Sixers odrzucili dwie oferty za McConnella
W miarę rozwoju Procesu w Filadelfii mamy coraz bardziej utalentowanych zawodników na każdej pozycji. Pozycja rozgrywającego jest kluczowa w NBA, dlatego też tutaj dzieje się bardzo dużo. Jedno sie jednak nie zmienia – T. J. McConnell daje z siebie wszystko i walczy o minuty. Bez wzgledu na to, ilu rywali ma w drużynie.
Z powracającym do zdrowia i formy Markelle Fultzem, z niepodważalnym generałem parkietu Benem Simmonsem i utalentowanym strzelcem i kreatorem gry Landry’m Shametem, Sixers zdają się mieć problem bogactwa na pozycji numer jeden. Zauważają to również Generalni Managerowie drużyn NBA, którzy wyrażali ostatnio żywe zainteresowanie T. J.’em w kontekście potencjalnej wymiany.
Według doniesień mediów dwie ekipy były skłonne handlować, by pozyskać McConnella. Filigranowy rozgrywający wzbudził zainteresowanie Suns oraz Cavaliers. Ekipa z Phoenix zaoferowała za T. J.’a drugorundowy pick, natomiast szczegóły oferty drużyny z Cleveland nie są znane. Oferta jednak zapewne również nie była wygórowana, nie ze względu na grę zawodnika, lecz na jego kontrakt, który kończy się po bieżącym sezonie.
Choć odrzucenie propozycji Suns i Cavaliers jest zapewne spowodowane niesatysfakcjonującymi Sixers warunkami wymiany, to jest w tym również inne przesłanie – McConnell wciąż walczy o miejsce w składzie i nie zamierza się poddawać. Dwudziestosześciolatek jest ulubieńcem kibiców i na pewno nie ustanie w walce. W każdej sekundzie swojej gry będzie pokazywał nam pasję i zaangażowanie licząc, że zapewni mu to znaczącą rolę w najlepszych latach ekipy Procesu.
Słyszałem o tej propozycji Suns, natomiast o Cavs czytam po raz pierwszy. W zeszłym sezonie były rumorsy, że są zainteresowani TJ’em, ale ostatecznie pozyskali Hilla. Teraz mają jeszcze Sextona na tej pozycji, więc nie bardzo rozumiem, gdzie znaleźliby minuty dla McConnella.
Phoenix generalnie szuka jakiegoś akceptowanego PG za niską cenę. Początkowo uderzali po Roziera, Beverley’a. Ostatnio czytałem o zainteresowaniu Tyusem Jonesem. Oni po prostu nie chcą dawać nic więcej niż pick 2 rundy. Za TJ’a na schodzącym kontrakcie to właściwa cena, ale z perspektywy Sixers nie ma żadnego sensu. Wątpię, by Philly przedłużyła z nim umowę po sezonie, ale bardziej opłaca się go potrzymać jako backup PG do końca kontraktu. Fultz nie jest w tym momencie graczem na poziomie NBA, a jakiś rozgrywający za Simmonsem musi być. Od Shameta trudno oczekiwać regularności w pierwszym sezonie. Poza tym myślę, że jego rola będzie bardziej zbliżona do tej, którą pełnił Belinelli.
I już 3-0 w plecy. Idę spać.
Wpuscilbym królika Bugsa albo Billa Murraya zamiast Fultza. Soras