na parkiecie.
Pelikany od afery z odejściem Davisa oraz odejścia Niko Miroticia można nazwać tankowcem, więc mogą chłopaki tam kręcić cyferki. Ostatnio Holiday i Moore nie grają wcale, Davis to samo (choć i tak od trade deadline nic nie wnosił do gry). Przy jedynie dwóch solidnych graczach (Randle, Payton) reszta musi nadrabiać i fajnie to Wood wykorzystuje :D Oby jak najdłużej się obaj utrzymali.
Ale w Sixers nie potrafił ;)
Nie tyle nie potrafił, co przegrał rywalizację z Richaunem Holmesem o ile dobrze pamiętam. Wood co sezon w lidze letniej trzepie gdzieś mocne cyfry, a potem znika. Do grania w poważnej drużynie się nie nadaje, ale na jego korzyść działa fakt, ze Pelicans od kilku miesięcy poważni już nie są. Zresztą kilka innych byłych „Szóstek” robi ogień na finiszu sezonu. Mój ulubieniec JaKarr Sampson gra życiówkę w Chicago. A Casper Ware ostatnio trafił do Stali Ostrów Wielkopolski :) Czekam na Hollisa Thompsona.