Lou Williams wspomina swoich Sixers
„Atmosfera była tam naprawdę rodzinna. Jakbyśmy razem dorastali. Kiedy byłem w Philadelphii, urodziło mi się pierwsze dziecko. Andre Iguodali urodziła się dwójka dzieci, kiedy był w Philly. Wtedy każdy wzajemnie znał swoje rodziny.
Myślałem, że mieliśmy naprawdę solidny zespół. Razem zebraliśmy naprawdę młodą drużynę i osiągnęliśmy jakiś sukces. Myslałem, że zatrzymają nas razem, ale to jest biznes, a w biznesie każdy kończy idąc własną drogą.
(…) Ostatnim razem byliśmy w drugiej rundzie i brakowało nam dwóch akcji, żeby awansować do finałów konferencji. Myślę, że wtedy mieliśmy dobry zespół, który powinien grać dalej. Ale w jakimś sensie wiedzieliśmy, że tak się nie stanie, na podstawie całego sezonu wiedzieliśmy, że rozstanie się z nami kilku zawodników. Ja byłem wolnym agentem, a każdego tygodnia słyszeliśmy, że wytransferują Andre. Zawsze coś wisiało w powietrzu. Jak jesteś w lidze wystarczająco długo, to czujesz, kiedy coś się rozpada.
Terz dalej trzymamy się razem. Kilka dni temu rozmawiałem z Dre, a w zeszłym tygodniu z Evanem. Z Jrue nie rozmawialiśmy przez kilka miesięcy, ale poza nim, wszyscy inni utrzymują ze sobą kontakt”.