Zostaje czy odchodzi?

Philly.com pyta kibiców, których zawodników chcą widzieć w składzie za rok, a których nie. To tylko zabawa, bo niełatwo o transfer, a kontrakty zobowiązują, czasem trzeba wybrać też lepsze zło. Ale wyniki dosyć sprawiedliwie oceniają miniony sezon. Pod tym adresem ankieta, ale równie dobrze można wyrazić swoje zdanie tutaj…

Andrew Bynum
Odchodzi: komentarz chyba zbędny.
Evan Turner
Odchodzi: cierpliwość stracona po kolejnym bardzo nierownym sezonie.
Spencer Hawes
Zostaje: świetne ostatnie dwa miesiące, trudno o tak wszechstronnego podkoszowca, który umie podawać.
Nick Young
Odchodzi: miał być lepszą wersją Lou Williamsa, a był gorszą.
Jason Richardson
Odchodzi: starość nie radość…
Kwame Brown
Odchodzi: samo zatrudnienie go było błędem.
Royal Ivey
Odchodzi: miewa swoje przebłyski, ale łatwo o lepszego zmiennika na tą pozycję.
Charles Jenkins
Odchodzi: bo po co go zatrzymywać?
Justin Holiday
Odchodzi: bo lepszy drugi Holiday ;)
Jrue Holiday
Zostaje: to wokół niego budujemy ten zespół.
Thaddeus Young
Zostaje: równa gra, wysoka etyka pracy, walczy w każdym meczu.
Dorell Wright
Zostaje: przydatny, ale jak odejdzie to nikt nie będzie po nim płakał.
Lavoy Allen
Odchodzi: chyba, że zabraknie innych kandydatów na tą pozycję.
Damien Wilkins
Zostaje: niezbędny weteran w szatni i na boisku, mecze jako starter w drugiej połowie sezonu udane.
Arnett Moultrie
Zostaje: ma potencjał, który miejmy nadzieje wykorzysta.

14 myśli na temat “Zostaje czy odchodzi?

  • 22 kwietnia 2013 o 15:35
    Permalink

    Boże, jakie to smutne, już prawie zapomniałem że musieliśmy przez dużą część sezonu grać z Wilkinsem w S5. nawet pomimo że grał nieźle, to wciąż smutne.

    Odpowiedz
  • 22 kwietnia 2013 o 16:55
    Permalink

    Ja glosowalem by zostal tylko Bynum i Jrue. Aczkolwiek Bynum wynika z tego, ze trudo od tak pogodzic sie z puszczeniem go za free. Oddalismy za niego pol skladu i trzeba to rozsądnie rozwiazac. Z pewnoscia wole czekac na powrot do zdrowia AB i ewentualnie tankować po Wigginsa niz wydac kase na Josha Smitha czy Ala Jeffersona i walczyc co rok z Toronto i Milwaukee o 8 miejsce. Nie oczekuje ze za mojego zycia Sixers siegna po mistrza, ale chce przynajmniej zeby ta ekipa ekscytowala swoja gra i byla konkurencyjna.

    Odpowiedz
  • 22 kwietnia 2013 o 18:26
    Permalink

    Musi zostać: Jrue i Thad, warto byłoby zatrzymać Wilkinsa i Wrighta, reszta jak bedzie mozliwosc wymiany za kogos ciekawego to wymieniac!

    Odpowiedz
  • 22 kwietnia 2013 o 23:00
    Permalink

    E no Wilt nie przesadzaj. Nie wiem ile masz lat ale jednym z moich marzeń jest Phila na tronie mistrzowskim :D Skoro tyle składów miało swoje wzloty i upadki przez tyle lat to mam nadzieje że phila też w końcu będzie przynajmniej top4 z mojego życia :D A co do ankiety głosowałem prawie tak samo jak w artykule, oprócz Turnera bo jakoś nie wiem, lubie go i JRicha bym zostawił.

    Odpowiedz
  • 23 kwietnia 2013 o 00:20
    Permalink

    @JulesWinnfield, nie żegnam się jeszcze ze światem :) raczej chodziło mi o to, że o 4 lata spóźniłem się z narodzinami, żeby żyć w czasach ostatniego mistrzostwa. Teraz natomiast w erze superskładów trudno nawet marzyć o równej rywalizacji. Filadelfia nie jest wystarczająco atrakcyjnym rynkiem, jest za to bajzel w zarządzie i żaden uznany trener nie chce się w to ładować. Może za 10-20 lat coś się pozmienia, ale to wszystko trzeba zaorać i budować od nowa.

    A jeszcze w kwestii ankiety, to pozostania Richardsona chyba możemy być pewni. Trudno byłoby strejdować gościa w tym wieku, z problemami zdrowotnymi, który ma 6 mln na przyszły sezon, a w kolejnym też 6 jako player option.

    Odpowiedz
  • 23 kwietnia 2013 o 22:41
    Permalink

    „If you want to have a conversation with me about the right way to build a contender in the NBA, the first words out of your mouth better be „move your team to Los Angeles.”” Hehe rozwalił mnie ten tekst :D W 95% zgadzam się z Brianem. Wcześniej pisałem już nie raz, że wywalanie kasy na Big Ala, J-Smootha czy Mayo to marnotrastwo, które tylko wciśnie nas na stałe w otchłań przeciętności. Jedyne z czym mógłbym polemizować, to że małe rynki nie zostaną kontenderami przez draft. Wiadomo trzeba mieć kupe farta, ale osobiscie uwazam, że Cavs mogą powtórzyć drogę OKC jeśli przytankują po Wigginsa. Irving to młodsza wersja Cp3, ma fajne mlode otoczenie. Nic tylko jeszcze raz tankować, zatrudnić ogarniętego trenera i przejmują schede po Miami.

    Odpowiedz
  • 24 kwietnia 2013 o 20:45
    Permalink

    @Wilt100 – też się zgadzam. Powtórzenie drogi OKC rzeczywiście wydaje się bardzo mało prawdopodobne, ale przykład OKC czy SAS pokazuje, że da się zbudować contendera na małym rynku (niekonieczne tylko przez draft, ale przez draft + mądre transfery) i go utrzymać. Gwiazdy imo dopóki widzą realne szanse na małym rynku na mistrzostwo NBA niechętnie odchodzą do innych zespołów, nawet bardziej medialnych (kasa ta sama, a duch rywalizacji zwykle jest silniejszy od uroków nocnych klubów, czy plaży – przynajmniej u gwiazd mających poukładane w głowie). Ponadto małe rynki będące contenderami przyciągają wartościowych role playerów (zwłaszcza weteranów szukających pierścienia) tak samo jak duże rynki. Najgorsze niestety tym contenderem zostać….. Sixers nie mają na to niemal żadnych perspektyw w najbliższej przyszłości. Nie wierzę przy tym w kolana Bynuma, choć jestem za jego podpisaniem właśnie dlatego, że to obecnie jedyna szansa Sixers na stanie się contenderem i przyciągnięcie jakiejś innej, zdrowej gwiazdy do zespołu – a jak się okaże, że kolana Bynuma nigdy już go nie udźwigną to popłyniemy na samo dno i może uda się trafić przyszłą gwiazdę ligi w drafcie. Win-win sytuacja czy może lost-lost? Już sam nie wiem :P

    Odpowiedz
  • 25 kwietnia 2013 o 17:31
    Permalink

    Brian Shaw i Mike Malone na szczycie listy do objęcia posady głównego szkoleniowca 76ers. Co myślicie ?

    Odpowiedz
    • 25 kwietnia 2013 o 19:47
      Permalink

      Mike Budenholzer – that’s what I think ;)

      Odpowiedz
  • 25 kwietnia 2013 o 19:49
    Permalink

    Ciekawa dyskusja się wywiązała. Planowałem o tym artykuł, ale już w sumie wszystko powiedzieliście.

    Wydaje mi się, że da się zbudować contendera przez draft i dobre transfery. Spurs, Thunder, po części też Pacers to udowodnili. Ale to nie tylko udane transfery, trzeba też ludzi z pomysłem, którzy go rzetelnie zrealizują. Raz tacy ludzie byli – Pat Croce i Larry Brown, ale szybko zostali wykurzeni przed właściciela idiotę – Eda Snidera. A teraz? Teraz w Sixers co rusz zmienia się a to właściciel, a to prezydent, GM i połowa zarządu. Tak się nic nie zbuduje. Mieliśmy już dobrych role playerow jak K.Korver, A.Miller, R.Evans, mielismy też Iguodalę więc podstawy były, ale nic z tego nie wynikło. Teraz pozbyliśmy się Vucevica, którego nie umieliśmy wykorzystać.

    Z kolei w zeszłym sezonie już jakaś droga była obrana, a po dobrych play-offs zamiast ten skład wzmocnić kilkoma zmianami, to go cakowicie rozwalono. I co – i jajco. Przychylam się więc do opinii, że jeszcze lata miną, zanim Sixers zaczną się liczyć.

    Co do Bynuma to nie chce go widzieć, ale to co pisze iCivre nie jest głupie. Może faktycznie lepiej zaryzykowac i spaść na dno, od którego można sie odbić, niż trwać w przecietności przez kolejna dekadę. Sam już nie wiem, w końcu Bynum juz rok temu miał nam dać win/win sytuację i nie wiem czy warto znowu na to stawiać

    @swaggyp – Mike Malone jest juz ponoć jedną nogą w Cavs, więc zostaje Shaw?

    Odpowiedz
  • 25 kwietnia 2013 o 22:34
    Permalink

    „Cleveland Cavaliers oficjalnie przywrócili na stanowisko trenera Mike’a Browna po trzech latach rozłąki (…).”

    Odpowiedz
    • 25 kwietnia 2013 o 23:27
      Permalink

      Wcześniej napisałeś „Mike Malone”, a ja to przeczytałem „Mike Brown” i do tego się odniosłem, bo chyba tak chciałem żeby było :P Przepraszam za wprowadzenie w błąd.

      Odpowiedz
  • 26 kwietnia 2013 o 00:20
    Permalink

    Moim zdaniem po zachowaniu obecnego zarządu da się wyczuć, jaką drogę planują obrać. Joshua Harris i Adam Aron raczej nie zdecydują się na tankowanie. Tym bardziej z Collinsem jako konsultantem. Frekwencja na meczach Sixers wygląda coraz gorzej. Co za tym idzie wpływy spadają. Pozyskanie Bynuma też było wyraźnym znakiem, że chcą już teraz przyciągnąć większą widownię. Poszło w druga stronę, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że ze zdrowym AB na meczach Sixers byłoby średnio ze 2-3 tys więcej widzów. Wg mnie latem ponownie będą robić wszystko, by drużyna była lepsza już w najbliższym sezonie. Dlatego jestem za zatrzymaniem Bynuma. Jeśli będzie kontuzjowany, to siłą rzeczy przytankujemy przed bardzo obiecującym draftem. Idealna sytuacja to przegrywać i wyleczyć AB na kolejny sezon. Jeśli pozwolą mu odejść, to bankowo podpiszą kogoś w stylu Big Ala. Także ja widzę tylko jedną drogę, by tankować przy obecnym zarządzie.

    W kwestii trenera, to trzeba poczekać, aż skończy się sezon albo chociaż do czasu aż drużyny, z których chcemy wyciągnąć obecnych asystentów odpadną z playoffs. Brian Shaw przynajmniej na papierze wygląda na rewelacyjną opcje. Jak dla mnie lepszą nawet od Phila Jacksona. Chłonął od niego wiedzę, jest ponad 20 lat młodszy, w pełni zdrowia. Tylko czy zdecyduje się na Filadelfię, skoro za chwilę może się zwolnić miejsce w takim OKC czy Clippersach, jeśli zawiodą w playoffs? Może nawet doczeka się roboty head coacha w LAL…

    Biorąc pod uwagę, że Sixers nie planują raczej tankować przez najbliższe 2-3 lata, tylko systematycznie dokładać kolejne wartościowe cegiełki, to idealny byłby Mike Budenholzer. W San Antonio wiedzą jak budować skład bez wysokich picków. Jasne mieli Duncana, ale reszta to po prostu dobrze wykonana robota. Poza tym aż mi ślina cieknie na podłogę, jak wyobrażę sobie Sixers grających podaniami tak jak Spurs.

    Jeśli chodzi o Mike’a Malone’a to raczej jestem na nie. Już wolałbym Eddiego Jordana, który zagwarantowałby nam wysoki pick w drafcie 2014 :)

    Odpowiedz

Skomentuj rogalinho Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *