Larry Brown o Benie i Joelu
Wieloletni trener Sixers, Larry Brown, który prowadził naszą ekipę w latach 1997-2003 i wraz z Allenem Iversonem doprowadził ją do Finałów NBA 2001, zabrał ostatnio głos w sprawie Joela Embiida i Bena Simmonsa:
Kiedyś jeździłem do Montverde jako skaut i widziałem Bena Simmonsa grającego jako zaledwie 15-latek. Nie mogłem uwierzyć w to, jak dobry wtedy był. Za to gdy byłem na meczach młodego Joela Embiida w AAU [turnieje niezależnych drużyn przyp. red.] on nawet nie był starterem w swojej drużynie, co mnie zszokowało. To niesamowite, że mogę ich wciąż oglądać.
Gdy patrzę na Joela to myślę, że nie ma nikogo lepszego od niego. Może go tym zdenerwuję, ale on musi trzymać się kosza, blokować każdy rzut i dominować w pomalowanym, bo wtedy wszyscy wokół będą mieli łatwiej. Nie sądzę, żeby w lidze był lepszy wysoki od niego.
Mam nadzieję, że pomyśli o Kobe’m [Bryant’cie] i Michaelu [Jordanie], obejrzy The Last Dance i uświadomi sobie jakim darem został obdarzony i zacznie spędzać cały swój czas na doskonaleniu swojego rzemiosła, bo nikt nie może dominować tak jak on.
Nie wierzę, że ludzie w Philly martwią się trójkami Bena Simmonsa. Ten dzieciak nie jest gorszy od nikogo w lidze. Nie musi rzucać trójek. Może się mylę. Ale potrafi bronić, zbiera, podaje nie gorzej od najlepszych. Jest kompletnie niesamolubny.
Brown odniósł się również do problemów Sixers z tego sezonu:
Problem leży w tym, że stracili Butlera i J.J.’a. Nie można ich zastąpić. Mam nadzieję, że nikogo tym nie zezłoszczę, bo jestem wielkim fanem Ala Horforda. Ale on jest centrem. Ma tak wiele pozytywnych cech jako świetny facet i kolega z drużyny, ma wielki talent, ale teraz musi kryć czwórki i jest kryty przez czwórki, co bardzo utrudnia mu grę. Harris niszczył inne czwórki dzięki swojej atletyczności i umiejętności do punktowania z każdego miejsca. Ale teraz gra jako trójka i kryje szybszych i mniejszych graczy od siebie.
Ludzie myślą, że moje podejście jest przestarzałe. Prawdopodobnie mają rację. Ale wciąż wierzę w obronę, zbiórki, dzielenie się piłką, punktowanie przez najbardziej utalentowanych graczy i pomocniczą rolę innych zawodników. I nie wiem, czy ta drużyna do siebie pasuje. Mają talent, ale często talent nie wystarcza, gdy kawałki układanki do siebie nie pasują.