Sixers – Heat 101:94

Philadelphia 76ers wygrała drugie z rzędu spotkanie, pierwszy raz od marca 2015 roku. Na dodatek jest to trzecia wygrana w ostatnich czterech spotkaniach i czwarta z rzędu wygrana we własnej hali. Chociaż z mniej wymagającymi przeciwnikami, to jednak Sixers grają coraz lepiej i wreszcie widać ich obronę i dobre dzielenie się piłką.

Początek meczu należał jednak do gości z Miami, którzy kontrolowali niemal całą pierwszą połowę. Na przełomie drugiej i trzeciej kwarty świetna obrona Sixers sprawiła, że goście przez 7 minut nie potrafili zdobyć kosza. Wtedy Sixers wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali. Defensywę na wysokim poziomie oglądaliśmy już do końca spotkania i tylko dzięki temu, że Heat świetnie zbierali piłki z atakowanej tablicy, mecz był wyrównany z korzyścią 2-3 koszy dla gospodarzy. W kluczowych akcjach Sixers (nareszcie!) potrafili zachować zimną krew i wygrali za sprawą serii 9-0 w ostatnich 3 minutach gry. Duża w tym zasługa Covingtona, który rzucił 5 punktów (w tym ważna trójka, która podniosła publiczność), chociaż przez cały mecz ponownie nie mógł odnaleźć skuteczności. Z kolei Heat w najważniejszych akcjach popełniali błędy, tracili piłki i grali jak… Sixers z początku sezonu.

Indywidualnie wyróżnić należy tradycyjnie Joela Embiida, który po raz drugi z rzędu przekroczył granicę 20 punktów (dokładniej 22 punkty, 5 zbiórek, 3 bloki). Zastępujący go Jahlil Okafor rzucił 10 ze swoich 15 punktów w drugiej połowie, dzięki czemu Heat potrafili co najwyżej wyrównać wynik, ale nie mogli wyjść na prowadzenie. Gerald Henderson dodał 19 oczek (w tym 3/3 zza linii 7.24m), a powracający po kontuzji Jerryd Bayless zdobył 4 punkty i 5 asyst, ale trafił tylko jeden rzut na siedem prób. Wśród pokonanych wyróżnił się Hassan Whiteside, który rzucił rekordowe w karierze 32 punkty. Najlepszy zbierający NBA został jednak przez Embiida i Okafora ograniczony do „tylko” 13 zbiórek (czyli 3 poniżej średniej z sezonu) i miał problemy z faulami grając przeciwko Embiidowi.

Następny mecz w środę przeciwko Memhis Grizzlies.

9 myśli na temat “Sixers – Heat 101:94

  • 22 listopada 2016 o 02:01
    Permalink

    Heat to chyba najbardziej buracka drużyna jaką widziałem. Whiteside i Waiters powinni przed każdym meczem dostawać kontrolnie w pysk na otrzezwienie. Covington tragedia…. ile można, nie daje aż tyle w obronie

    Odpowiedz
  • 22 listopada 2016 o 03:36
    Permalink

    Końcówkę miał znakomitą! Gość zapieprza w obronie za dwóch.

    Odpowiedz
  • 22 listopada 2016 o 09:41
    Permalink

    Przemyślałem tą całą sytuację z trzema centrami i szczerze mówiąc, to nie jest to taka zła sprawa.Ta drużyna ma szanse naprawdę daleko zajść w przyszłości, a w tym sezonie też może być nieźle. Embiid przecież nie będzie grał w każdym meczu i w tej sytuacji dobrze, że są jeszcze Noel i Okafor. Jeżeli sztab szkoleniowy podejdzie do tego mentalnie w odpowiedni sposób, tak żeby żaden z nich ( a szczególnie Noel, który aktualnie nie jest zadowolony z tego, że w Philly jest trzech centrów) nie czuł się przysłowiowym „piątym kołem u wozu”, to przecież drużyna grająca trzema centrami, którzy w każdym meczu grają „na świeżości” może naprawdę sporo osiągnąć. Ogladałem mecz z Miami i to co wyprawia Embiid jest niesamowite. Ale on musi być oszczędzany, przynajmniej w tym sezonie. Moim zdaniem w Philadelphii powinni dać sobie przynajmniej jeszcze ten sezon do przemyślenia co z tym dalej robić. Ja póki co nikogo bym na ich miejscu nie oddawał.

    Odpowiedz
  • 22 listopada 2016 o 10:50
    Permalink

    Jak dla mnie będzie bardzo ciasno ale do dopiero pewnie w styczniu bądź w lutym kiedy cały roster będzie w komplecie.
    Chyba żeby zastosować rotację np dwa mecze przerwy po pięciu rozegranych. A jeszcze trzeba odpowiednie minuty dać Simmonsowi i Saricowi

    Odpowiedz
  • 22 listopada 2016 o 11:14
    Permalink

    Nie zgodzę się w kwestii trzymania trzech centrów! Okafor już ma pozwolenie na gre na pełnych obrotach. Joel tez tylko patrzeć a grac bedzie coraz więcej, Noel wraca, jest Holmes, który zasługuje na to żeby powąchać chociaż parkiet. W styczniu mam nadzieje, ze wraca Simmons, a po koszem jest Saric, który tez potrzebuje minut do rozwoju oraz Ersan, tory robi swietna robotę. Mecz trwa 48 min, Embiid musi grac coraz więcej, to Okafor i Noel w jednym plus nieograniczony sufit, wiec jego gra to absolutny priorytet. Noel i Okafor do podziału beda mieli to co zostanie po Embiidzie, a będzie tego jeszcze miej jak wróci Simmons. Na tym etapie kariery im zależy przede wszystkim na graniu, na rozwoju i na pokazaniu się z jak najleprzej strony bo to oczywiście pokaźniejsze sumy na kontraktach. Na wygrywanie mistrzostw maja jeszcze czas. Niestety żaden z nich nie będzie usatysfakcjonowany tym co sixers beda w stanie im zaoferować, a jak wiadomo z niewolnika nie ma pracownika. Jednego trzeba oddać w zamian za solidnego gracza, który będzie odwalal taka robotę jak Ersan, a minutami obsługiwać tych, którzy beda decydować o sile sixers.

    Odpowiedz
  • 22 listopada 2016 o 12:53
    Permalink

    RoCo wczoraj wygrał nam mecz w koncowce. Przechwytami, layupem i trojka. Jak nie wygral to przynajmniej uspokoił. Co do trójki centrów to trzeba bedzie zobaczyć jak Embiid z Noelem będą współpracować. Noel dużo daje w defensywie a Okafor to zupełne zero obronne. Nigdy nie widzialem goscia ktory tak bardzo nie potrafi bronić. Okafor do oddania za jakiegoś strzelca. Embiid-Noel-Saric-Simmons-PG obojetny – taki lineup wyglada zajebiscie ciekawie. Chcialbym ich wszystkich juz ogladac razem na parkiecie. Bayless, Henderson, Ilyasowa, Stauskas, Holmes to solidne wsparcie. Niewiele daje McConell. S.Rodriguez tez fajnie pogrywa i razem z Baylessem na PG to solidne opcje. My paradoksalnie nie mamy slabych stron poza RoCo ktory cegli niemilosiernie jednak pzydaje sie w obronie. Wystarczy aby wszyscy grali z wieksza pewnoscia siebie tak jak z Phoenix i mieli zdrowie i jedziemy ze wszystkimi ;D Nie widze w innych zespolach zawodnika ktorego bym jakos koniecznie u nas chcial i by tu pasowal.

    Odpowiedz
  • 23 listopada 2016 o 08:58
    Permalink

    Okej, zagramy na 3 centrów. Uproszczając – 48 min dzielone na trzech to jest 16 min na każdego. Nie liczę już że Embiid gra więcej, gdyż w zamian opuszcza mecze back-to-back. Myślę, że żadnego z pozostałej dwójki nie będzie zachwycała ilość minut, pomijając już Holmesa. Okafor aktualnie zbiera solidne minuty przez to odciążanie Embiida, ale nie widzi mi się żeby powrót Nerlensa nie odbił się na jego samopoczuciu oraz grze.

    Z kolei jakbyśmy mieli jakimś cudem grać dwójką centrów na boisku, nie starczyłoby minut dla Saricia oraz Ilyasovy, gdzie pierwszy dużo lepiej fituje z obecnym składem, a drugi wnosi sporo „świeżego doświadczenia”, odwalając przy tym kawał dobrej roboty. Tym razem pominąłem jeszcze powracającego w kolejnych miesiącach Simmonsa. Będą jęki jak nie z jednej, to z drugiej strony. Jak nie w samych mediach to w szatni, lub w głowach samych zawodników.

    Trzeba (!) kogoś oddać dopóki się jeszcze (teoretycznie) rozwijają. Jeśli się okaże, że (nie daj boże) taki Okafor nie robi żadnych widocznych postępów w obronie, to nie opchniemy go nawet za Koszarka ze Stelmetu (no offence oczywiście, na PLK Łukasz to solidny grajek :P). Boli mnie tylko fakt, że pozostałe teamy wykorzystują nasz mankament (tak! w tym momencie to minus) wykładając na stół jakieś śmieszne oferty za naprawdę solidnych podkoszowych z ciekawą perspektywą.
    Gdyby dało się to jakoś pogodzić, zostawiłbym wszystkich. Obydwaj to dobrzy gracze z obiecującą przeszłością, jednak jeśli JA miałbym decydować odstrzeliłbym Jahlila. Ofensywa super (a i pewnie lepszy będzie), lecz gość nie przejawia jak na razie żadnych instynktów broniąc (<– że co?) dziury. Wygląda jakby w ogóle symulował że broni… Okej, młody jest. Wszystko przed nim, ale to naprawdę wygląda tragicznie. Opierając się na meczu z Heat – już wole ceglarza Covingtona, który wierze że w końcu kiedyś złapie rytm ofensywny, a i świetnie walczy w obronie. Taki 3&D w każdej drużynie się odnajdzie i będzie z niego pożytek (jak zacznie trafiać trójki :D). Solidny role player zawsze w cenie, tylko dajmy mu jeszcze moment na ogarnięcie się ;)

    Odpowiedz
  • 23 listopada 2016 o 11:08
    Permalink

    @Mansky popieram w 100%. Trzeba oddać któregoś z centrów. Poprostu nie da się nakarmić do syta całej trojki mając z tylu głowy Holmesa, któremu minuty należą się jak psu buda, z tą różnicą że Holmes nie grymasi tylko stara się wykorzystać to co mu skapnie z pańskiego stołu. Niestety Mansky ma racje. Sixers poniekąd padli ofiarą ideologii Hinkiego polegającą na gromadzeniu talentów. Sensowne budowanie zespołu zeszło na drugi plan, nie wybierano zawodników potrzebnych zespołowi tylko tych potencjalnie najlepszych. O ile rozumiem wybór Embiida bo takiego diamentu nawet obarczonego skazą ( czyt. kotuzja i ryzykiem) się nie odpuszcza o tyle już wybór Okafora nie do końca, szczególnie mając w już Noela będącego twarzą zespołu i w perspektywie kolejnego sezonu powrót Embiida. Teraz przebąkuje się o wymianie za zawodników których mogliśmy wybrać wtedy w drafcie. Jak już pisałem sixers padli ofiarą tych wyborów robiąc tłok pod koszem zaniedbując inne poycje. Teraz inne zespoły widzą, że któregoś z dwójki Okafor/ Noel beda musieli oddać i oferuja znacznie mniej niż w normalnych okolicznościach. Tutaj czas gra na korzyść innych zespołów. Ten sezon to ostatni dzwonek, żeby jeszcze wyrwać cos konkretnego za jednego z nich. Noelwidać się rwie do gry, a odnoszę wrażenie, że Brown chciałby to jeszcze odwlec. Co do Covingtona to jego niemoc w ataku jest frustrujaca, ale póki broni to jest dla niego miejsce w tym zespole.

    Odpowiedz
  • 23 listopada 2016 o 14:13
    Permalink

    No właśnie jakoś żaden geniusz nie przewidział sytuacji że po wyborze Okafora będziemy mieli 3 centrów. A byli wtedy do wyboru jeszcze Booker i Porzingis.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *