Incydent z udziałem Jahlila Okafora
Przed dwoma dniami niemal wszystkie amerykańskie media rozpisywały się o incydencie, w jakim Jahlil Okafor wziął udział po meczu z Boston Celtics. Okafor znokautował jednego z kibiców Celtics pod nocnym klubem po tym, jak ten naśmiewał się z niego za nieustanne przegrywanie i ostatecznie krzyknął „Philly sucks!”. Okaforowi towarzyszył wtedy Christian Wood. Amatorski FILMIK z tego wydarzenia został już wcześniej udostępniony w komentarzach na naszej stronie.
Po incydencie kibice zastanawiali się, jaka kara spotka Okafora. Zarówno Sixers jak i liga przeprowadziły swoje dochodzenia, ale Jahlil nie został zawieszony i zagrał wczorajszej nocy przeciwko Rockets, więc być może ujdzie mu to na sucho. Pomógł na pewno fakt, że obyło się bez interwencji policji i bez aresztowania. Policja w Bostonie w oświadczeniu zdementowała pogłoski, jako by była zainteresowana tą sprawą.
Dzisiaj jednak sprawa nabiera znaczenia i jest warta więcej uwagi, niż tylko nagłówki na stronach typu „Pudelek”. Poszkodowany mężczyzna zgłosił się na policję z pozszywaną raną nad okiem i oskarżył Okafora i kilku innych mężczyzn o napaść. Jego punkt widzenia rożni się oczywiście od oficjalnego: według niego grupa Okafora spytała obecne tam kobiety o numery telefonów, a gdy te im odmówiły, doszło do bójki. Sprawa może skończyć się nawet w sądzie, bo przecież każdy Amerykanin dobrze wie, że warto walczyć o odszkodowania od bogatych sportowców.
Tymczasem serwis Philly. com donosi, powołując się na aż pięć anonimowych źródeł, że to nie pierwszy taki incydent z udziałem centra Sixers. Podobno w październiku w klubie nocnym w Philadelphii także doszło do nieporozumienia, które miało się skończyć wycelowaniem pistoletu w głowę zawodnika. Znowu poszło o wyniki zespołu.
„To nie zdarza się bardzo często, ale jednak ludzie podchodzą do mnie, nękają, stroją sobie żarty z powodu porażek. To zaczęło się, odkąd jestem w świetle reflektorów. Wiem, że wielu z nich chce mnie rozzłościć. Już nigdy więcej nie dam się sprowokować do podobnego zachowania” – oświadczył Okafor dodając: „To zdecydowanie była głupia reakcja z mojej strony. Coś, czego się wstydzę (…) po prostu robi się to coraz bardziej frustrujące, słuchanie jak ma się bilans zero do czegoś tam. To zdecydowanie frustrujące”.
Wcześniej piałem, że teraz, gdy znamy więcej faktów, sprawa nabiera większego znaczenia. Należy się bowiem zastanowić, jak frustracja spowodowana wynikami zespołu odbija się na psychice młodych zawodników Sixers. I jak nastawione na porażki środowisko, które Sam Hinkie stworzył w Philadelphii, wpływa na atmosferę w klubie i ducha samego sportu? Jakie są szanse na zatrzymanie graczy takich jak Jahlil Okafor czy Nerlens Noel (który podobno niedawnej kontuzji nadgarstków nabawił się nie na parkiecie, tylko poza boiskiem waląc ze złości w ściany z powodu wykluczenia z gry), kiedy będą oni mogli samodzielnie zadecydować o swojej przyszłości?
Gołym okiem widać, że atmosfer na sprzyja jakiemukolwiek rozwojowi i jakiejkolwiek budowie!!! W obliczu wybryków Okafora dziwi mnie fakt, że nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Czy Bret Brown ma jeszcze jakikolwiek wpływ na zawodników?? Szlajanie się po nocnych klubach zamiast skupić się na grze powinno się skończyć posadzenie Okafora i jego towarzyszy na ławce do podawania ręczników. Hinkie nabrał wody w usta, widać jemu też sytuacja wymyka się spod kontroli. Dojdzie do tego, że kibice zaczną bojkotować mecze i sixers przyjdzie grać przed pustymi trybunami *czego Hinkiemu życzę bo może dzięki temu otrzeźwieje i zacznie działać). Właściciel klubu też jakby obojętny na tę sytuacje!! Szczerze nie wyobrażam sobie takiej sytuacji za Pata Croce’a. Wg. mnie pora na Hinkiego! Pamiętajmy, że ryba psuje sie od głowy.
Wołajcie Iversona z emerytury, może jest jeszcze w stanie wygrać mecz. Jest fatalnie.
Młodzi gracze, rówieśnicy, nie są w stanie sie od siebie uczyć. Gdzie są weterani? O co tu chodzi?
Pare sezonów temu, niektórzy z was pisali ze Hinkie to bardziej biznesmen niż koszykarz i przelicza wszystko na dolary. Może Pan Sam nie buduje drużyny tylko w jakiś sposób zarabia pieniadze. Pytanie w jaki sposób?
Pozdrawiam!
Sam to Sam musi działać w zgodzie z założeniami właścicieli, a obawy o wygląd Sixers były właśnie podczas przejmowania drużyny przez obecnych właścicieli. Póki co to wygląda to właśnie tak, jak ludzie się obawiali, a dzieje się to pod przykrywką budowania zespołu. Za niedługo przekonamy się, czy to prawda, czy nie. Ja wierzę w Hinkiego, z tego co kojarzę, to kiedy przychodził do klubu, mówiło się o planie 5 letnim. Wtedy wszyscy to zaakceptowali, a po pierwszym sezonie i wybraniu Noela, nagle zaczęli mieć nadzieje i oczekiwania, że już w kolejnym sezonie wszystko wypali, a tym bardziej kiedy okazało się, ze MCW gra naprawdę dobrze. Sam się denerwowałem, że to wszystko idzie tak mozolnie, nie widać postępów, ale teraz podchodzę do tego na spokojnie i czekam co się stanie. Moje zdanie i tak się nie liczy dla nikogo w klubie, więc lepiej podejść do tego spokojnie, a jak ktoś nie wytrzymuje, to przecież nikt mu nie każe kibicować Sixers, jest do wyboru jeszcze 29 innych zespołów, zawsze można iść na łatwiznę i zacząć kibicować komuś kto jest obecnie w topie ligi. Od 3 lat, kiedy zaczyna się sezon, słyszę od znajomych, w tym roku można oglądać wszystkie zespoły w NBA tylko nie Sixers, ale co zrobić, zaciska się zęby i czeka co się stanie
Liczę na to, że już podczas zbliżające się trade deadline, Sam Hinkie zaskoczy nas i popchnie jakoś ten zespół do przodu. Przebudowa, zbieranie picków swoją drogą, ale widać, że atmosfera w zespole jest fatalna i trzeba temu zadziałać. Zawodnicy w ostatnim czasie starają się, ale nie wychodzi – Okaforowi puściły nerwy, ze słów Bretta Browna w wywiadach wywnioskowałem, że jest tam kocioł, bo chłopaki nie mogą wygrać.
Nadal wierzę w plan Sama Hinkiego, ale nie dlatego, że darzę go mega zaufaniem, ale dlatego, że muszę! Nadchodzi Draft 2016, niech wybierze fajnych grajków, ogra ich trochę i (szalony pomysł, wiem) niech może podejmie próbę pozyskania Westbrooka. Durant jest poza naszym zasięgiem i jeżeli KD powie “nara OKC”, to Westbrook może zrobić to samo, a wtedy moim zdaniem my możemy zaoferować najlepszy pakiet Thunder w kontekście ich przebudowy. Westbrook, młodzi obwodowi, Noel, Embiid (o ile objawiłby w końcu swój talent) wyglądałoby ekstra. Pobożne życzenia, ale kto wie co przyniesie przyszłość. Trzeba czekać, przede wszystkim cierpliwie ;)
Lista wolnych agentów nie przekonuje. Durant – poza zasięgiem. Batum, Deng, Conley, Jennings. Innych ciekawych nazwisk nie widzę i ja się pytam na czym Hinkie chce zbudować ten skład. Wymieniać? Nie ma kogo i za co. Caanana wymienimy? Chyba za Delonte Westa.
Batum + Conley z miejsca stawia tą ekipę w gronie czołówki wschodu wg mnie. Tylko co z tego, skoro Hinkie pewnie będzie wolał dać kontrakt jakimś d-leaguersom?
Niestety w obecnej sytuacji wiara w Hinkiego to jak wiara w opady śniegu w środku lata, ale cuda się zdarzaja
W tym roku nie ma szans, żebyśmy powalczyli o czołówkę FA. Kto z mocnym nazwiskiem tutaj przyjdzie. Ja obstawiam, że latem w końcu coś się ruszy i ze 2-3 zawodników ze „średniej” półki zakontraktujemy, to raczej jest ostatni sezon takiego tankowania, bo później zawodnicy tacy jak Noel, Covington czy Wright zaczną się sypać z tego składu, a na to już nie można sobie pozwolić
Nie Wright tylko Wroten ;)
nawiązując do FA po tym sezonie to ktoś z głowy potrafi wymienić topowych Wolnych Agentów?
Tą drużynę naprawdę można było ułożyć w konfigurację młodzi + vets. Z niewiadomych przyczyn stało się inaczej, głównym trenerem gość od szkolenia młodych- dla mnie ok ale czy nie można by było znaleźć kogoś pokroju Brada Stevensa(Celtics), a Bretta jako asystenta? My jesteśmy tylko kibicami a dostrzegamy takie rzeczy. Czym więc kieruje się Hinkie? Btw. dawno go nie widziałem w social media.. Przypadeg?