Bynum dopiero w styczniu (jeśli nikt nie zmieni zdania)?

Mamy w NBA nową operę mydlaną, której bohaterem jest sam Andrew Bynum. Po fali krytyki, jaka spadła na Philadelphię za stwarzanie atmosfery tajemnicy wobec faktycznego stanu zdrowia centra Sixers, ujawniono wreszcie datę jego powrotu. Nie jest to jednak termin, na który czekaliśmy. Bynum ma zacząć pierwsze treningi i przygotowania do gry 10 grudnia, by zadebiutować w tych rozgrywkach dopiero na początku stycznia. 

To trzecie przesunięcie daty jego powrotu, bo wcześniej mówiono, że opuści tylko 3 tygodnie, że nie zagra tylko w meczach przedsezonowych, że będzie pauzował jedynie przez kilka pierwszych meczów sezonu zasadniczego… Wszystkie te zapowiedzi okazały się wyssane z palca, a Sixers widocznie wolą testować cierpliwość swoich kibiców, bo cierpliwość mediów już sie skończyła i teraz dziennikarze głośno zastanawiają się, kto kogo kryje w Philadelphii i dlaczego…

Nie krytykujmy samego koszykarza, bo trudno go winić za bolące kolano, a traktowanie tej kontuzji na serio na pewno przysłuży się jego zdrowiu w przyszłości. Ale sposób w jaki jego zespół radzi sobie z tą sytuacją, jest dosyć frustrujący.

6 myśli na temat “Bynum dopiero w styczniu (jeśli nikt nie zmieni zdania)?

  • 13 listopada 2012 o 02:22
    Permalink

    ehh, LA Fakers wcisneli nam uszkodzony towar :/ oby tylko Bynum odpracowal te opuszczone mecze, po swoim powrocie do zdrowia..

    Odpowiedz
  • 13 listopada 2012 o 08:02
    Permalink

    a to w Howarda wątpili najbardziej jak transfer miał miejsce.

    Odpowiedz
  • 13 listopada 2012 o 14:58
    Permalink

    Obrona najlepszych graczy w lidze leży przez brak Iguodali, widać było po tym jak np. Carmelo z Thadem robił co chciał.
    W zamian mamy … jak do tej pory nic. Bynum wróci, wiadomo, ale nie wyjdziemy znów za wysoko powyżej bilansu .500, tak mi się wydaje.
    I oby to nie była powtórka z historii: Webber (All-Star, 1st pick, po kontuzji) miał być zbawcą, Brand (to samo: All-Star, 1st pick, po kontuzji) miał być zbawcą, teraz Bynum ma nim być… Przez ostatnie 10 lat nie umiemy dobrze sprowadzić gwiazdy, a sami wychodować od czasów Iversona (no może częściowo Iggy) nie potrafimy (ciągle zawodzący Turner…),
    W zeszym sezonie sytuacja bardziej mi się podobała, teraz jest smutno.
    Oczywiście nie przesądzam nic, to dopiero początek sezonu, ale to że najlepszy zawodnik drużyny opuści prawie połowę z niego już wiemy…

    Odpowiedz
  • 13 listopada 2012 o 16:21
    Permalink

    W poprzednich latach, poza ostatnim sezonem, początek zawsze był słaby. Dopiero tak od połowy grudnia/ początku stycznia, zaczynali grać, więc należy mieć nadzieję że i teraz tak będzie. Teraz wygrać jak najwięcej się da i liczyć że w styczniu znowu wszystko ruszy i nie będzie na nas mocnych. Tym bardziej, że skład na papierze wygląda naprawdę ciekawie i póki co nie spełnia swoich papierowych założeń

    Odpowiedz
    • 13 listopada 2012 o 16:33
      Permalink

      @sznida
      z tego co pamiętam to w zeszłym sezonie właśnie po All Star Weekend się u nas pogorszyło.

      Odpowiedz
      • 13 listopada 2012 o 17:41
        Permalink

        No w poprzednim sezonie właśnie było inaczej, dobry początek słaby koniec. Ale wcześniej było odwrotnie, słaby początek dobry koniec i pozostaje mieć nadzieję że i teraz tak będzie.

        Odpowiedz

Skomentuj Horuss Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *