Holiday jednak bez przedłużenia…

Nie ma co liczyć na przedłużenie kontraktu dla Jrue Holidaya, którego agent stwierdził, że rozmowy na ten temat utknęły w martwym punkcie. Oznacza to, że Holiday po sezonie 2012/13 zostanie niezastrzeżonym wolnym agentem, czyli Sixers niekoniecznie będą chcieli mogli przebić każdą ofertę, jaką dostanie od innych klubów.

15 myśli na temat “Holiday jednak bez przedłużenia…

  • 31 października 2012 o 10:46
    Permalink

    No to lipa, niestety to przeczuwałem. Dostanie maksa od kogoś na pewno i albo go przepłacimy, albo czas się rozglądać za PG, Wayns raczej na startera nie wygląda w najbliższej przyszłości

    Odpowiedz
  • 31 października 2012 o 12:01
    Permalink

    No lipa straszna, chyba, że Jrue nie zrobi w tym sezonie progresu, a będzie się spodziewał niewiadomo jakiego wysokiego kontraktu. 10 za sezon to max na ta chwile, mam nadzieje, że Holiday zostanie, bo po odejściu Iggiego znów mój ulubiony sixers playa bedzie out

    Odpowiedz
  • 31 października 2012 o 18:40
    Permalink

    Na ten moment nikt mu nie da maxa, tak jak BlazejB3 pisze, 10 mln to najwięcej ile może dostać, a nie wiem czy ktoś tyle da. Ja bym go wyceniał na 7-8 mln. Ale wszystko zweryfikuje ten sezon, to jest dla niego sezon prawdy, musi pokazać że jest naprawdę dobrym graczem, przede wszystkim że potrafi rozgrywać. W ostatnim sezonie w zasadzie nie było widać u niego jakiegoś progresu, więc teraz zobaczymy jak sobie poradzi z niemal zupełnie innym składem, ze składem którego sposób grania będzie zupełnie inny ze względu na specyfikę zawodników. I to jest tak naprawdę sezon w któym może pokazać że jest albo odpowiednim graczem do rozgrywania, albo że już powyżej swojego poziomu nie podskoczy

    Odpowiedz
  • 31 października 2012 o 20:35
    Permalink

    Tak, jak podejrzewałem, choć liczyłem ze podpisze nowy kontrakt. Sytuacja jest dobra dla Jrue, bo w totalu ma 4 pełne sezony by walczyć o nowy kontrakt, a nie podpisanie po trzech. Dzięki temu piłkę ma w swoich rękach i to tylko od niego bedzie zależeć ile mln dostanie za rok. Życzę mu 14 baniek, a nawet kontraktu maksymalnego i życzę mu tego w naszym zespole. Jednak wysoki kontrakt = bardzo dobra gra w tym sezonie i kierowanie tym zespołem na boisku. Dla mnie musi zaczac rozgrywać jak prawdziwy pg, a nie grający na jedynce shooter. Owszem bedzie miał obok siebie Turnera któremu bedzie oddawał piłkę a sam szukał pozycji do rzutu. Druga rzecz to obrona, Holiday ma warunki by bronić dwie pozycje, jak Iggy. To on powinien być teraz naszym stoperem na zawodników pg/sg.
    Z drugiej strony sytuacja trochę gorsza dla klubu, bo nawet jeśli Jrue nie zrobi postępu w tym sezonie to ktoś na pewno da mu 12 mln/sezon. Wtedy nasz GM bedzie miał zagwozdke: przepłacić czy stracić.

    Powodzenia Jrue, bo potencjał na top5 PGs w lidze jest, trzebago teraz tylko obudzić i pokazać.

    Odpowiedz
  • 31 października 2012 o 22:43
    Permalink

    Na pewno tego nie przegapię! :]

    Odpowiedz
  • 31 października 2012 o 23:33
    Permalink

    Amerykańce przestawiali już zegarki ? Mecz jest o 00:00 czy 01:00 ? Z sympatii to Iggyego Denver będę się przyglądał w sezonie i obejrzę nie jeden mecz jeśli czas na to pozwoli ale dziś liczy się tylko zwycięstwo Philly :-)

    Odpowiedz
  • 31 października 2012 o 23:34
    Permalink

    Chyba jest o północy, bo tam jakoś tak tydzień później przestawiają jak u nas

    Odpowiedz
  • 1 listopada 2012 o 00:11
    Permalink

    Iggy wygwizdany w trakcie przestawiania zawodników ;-/

    Odpowiedz
  • 1 listopada 2012 o 01:13
    Permalink

    Wolna, szarpana gra w tej pierwszej połowie, dużo niecelnych rzutów z półdystansu ale jest prowadzenie 8 punktami. Nie rozumiem gwizdania i buczenia na Iggyego za każdym razem kiedy ma piłkę

    Odpowiedz
  • 1 listopada 2012 o 01:21
    Permalink

    damn, myślałem ze się o pierwszej zaczyna mecz i prawie całą pierwsza połowę przegapiłem.

    Odpowiedz
  • 1 listopada 2012 o 01:59
    Permalink

    końcówka 3Q bajka, oby tak dalej i będzie pierwsze zwycięstwo :-)

    Odpowiedz
  • 1 listopada 2012 o 02:27
    Permalink

    Hawes wygrał mecz kiedy zaczęło się robić nieprzyjemnie

    Odpowiedz

Skomentuj meler Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *