17 myśli na temat “Cavaliers – Sixers 92:83

  • 24 listopada 2012 o 08:01
    Permalink

    czemu lavoy allen tylko dwie minuty? jak będzie w tygodniu?
    czy ktoś ogarnięty się orientuje?

    Odpowiedz
  • 24 listopada 2012 o 11:34
    Permalink

    Iguodala 29 punktów przeciwko Warriors, pozdrawiam. ktos na tym serwisie mowil mi ze nie uwaza zeby w Denver jego srednie sie zmienily…

    Odpowiedz
  • 24 listopada 2012 o 12:06
    Permalink

    15.1 PPG a więc póki co nawet nie ma wyrównanych średnich kariery, może lepiej niż w poprzednim sezonie ale nie powiedział bym aby był to taki mega skok jak można by było wnioskować po twojej wypowiedzi. A do tego dochodzi 3.5 APG ( z 5.5 z poprzedniego i mniejsza liczba stl ) więc nie wiem czy twoje stwierdzenie wyciągnięte na podstawie jednego meczu było aż tak trafnym więc z takimi podsumowaniami wstrzymajmy się chociażby do końca aktualnego sezonu.

    Odpowiedz
  • 24 listopada 2012 o 12:19
    Permalink

    mówię tylko i wyłącznie o sezonach pod dowództwem Collinsa bo od tego momentu nastąpił gwałtowny spadek punktów. Collins kazał Iguodali rozdawać piłkę i dlatego miał lepsze średnie, w Denver ma kto podawać bo mają i Millera i Lawsona, a w Sixers Collins najwyraźniej nie chciał żeby Holiday rozgrywał akcje. pamiętaj że średnie to nie jest kwestia tego czy zawodnik sobie chce takie klepać tylko najczęściej wynikają z systemu gry.

    Odpowiedz
  • 24 listopada 2012 o 12:20
    Permalink

    zresztą na podstawie tego jednego meczu można wywnioskować że średnie podskoczą bo Collins w życiu by nie pozwolił Iguodali na oddanie 19 rzutów :]

    Odpowiedz
  • 24 listopada 2012 o 12:53
    Permalink

    Dlatego też nie napisałem, że się mylisz, pod koniec sezonu może się okazać, że masz racje, twierdzę tylko, że raz na jakiś czas nawet Turner zrobi jakiś ładny wyskok punktowy :) Po prostu według mnie za wcześnie na wysnuwanie takich stwierdzeń. Jednak osobiście nie sądzę, aby zbliżył się on do 20 PPG czyli czegoś, co po cichu my fani sixers od niego oczekiwaliśmy. I należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy większego pożytku nie było z Igiego rzucającego 12 PPG i dostarczającego 6 APG czy Igiego 16-18 PPG i dającego 3 asysty. Różnica 3 asyst to teoretycznie różnica 3 zdobytych punktów, a w prawdziwym zespole dobro drużyny przede wszystkim :)

    Odpowiedz
  • 24 listopada 2012 o 13:14
    Permalink

    Pod dowództwem Collinsa season high Iguodali to 27 pkt, przy 19 oddanych rzutach. Przy innej taktyce na pewno ten zawodnik, może zdobywać więcej punktów jak ostatnio w Philadelphii i to jest coś oczywistego, ale to nie będzie znacząca różnica, to też nie jest typ zawodnika na 20+ ppg. A to że w Philadelphii zdobywał o te kilka punktów mniej, to nie znaczy że był gorzej wykorzystywany, bo np miał o 2 asysty więcej, więc przynajmniej 4 pkt w meczu więcej, było po części jego zasługą. Zresztą to że to nie jest zawodnik od rzucania, pokazał już ten sezon. W Denver mniejszą pracę wykonuje też w defensywie, a wszyscy zawsze nim się zachwycali, jako znakomitym obrońcą i z tego zasłynął, a nie z tego że średnie w ofensywie ma na poziomi przeciętnych graczy. A w Denver ofensywa można powiedzieć stoi w miejscu, bo wzrosła średnia punktowa, ale spadła ilość asyst, wzrosła ilość strat, ale za to w defensywie jest minimalnie gorzej. Więc nad oceną tego zawodnika, i tego czy taktyka z którą teraz gra, jest lepsza czy gorsza, poczekajmy do końca sezonu. Bo jak dla mnie to póki co, różnicy zbytnio nie ma

    Odpowiedz
  • 24 listopada 2012 o 16:23
    Permalink

    ale ja czysto indywidualnie o Iguodali mówiłem odkładając na bok wartości takie jak dobro drużyny. po prostu nie zgadzam się z ludźmi którzy grę ofensywną uważają za jego słabość. wszyscy przecież wiemy że jest on zawodnikiem, który na każdy możliwy sposób pomaga DRUŻYNIE osiągać sukcesy, a nie samemu sobie.

    Odpowiedz
  • 24 listopada 2012 o 17:23
    Permalink

    Ale gra ofensywna to nie tylko ilość rzutów, to też umiejętność asystowania czy nie tracenia piłki. A czy 3 punkty na mecz więcej to jest naprawdę tak dużo. Pewnie ta średnia delikatnie jeszcze podskoczy, ale to nie będzie już jakaś duża różnica. Nie można mówić że w ataku jest słaby, ale to jest średniak, nie żadna gwiazda i nigdy nią nie będzie. Dla niego testem, był czas odejścia Iversona, wtedy miał pokazać, że to Iverson go blokował w ataku. Co prawda średnie wtedy się mu podniosły, ale i tak nie na poziom jaki się oczekiwało. Zespół był budowany wokół niego, a on po prostu sobie z tym nie poradził. Nie można mówić że jest złym zawodnikiem, ale na pewno atak nie jest jego mocną stroną

    Odpowiedz
  • 25 listopada 2012 o 01:14
    Permalink

    No to na szczęście mamy świetną wiadomość, wg nba: Bynum nie zagra w całym sezonie.

    Cóż, ja się cieszę, że koniec tej szopki (nie mówię o włosach).
    Smucę się i jestem zażenowany tym, że generalnie wymieniliśmy zajebistego gracza na chorego centra bez przyszłości…

    Odpowiedz
  • 25 listopada 2012 o 01:48
    Permalink

    To tera ciekawe co zrobią po sezonie, czy go podpiszą za jakieś mniejsze pieniądze, czy puszczą wolnego. Z jednej strony, to nie wiadomo co z niego będzie, czy będzie jeszcze grał na poziomie na jakim grał w LAL, ale znów z drugiej to jeśli miałby tak grać, to ciężko o centra o takich umiejętnościach. A tak naprawdę, jeśli w zespole nie ma dobrego gracza pod koszem, to ten zespół nie ma szans coś więcej osiągnąć, a C i PF to najtrudniejsze do obsadzenia pozycje.

    Odpowiedz
  • 25 listopada 2012 o 13:52
    Permalink

    Szykuje się ruletka. Nie wierzę, że Bynum podpisze gdzieś kontrakt za mniej kasy niż max deal. W czasach, gdy Omer Asik dostaje 8 za sezon, AB nie zejdzie z ceny. Jak nie w Filadelfii to dostanie tą kasę w Cleveland albo Portland, gdzie w sumie nie boli ich że chłopak nie gra w tym sezonie. Sixers muszą mu przedstawić ofertę, bo jeśli tego nie zrobią, to wszyscy tam powinni się spakować latem i wypie…lać na Alaskę. Jest więcej problemów niż przewidywano, ale trzeba trzymać się planu. Nie po to oddawaliśmy pół składu, by oddać Bynuma za friko na wieś w Ohio. Kontuzje to część sportu, Griffin też rok pauzował, a jak wrócił, to kręcił 22/12 co mecz.

    Odpowiedz
  • 25 listopada 2012 o 14:10
    Permalink

    A zastrzeżony on jest?
    Ja bym go zostawił w drużynie, bo tak jak wspomniałem wcześniej, ciężko jest o dobrego gracza pod koszem, a bez takiego nic się nie osiągnie. My już mamy AB, jeden z lepszych centrów ligi, tylko pytanie czy udałoby się zejść poniżej maksa. Jeżeli jest zastrzeżony to piłka jest po naszej stronie, bo poczekamy co dostanie od innych i wtedy najwyżej wyrównamy, albo nie, jeżeli nie jest zastrzeżony, to pewnie od razu trzeba mu dać maksa.

    Odpowiedz
  • 25 listopada 2012 o 20:52
    Permalink

    Bynum chyba nie jest zastrzożony, przynajmniej ja nie kojarzę by był. Dlatego piszę, że ruletka. Dac mu maxa i albo powtórzy się Brand, albo będziemy miec jednego z najbardziej dominujących centrów ligi. Odpuścić AB i oszczędzić kasę też można, ale co jak zaraz zacznie w Cavs kręcić 20/12/3 co noc, a my zostaniemy ze Spensem… Oj trudna decyzja się szykuje dla sztabu Sixers.

    Odpowiedz
  • 28 listopada 2012 o 09:04
    Permalink

    Ja bym niestety odpuścił. Ten chłopak nie zagrał żadnego pełnego sezonu, a jedyny w którym mu szło dobrze, był skrócony przez lokaut. Ryzyko jest z każdej strony. Ale po tym co widziałem u Branda czy Odwna, niestety nie mam wiary w zdrowie Bynuma

    Odpowiedz

Skomentuj meler Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *