Ben Simmons Graczem Tygodnia
Ben Simmons po raz trzeci w karierze otrzymał tytuł Gracza Tygodnia i to jeszcze przed fenomenalnym występem przeciwko Brooklyn Nets.
W zeszłym tygodniu Simmons doprowadził Sixers do wyniku 3-1 zdobywając średnio 21.3 ppg, 9.5 rpg, 7.3 apg. Zanotował trzy double-doubles i w każdym z czterech spotkań rzucił 20 lub więcej oczek.
To już druga z rzędu nagroda Gracza Tygodnia dla zawodnika Sixers – przed tygodniem otrzymał ją Josh Richardson. Ostatnio w sezonie 2002/03 zdarzyło się, żeby tytuł ten dwa razy z rzędu trafił do Philadelphii, oczywiście za sprawą Allena Iversona.
Co z tego? Trade him.
Spokojnie. Pomimo, że sam puściłbym Bena za coś konkretnego (marzy mi się Trae Young) to jednak nie zapominajmy, że Ben to gość, który jeszcze ma masę niewykorzystanego potencjału i nie ma co go wymienić ot tak. Jeżeli będzie grał więcej jako point forward to będzie to z pożytkiem dla wszystkich, potrzeba tylko konkretnego strzelca na obwód.
Simmons ma sufit na poziomie Lebrona. Kiedy oglądałem go po w jego pierwszych w barwach Sixers pomyślałem że trafiliśmy szóstkę w totka. Kocie ruchy i niesamowita dynamika przy takim wzroście trafia się bardzo rzadko. Niestety ma problem z dopasowaniem się do ligii w której nawet kloce jak Howard czy Bobi rzucają trójki jak są bezczelnie lekceważeni. To się zemści głównie w play-off.
Nie imponuje mi forma Simmonsa ale mogę zmienić zdanie jeśli takie cyferki będę widział regularnie. Przed nami ciężkie mecze z silnymi przeciwnikami i mam nadzieję że Benek pokaże podobny poziom na Point Forward jak w ostatnich meczach.