76ionary – język urzędowy zawodników Philly
Al Horford zwierzył się niedawno dziennikarzom, że przystosowanie do 76ers jest dla niego niczym ponowne wejście do NBA – głównie ze względu na nową terminologię. Do tych słów odniósł się Brett Brown, wyjaśniając nieco problem, z którym zmagają się nowi zawodnicy Sixers:
Mamy nawet książkę. Nazywamy ją – i to nie jest mój pomysł, choć uwielbiam tę nazwę – 76ionary [gra słów – 76ers + dictionary (eng. słownik) przyp. red.]. Bystre? Też tak myślimy. Asystent od spraw nagrań wyszedł z tą inicjatywą i pomyślałem, że to dobry pomysł.
Przychodzisz i słyszysz mnie mówiącego „Co to linia Malone’a? Znashujemy to i zvarejao’ujemy tamto oraz zpaytonujemy i tak dalej i tak dalej. Mamy więc formalną książkę. Pomagamy nowym zawodnikom – Alowi Horfordowi czy Matisse, niezależnie od wieku, by zaznajomić się jak najszybciej z naszym językiem.
Niektóre z tych pojęć funkcjonują w kręgu NBA na co dzień, jednak wiele z nich jest oryginalnych. Dzięki oryginalnemu słownictwu obracając się w kręgach Sixers można spotkać się z pojęciami takimi jak nashowanie (wykonywanie manewrów opartych na kręceniu się w kółko w trakcie dryblingu w okolicach linii końcowej, tzw. baseline) czy też flip and follow (bieg w kierunku wykonanego przez siebie podania, tuż po jego wykonaniu). Jest tego jednak dużo więcej, co odzwierciedlają słowa Richardsona i Simmonsa:
J-Rich: Nie mogę podać wam szczegółów, bo to 76ionary. To po prostu nasza terminologia, której używamy i której uczą nas nagrania, które oglądamy. Odnoszą się one do nowych słów, których nowi zawodnicy muszą się nauczyć.
Reporter: Ile stron ma 76ionary?
J-Rich: Tego nie mogę ci powiedzieć…
Simmons: 438.
J-Rich: Powiedział wam to! Ok, 438. Myślałem, że to sekret.
Nie trzeba nikogo przekonywać, iż własny język jest ważną częścią tożsamości narodów. Dlatego może cieszyć nas to, że wewnątrz naszego klubu utworzył się tak zaawansowany poziom tożsamości klubowej.