Simmons z kolejnym urazem?

Jak donosi Keith Pompey, w trakcie meczu z Cavaliers Ben Simmons skręcił prawą kostkę. Uraz nie wydaje się jednak poważny, a prześwietlenie nie wykazało zmian strukturalnych w kościach. Sztab medyczny przyjrzy się dziś dokładniej prawej kostce Australijczyka i podejmie decyzje co do jego ewentualnej absencji.

Przypomnijmy, iż w meczu z ekipą LeBrona Jamesa Simmons zanotował na swoje konto 10 punktów, 8 zbiórek, 2 asysty, trzy przechwyty i blok. Keith Pompey na twitterze stwierdził, że Ben po raz pierwszy w tym sezonie wyglądał na parkiecie jak rookie.

3 myśli na temat “Simmons z kolejnym urazem?

  • 29 listopada 2017 o 07:44
    Permalink

    Zbyt duża presję nałożyły media (pierwszy pojedynek z LBJa z nowym LBJem), do tego drużyna pudłowała na potęgę, a 12% za trzy oddaje ogólną dyspozycję tego dnia, i Ben dostosował się swoim nie-poziomem. Najgorsze to, że te pudła nie wzięły się ze świetnej obrony Cavs i kontestowania obrońców.
    BTW po meczu dowiedzieliśmy się o tragedii RoCo, i kto wie w jakim stopniu przełożyło się to na jego 0/9 za trzy.
    Inna kwestia, że grając na prawdę mocny piach, na początku 4 kwarty ciągle byli w grze z będącymi wówczas w streaku 7-0 cavs (teraz już 9-0)

    Odpowiedz
  • 29 listopada 2017 o 09:22
    Permalink

    Pamiętam pierwszy mecz Embiida przeciwko Cavs. Było czuć że walka idzie na noże. A ostatni mecz jakiś taki bez emocji i człowiek strasznie się męczył patrząc na to.
    Najbardziej denerwujace siepanie za 3 nawet jak nie idzie. Roco mógł sobie juz odpuścić te rzuty tak samo jak Redick.
    Simmons jakiś nieobecny był może jeszcze odczuwał uraz.
    Dzisiaj gramy z Wizards którzy mają za sobą mecz w nocy. Takie mecze trzeba wygrywać zwłaszcza że grają bez Walla

    Odpowiedz
    • 29 listopada 2017 o 16:40
      Permalink

      Przede wszystkim ze graja bez Sciany, Back to back i na wyjezdzie . Gdyby nie te czynniki absolutnie byliby faworytami. Z drugiej strony jak Roco i Ben nie zagraja a moze tak byc to Wizz znow beda faworytami. Ale nasi sa zawsze mocni

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *