Sixers – Warriors 116-124

Po pierwszej połowie 74:52 dla Sixers…
Po trzeciej kwarcie 99:89 dla Warriors.

Ben Simmons 23 punkty, 8 zbiórek, 12 asyst.
Joel Embiid 21 punktów, 8 zbiórek, 3 asysty.
Robert Covington 20 punktów, 6 zbiórek, 2 przechwyty.
Dario Saric 13 punktów, 10 zbiórek, 4 asysty.

Następny mecz przeciwko Utah Jazz w poniedziałek.

8 myśli na temat “Sixers – Warriors 116-124

  • 19 listopada 2017 o 11:47
    Permalink

    Oglądałem pierwsza połowę i początek drugiej. Bylo czuc że to sie tak skonczy ale jak mozna dac sobie wbić 22 punkty w 4 minut bylo 87-77 a tu nagle 89-99 i juz po zawodach.
    Pierwsza połowa bajka aż gały przecieralem ze zdumienia. Simmons mial 18pkt 9 as do przerwy. Roco zaczal 4/4 za 3 potem juz byly cegły.
    Widać że nie wytzrymali ciśnienia i psychika padła jak walec pod nazwą GSW się po nich przejechał.
    Co tu ukrywać GSW to najlepsza druzyna dekady albo i wiecej jak się rozpędzą to nie ma bata

    Odpowiedz
  • 19 listopada 2017 o 13:43
    Permalink

    Mecz tak podobny do tego Oakland. Pierwsza połowa bardzo dobra z tym, że teraz pierwsza kwarta po prostu bajka. A trzecia? Niestety musimy się jeszcze nauczyć grać takie mecze. Zostaliśmy w szatni, pierwsze minuty 3ciej kwarty najpierw zaczęło się od prostych niewymuszonych strat, spięcie, nerwowość… GSW rzucało trójki jak od niechcenia, czego nie zrobili to albo wpadało albo albo sędzia pomagał gwizdkiem, za to u nas w ataku totalna niemoc i rzutowa i kilka nieodgwizdanych fauli, nerwy puściły i zawodnikom i Brownowi ( 2 techniczne – Embiid i Brown, za dyskusje i zbyt mocną reakcję) . Totalne rozbicie psychiczne. Brakuje doświadczenia w takich momentach- mocnej psychiki. To jest ten ostatni brakujący element, który dzieli nas od czołówki bo niewątpliwie umiejętnościami nie odstajemy. Może w takich momentach przydałby się jakiś weteran typu Iguadala czy też… LeBron (odnośnie dyskusji pod poprzednim postem, według mnie znalazłoby się dla niego miejsce w zespole, chociaż myślę, że bez niego też prędzej czy później dotrzemy na szczyt)? Mimo wszystko Reddick i Johnson i Bayless nie są dominującymi charakterami które potrafiłyby potrząsnąć składem w takim momencie, Brown też dał ciała. Spodziewam się w tym sezonie jeszcze kilku takich porażek, GSW póki co jest poza zasięgiem, ale gdy ten sezon minie, drużyna zdobędzie doświadczenie w PO i za sezon czy też dwa, gdy nasi młodzi się ograją, nie będziemy świadkami już takich meczów i będzie to wyglądało tylko tak jak w pierwszej połowie.

    Odpowiedz
  • 19 listopada 2017 o 14:02
    Permalink

    Mnie martwi to, że gramy trzema rezerwowymi… Nawet gdyby Fultz i Bayless byli zdrowi, to nie rozwiązuje do końca problemu, bo wtedy na 5 grających rezerwowych jest 3 rozgrywających. Cos to nie do końca pomyślane

    Odpowiedz
  • 19 listopada 2017 o 15:53
    Permalink

    Nie od dziś LAL i GSW są moimi znienawidzonymi drużynami. Uśmieszki tych pajaców jak zaczęli wygrywać…. Ja mam wrażenie, że ci gsw albo maja jakoś niesamowicie dużo farta albo w jakiś sposób utrzymują swoich graczy w świetnej formie i w dodatku bez kontuzji. Nie życzę im żadnych kontuzji ale to jest niebywałe, że wśród ich podstawowych zawodników przez te ostatnie lata było tak mało kontuzji. Nawet Livingston który był wcześniej wiecznie połamany najmniej meczy zagrał 76 dla nich w RS. W I połowie, aż prawie płakałem ze szczęścia i bałem się III kwarty. I potem poszło w dół szybciej niż można było się spodziewać. Durant to jednak zdecydowanie najwyższa półka ever.

    Odpowiedz
  • 19 listopada 2017 o 16:26
    Permalink

    Szczerze to podświadomie czułam że damy ciala w drugiej polowie. GSW to drużyna z innej planety oni potrafią zrobić wszystko. Nawet nauczyli Duranta bronić. Właśnie Duranta bym chciał najbardziej u nas. On ma nieograniczone możliwości ofensywne i zawsze gra na dobrym %
    Simmons w pierwszej połowie robił co chciał z Greenem myślałem że rzuci ponad 30 pkt. Tylko że jak GSW wrzuci turbo to nikt im nie podskoczy. Mają takie mecze jakby im wisiało wszystko niestety na nas się sprężyli.

    Odpowiedz
    • 20 listopada 2017 o 19:05
      Permalink

      Durant był świetnym obrońca jeszcze w OKC. Teraz w dobrym systemie defensywnym to się uwidacznia.

      Odpowiedz
    • 20 listopada 2017 o 20:58
      Permalink

      Nie wydaje mi się, Ben czy Jojo pauzowali bo był wyścig po pick, teraz już z nasza grą nie ma sensu walki o jak najgorszy wynik bo w końcu mamy poukładany skład i mamy wszystkie elementy układanki, a póki gra idzie Fultz spokojnie może dochodzić do siebie nie ma presji żeby wrócił jak najszybciej, lepiej niech wróci w pełni sił :)

      Odpowiedz

Skomentuj Hetman3 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *