Sixers nie upiecze się (tak jak mogło) w tegorocznym drafcie
Ze statystycznego punktu widzenia Sixers zostaną jedynie z własnym wyborem w pierwszej rundzie tegorocznego draftu. Mają 15.6% szans na wylosowanie numeru jeden, aż 46.9% na pierwszą trójkę. Niby to dużo, gdyby nie fakt, że były szanse na aż cztery wybory w pierwszej rundzie draftu. Oprócz swojego, Sixers mogli dostać:
- Wybór Lakers pozyskany po oddaniu Michaela Cartera-Williamsa (zastrzezony do miejsc 1-5, nie udało się, bo Lakers zajęli 4 miejsce).
- Wybór Heat pozyskany w wyniku transferu z udziałem Thaddeusa Younga (zastrzeżony do pierwszych 10 pozycji, Heat pechowo przysługuje właśnie 10 wybór).
- Wybór od Thunder pozyskany dzięki wymianie z Nuggets i Cavaliers (zastrzeżony do miejsc 1-18, Thunder grali poniżej oczekiwań i skończyli na 14 pozycji).
Wciąż są minimalne szanse, że uda pozyskać się wybory Lakers ALBO Heat, ale taki obrót sprawy oznaczałby niesamowite szczęście dla Sama Hinkie’go. Lakers w loterii draftu musieliby wypaść poza pierwszą piątkę (na co jest 17.2% szans), a Heat poza pierwszą dziesiątkę (9.2% szans). Na pozyskanie picków ZARÓWNO od Lakers jak i od Heat jest tylko 2.3% szans.
Co się odwlecze, to… Wybór od Heat jest zastrzeżony do pierwszej dziesiątki także w przyszłym roku, ale nie jest w ogóle zastrzeżony w drafcie 2017. Wybór od Thunder jest zastrzeżony do pierwszej piętnastki w dwóch następnych latach, a od Lakers do pierwszej trójki w dwóch następnych latach. Sixers mają spore szanse zgarnąć te picki, chociaż całkiem możliwe jest, że będą nimi handlować.
W drugiej rundzie tegorocznego draftu do Sixers należy aż pięć wyborów (35, 37, 47, 58, 60). Łącznie podczas draftu czapeczkę z logiem 76ers może więc dostać od 6 do 8 zawodników, co oznacza, że albo Sam Hinke będzie próbował obracać swoimi prawami pozyskując mniej wyborów, za to wyższe albo pierwszorundowe, albo wielu z wybranych graczy trafi za granicę lub do NBDL, bo w składzie Sixers nie będzie po prostu aż tyle miejsca.
Loteria do draftu odbędzie się już za niespełna miesiąc, 20 maja, natomiast draft zaplanowano na 26 czerwca.
Podobno chcemy Russela w drafcie. Wasze zdanie na ten temat?
Myśle ze miedzy innymi z jego powodu oddaliśmy mcw do bucks. Za oceanem mówią ze jest bardziej NBA-ready niz mudiay tak wiec moim zdaniem pasowal by nam bardziej, ale wszyscy wiemy jaki nieprzewidywalny jest GM Szóstek.
D’Angelo Russell jest pewniejszym wyborem niż Mudiay.Bardzo dobry zawodnik w ofensywie ale dla mnie jest on bardziej SG a nie rozgrywającym.Tak jak napisał kobe nie wiadomo co wymyśli Hinkie może wybierze jakiegoś podkoszowego gracza.
W amerykańskich mediach panuje opinia, że to Mudiay ma większy potencjał aniżeli Russell. Jeżeli o mnie chodzi, to mimo wszystko postawiłbym na Mudiaya, ale tak jak wspomnieliście wcześniej – wszystko zależy od tego co wymyśli Hinkie.
Mnie martwi statystyka Mudiaya za 3pkt. W Chinach rzuca tylko na 34%, jak na taką ligę wydaje mi się ze biednie. Kolejny po MCW rozgrywający nie stanowiący realnego zagrożenia z dystansu. Jak wiadomo w 76 trójek to za bardzo nie ma kto rzucać. W przypadku Russela to 41%, lepiej no i po NCAA. Po Exumie i jego zagranicznych wojażach też nie wiadomo czego było sie spodziewać no i jak na razie szału nie ma.
Panowie nie ma co dyskutować. W tym drafcie musimy wyciągnąć Russella. MUSIMY!!! Gdyby jeszcze wykupić kontrakt Sarica. Russ-Dario-Noel-Embiid ciekawe jakby to funkcjonowało.
Noel dopiero trzeci w glosowaniu na rookie of the year… brak slow