Powrót Bynuma opóźniony…
Wygląda na to, że Andrew Bynum opuści jednak mecz otwarcia nowego sezonu. Nie wiadomo, kiedy zadebiutuje w barwach Sixers, na razie jego kolejny trening został odwołany z powodu dyskomfortu w prawym kolanie. W wyjściowej piątce w najbliższą środę zagrają Holiday, Turner (jeśli wyleczy kostkę), Richardson, Young i Allen.
Dlaczego mnie to nie dziwi. Jeśli Bynum zacznie grać i prezentować dobrą formę zamiast oglądać mecze z ławki odszczekam wszystko ale jestem w zdecydowanej mniejszości (jeśli nie jedyny) który uważa ten deal za nietrafiony i uwazam że zdrowy Iguodala rzucający te swoje 14ppg i nie dający pograć topowym graczom ligi jest zdecydowanie przydatniejszy
no i co z tego ze grał swoje jak sixers nic by nie osiągneli wiecej niz 1 runda PO. Gra sie o zwycięstwo, a nie o stabilność. Ten szampana nie pije, kto ryzyka nie smakuje. pozdrawiam
Ja bym tak nie rozpaczał, bo dla mnie układ z Bynumem to co by się nie działo win/win. Opcja pierwsza – Bynum wraca pod koniec listopada, w połowie grudnia zaczyna grać swoje i wszyscy zapominają o sprawie. Opcja 2 – Sprawa się komplikuje, Bynum długo dochodzi do zdrowia, ale sztab medyczny twierdzi, że nie jest stracony tylko potrzebuje czasu. Dajemy mu spokojnie się rehabilitować, a w negocjacjach kontraktowych mamy przewagę, być może nawet udałoby się go przedłużyć nie za makasymalny kontrakt, bo chętnych by aż tylu nie było a i stan zdrowia byłby argumentem. Opcja 3 – Stwierdzamy, że nie warto dalej inwestować w Bynuma bo okazał się za szklany, więc dajemy mu po sezonie odejść, do tego żegnamy J-Richa i dalej mamy spore pole manewru w lato. Więc ja bym tak nie płakał, co będzie to będzie, choć nie chce mi się wierzyć, żebyśmy aż tak dali się wkręcić Lakersom, raczej najbardziej wierzę pierwszej opcji. A Iggy hamował rozwój tej drużyny, znowu byśmy mieli 1 rundę i tyle, wic proszę nie przywołujmy już tego.