Mecz 2: Celtics – Sixers 128:101

Jeśli Sixers wyciągnęli wnioski z porażki w meczu numer jeden, były to wnioski zdecydowanie chybione. Na przykład zaskakująca decyzja w postaci zmiany w wyjściowym składzie i wystawienia Matisse Thybulle’a w pierwszej piątce zamiast Ala Horforda. Zawodnicy z Philadelphii zagrali ostatecznie znacznie gorzej niż w meczu otwarcia. Mimo ograniczenia strat stracili skuteczność, nie rozumieli się w ataku, byli nieobecni w obronie i nie przypominali zespołu, a jedynie zlepek indywidualności, z których każda wychodzi na parkiet tylko po to, żeby rzucić jak najwięcej punktów. Z wyjątkiem Joela Embiida, który sam jedyny meczu play-offs nie wygra. To już nie czasy Allena Iversona, to inna koszykówka i pozycja na parkiecie… Natomiast Boston Celtics zagrali, jakby byli na misji i walczyli o wyższy cel, o którym tylko oni zostali poinformowani.

Pierwsza kwarta zapowiadała co najmniej pogrom na Celtach. Sixers byli niesamowicie skupieni i bardzo skuteczni (trafione 11 z pierwszych 13 rzutów). Joel Embiid dotrzymał słowa i dominował jeszcze bardziej niż w pierwszej kwarcie meczu otwarcia. Dzięki serii 11-2 filadelfijczycy wyszli na prowadzenie 25-11. I kolejna niespodzianka od Browna – z ławki wychodzi Neto zamiast Burksa. Niestety pod koniec kwarty szaleć zaczął Jayson Tatum, trafiając trójkę za trójką, pomimo wielkich wysiłków broniących go obrońców, w tym ostatnią niemal z połowy mimo dłoni Thybulle’a na twarzy… Kosmita po prostu! Dzięki niemu Celtics zmniejszyli straty do sześciu oczek (33-27). Sixers muszę dodatkowo pochwalić za tylko jedną stratę w tej części gry. Ale to tyle dobrego, bo przecież 12 minut wystarczy, prawda?

Druga kwarta to już zupełnie inny obraz gry, niestety… Boston złapał wiatr w żagle i już niespełna po 3 minutach doprowadził do remisu. Tym razem to Celtics wszystko trafiali, co zaowocowało serią 16-2. Sixers wyglądali przy nich bezradnie i w pewnym momencie nie potrafili zdobyć punktu przez ponad cztery minuty, aż Richardson przełamał się trójką. Z 14-punktowego prowadzenia w pierwszej kwarcie, w drugiej zrobiło się 11 punktów straty! Tatum po tej części gry miał na koncie 5 trafionych trójek na sześć prób i 18 punktów. Embiid uzbierał w pierwszej połowie aż 22 punkty, ale jego zespół przegrał tą ćwiartkę 24-38 i do szatni schodził z 8 punktami do odrobienia.

Zmiana połów nie wpłynęła pozytywnie na naszych ulubieńców. Rywale prowadzili 74-59 po kontrze i wsadzie z obrotem o 360 stopni Jaylena Browna. Takie zagranie w meczu play-offs? Celtics mogli sobie na to pozwolić. Mina sfrustrowanego i zrezygnowanego Joela Embiida mówiła wszystko o grze jego kolegów, a ja zacząłem się zastanawiać, czy nie grozi nam sweep. Tymczasem na 4 minuty przed końcem Sixers przegrywali już 22 punktami. W oczy rzuciły się dwie statystyki: Embiid rzucił do tej pory aż 30 z 67 punktów swojej drużyny, a Celtics niszczyli nas trójkami mając na koncie 12 trafień przy zaledwie trzech po drugiej stronie. Przykro patrzeć na takiego Joela na ławce. Trzecia kwarta w plecy 18-33. Niech ten mecz już się skończy! Ostatnia odsłona nie wniosła do gry niczego nowego, a na 7 minut przed końcem meczu trener (miejmy nadzieje już niedługo) Brown zdecydował się skorzystać z rezerw.

Żaden zawodnik z wyjątkiem Joela Embiida (34 punkty, 10 zbiórek, 3 asysty) oraz Josha Richardsona (18 punktów, 3 zbiórki, 3 asysty) nie zasługują tutaj na chociażby jedno zdanie i linijkę statystyk. Po drugiej stronie najlepiej zagrał wspomniany już Jayson Tatum (33 punkty – 8/12 za trzy, 5 zbiórek, 5 asyst w 30 minut gry), ale tak naprawdę cały zespół Boston Celtics po raz kolejny zagrał jak kolektyw i już teraz można powiedzieć, że zdecydowanie bardziej zasługuje na awans do drugiej rundy play-offs. Patrząc na historię, prowadząc 2-0 ma na to 92.3% szans.

9 myśli na temat “Mecz 2: Celtics – Sixers 128:101

  • 20 sierpnia 2020 o 01:00
    Permalink

    Jest połowa meczu, a ja juz mam legit wywiad pomeczowy:

    Dziennikarz: Właściwie, co można powiedzieć po tym meczu? Prowadzicie w pierwszej kwarcie, kontrolujecie wszystko, prowadzicie i raptem przerwa dla trenera i przegrywacie.
    Joel Embiid: Zgadza się, no, jesteśmy dziadami, no. Niech pan zapyta Harrisa, niech pan zapyta Miltona, niech pan zapyta tych innych, k*rwa, naszych chłopaków, co, k*rwa, zrobili. Co, k*rwa, jak jedziemy, żeby podać – nie, panie, nie chce mi się, bo jestem tak zdenerwowany, że po prostu mnie rozsadza i nie mogę powstrzymać emocji. Ale takie, k*rwa, zagrania, jak my prezentujemy, to się nie mieści w pale, żeby, k*rwa… I te playoffy nam się nie należały, a po tym, co dzisiaj tutaj było. I brawo dla Bostonu.
    Dziennikarz: Jaki był plan na ten mecz, co ćwiczyliście na treningach?
    Joel Embiid:  My biegamy jak byśmy mieli dwa wozy węgla na plecach. My nie jesteśmy przygotowani. Przyjdźcie na trening, jakbyście zobaczyli co trenujemy… Szkoda gadać, co my k*rwa trenujemy, k*rwa. To jest niemożliwe. Żadnej dynamiki, żadnej szybkości, nic nie robimy, tylko jakieś, k*rwa, na chodzonego, jakieś dziwne gry.
    Dziennikarz: Boston zasłużenie awansuje, czy to wy straciliście?
    Joel Embiid: Zasłużenie, proszę pana, bo my nie umiemy grać w koszykówkę . Zasłużenie, no nam się nie należy druga runda. My jesteśmy beznadziejni, k*rwa, i tylko tyle mam do powiedzenia. Dziękuję bardzo.

    Odpowiedz
    • 20 sierpnia 2020 o 01:03
      Permalink

      A tak już na serio, to tego nie da się oglądać. Brett Brown odbiera mi smak życia. Powiem szczerze że mam nadzieję że będziemy mieli swoje 2:8 z Bayernem, czyli szybkie 0:4 i ten pan wyleci natychmiast, żeby coś się wreszcie w tej drużynie zmieniło

      Odpowiedz
  • 20 sierpnia 2020 o 02:17
    Permalink

    Jedynym plusem tego sezonu może być ewentualne trzęsienie ziemi w klubie. Nie da się tej drużyny oglądać. Harris 4/15 z gry, Horford 2/3 i 2 zbiórki. Imponujące jak na gości zarabiających w sumie 60 baniek za rok.

    Odpowiedz
  • 20 sierpnia 2020 o 02:32
    Permalink

    Houdini i matt podpisuje się pod tym w 100%. Niestety smak życia też tracę oglądając tegoroczne play-offs i jak widzę, co wyczyniają w tym roku takie zespoły jak Raptors czy Blazers i jak fajną koszykówkę grają, to po prostu przykro mi, taka bida jest u nas.

    Odpowiedz
  • 20 sierpnia 2020 o 06:45
    Permalink

    Brawo Boston, pomóżcie nam zwolnić Browna :)

    Odpowiedz
  • 20 sierpnia 2020 o 08:12
    Permalink

    Najsmutniejsze jest to, że Sixers ograniczyli liczbę strat, a i tak dostali jeszcze większe baty. Obrona nie istniała, o ile jeszcze nie można mieć żadnych pretensji o trafienia pod presją to jednach tych z otwartych pozycji było zdecydowanie za dużo. Brown zupełnie nie ogarnia defensywy, z tesztą nie ma chyba też pomysłu na rotację (Burks dopiero w 2q???). Jaki sens ma w tych spotkaniach przychodzenie nad zasłonami i obrona „na plecach”, która w najlepszym wypadku kończy się faulem. Dużo by pisać, ale tak jak kedzy to jedy pozytyw z tych porażek to przysłowiowy gwóźdź do trumny Browna. Niech przyjdzie ktoś, kto zrobi trzęsienie ziemi w składzie, ktoś kto będzie miał realny pomysł na dutet Simmons – Embiid, albo rodzieli tę dwójkę i zacznie budować skład tylko z jedną z naszych gwiazd.

    Odpowiedz
  • 20 sierpnia 2020 o 10:20
    Permalink

    Planowałem mecz obejrzeć ale odpłynąłem po północy i obudziłem się już o 3:00 gdzie było po wszystkim. Czuje się największym zwycięzcą poprzedniego wieczoru.

    Odpowiedz
    • 20 sierpnia 2020 o 10:26
      Permalink

      Miałem to samo :) dziękuje Bogu, ze dał mi pospać ;)

      Odpowiedz
  • 20 sierpnia 2020 o 13:03
    Permalink

    Najlepsze decyzje Bretta Browna w tym meczu ;-)
    1. Po jednej przegranej przez straty Brown chce zabłysnąć, więc zmienia Horforda na Thybulle’a w S5 , bodajże w trzeciej kwarcie rezygnuje z tego pomysłu.
    2. Neto, który wcześniej dostawał bardzo mało minut nie licząc nieistotnych, ostatnich meczów RS w bańce, wchodzi nagle w 2 kwarcie w miejsce Miltona na rozegranie.
    3. Sixers nie mogą trafić za trzy, więc Brown swoich najlepszych (po Miltonie) strzelców z dystansu, czyli Burksa i Korkmaza, wprowadza dopiero odpowiednio w 2 i 3 kwarcie. Zagrywek pod nich brak.

    Odpowiedz

Skomentuj Sixersfan Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *