Doc Rivers trenerem 76ers!
Stało się – Sixers po niespełna sześciu tygodniach od zwolnienia Bretta Browna znaleźli nowego szkoleniowca. Nie Mike D’Antoni, nie Tyronn Lue, tylko jednak Doc Rivers, który zbyt długo nie szukał nowej pracy.
Rivers, zwolniony w poniedziałek przez LA Clippers, spotkał się w środę z właścicielami klubu, obejrzał z nimi wspólnie pierwszy mecz finałowy i błyskawicznie znalazł wspólny język z Eltonem Brandem. W piątek podpisze 5-letnią umowę stając się 25. trenerem w historii Philadelphii 76ers.
Wiadomo już, że to jedyna funkcja jaką będzie sprawował Doc Rivers, który nie dostanie wpływu na decyzje kadrowe, jakie zapadają w biurze generalnego menedżera. Plotki wskazują też na to, że bardzo prawdopodobnym kandydatem na głównego asystenta Riversa jest Alvin Gentry, jeszcze nie tak dawno trener New Orlean’s Pelicans.
58-letni Doc Rivers wygrał w karierze 943 spotkania, co daje mu 11. miejsce w historii NBA. W 2009 roku zdobył swój jedyny tytuł mistrzowski z Boston Celtics. W ostatnich siedmiu sezonach prowadził Clippers, z którymi w tym czasie osiągnął piąty najlepszy wynik w całej lidze (356-208, czyli 63.1% wygranych), jednak ani razu nie zdołał się przebić do finału konferencji. W tym roku zespół z LA osiągnął bilans 49-23, ale zmarnował prowadzenie 3-1 w drugiej rundzie play-offs, ulegając ostatecznie Nuggets po stracie dwucyfrowego prowadzenia w każdym z ostatnich trzech spotkań.
Welcome to the city of Brotherly Love Coach @DocRivers !!!! Excited for the future and what we’re building here #PhillyForever
— Joel “Troel” Embiid (@JoelEmbiid) October 1, 2020
no to ciekawe czy znajdzie pomysł na funkcjonowanie naszego „dream teamu”
Trochę straszno, patrząc jak Clippers przez ostatnie lata ponosili spektakularne klęski w play-offach. I nie było tak, że Rivers nie miał kim grać, bo gwiazd tam było i jest sporo. A właśnie ten coach będzie miał za zadanie prowadzić Embiida w primie.
Z drugiej strony gość cieszy się dużym szacunkiem w lidze. To daje nadzieję, że zapanuje nad bałaganem w Philly. Jeśli dołączy do niego jeszcze Gentry, to będzie ekstra. Dodałbym, że nie będą mieć problemów z przyciąganiem wolnych agentów, ale na to, to trzeba mieć cap space.
Jestem natomiast dość spokojny o roster Sixers. Rivers bardziej pasuje do tej układanki niż MDA. Wysocy zawsze dobrze u niego funkcjonowali. Nikt też nie umiał wyciągnąć więcej z Tobiasa. Zobaczymy jak poradzi sobie z Simmonsem.
Choć sam liczyłem na powiew świeżości na ławce trenerskiej, to Brand chyba czuł, że nie może sobie pozwolić na ryzyko. Ewentualny zły wybór pewnie i jego będzie kosztować posadę.
Żal mi to pisać. 76ers to organizacja rak. Była chwila, że wyglądało jakby zmierzali w pozytywnym kierunku. Dzisiaj zmierzają do nikąd.
Osobiście wydaje mi się, że Doc jest przeceniony jako trener i przez wszystkie lata jedzie trochę na sukcesie z Bostonem, gdzie miał Thibsa jako drugiego trenera i 3 Hall of Famer’ów + Rondo w składzie. Okresu w LA nijak nie można dopisać mu do rubryki sukcesu, a grać kim miał. Jak pisałem wcześniej – ubolewam, że puściliśmy Donovana, ale w obliczu mocnego zainteresowania Pringlesem, podpisanie Riversa zdaje się być wybawieniem. Mam nadzieję, że w Philly złapie nową energię i znajdzie sposób, żeby ogarnąć ten zespół.
Zastanawia mnie tylko, co kotłuje się w głowie Branda, skoro podpisanie MDA było rzekomo tak bliskie.
A ja jestem na nie. Nie podoba mi się ta decyzja, to oznacza pójście donikąd. Wygrana denver z LAC to wina głównie Riversa. Jak można było trzy razy pod rząd przegrać prowadząc kilkunastoma punktami? Naszym gwiazdkom potrzeba systemu i kogoś, kto go będzie egzekwował, a nie trenera, który będzie ich głaskał po głowie, a do tego jest upośledzony taktycznie…
Czyli można wywnioskować że Rivers to lepsza wersja Browna. Mają podobne atuty i podobne wady.
Jedynie co przemawia za nim to bilans kariery. Oby nie wpadli na pomysł sprowadzenia CP3 albo Griffina po starej znajomości.
Zobaczymy jakie będą ruchy kadrowe bo trochę trzeba obniżyć skład.
Podobno Buddy Hield dość mocno w mediach społecznościowych daje do zrozumienia ze chciałby grac dla Sixers i naciska klub na transfer. Oczywiście to może być plotka ale przydałby się bardzo i jak komuś można wcisnąć złe kontrakty to właśnie Kings
Hield doskonale by do nas pasował, tyle że w drugą stronę musiałby powędrować Al + coś extra. Nie jestem przekonany, czy Kings łykną go za 80 baniek za kolejne 3 lata gry. Inna sprawa, że Hieldowi będą musieli płacić bardzo podobną kasę przez 4, więc jeśli faktycznie jego relacje z trenerem są tak złe, to kto wie.
Podoba mi się opcja z Hieldem tylko wątpię żeby chcieli Horforda. Po prostu mają za duży tłok pod koszem. Chyba że weźmiemy któregoś wysokiego jeszcze. Na pewno zechcą nasze młode talenty i picki