Sixers – Bucks 95:107

Philadelphia 76ers przegrała dziś w nocy w Milwaukee z miejscowymi Bucks 95:107. W meczu nie wystąpił Joel Embiid, którego (pomimo wstępnego pozwolenia na grę w meczach back-to-back) Brett Brown zdecydował się nie wpuszczać na boisko. Brak największej gwiazdy był widoczny przede wszystkim w obronie, gdzie pomimo starań Amir Johnson i Richaun Holmes nie byli w stanie godnie zastąpić JoJo. Jesteście ciekawi, jaki bilans mają Sixers w meczach bez Embiida w tym sezonie? 2-8. Z Embiidem? 22-15. No właśnie.

Wyjściowa piątka: Robert Covington (SF), Dario Sarić (PF), Amir Johnson (C), Timothe Luwawu-Cabarrot (SG), Ben Simmons (PG).

Tym, co zrobiło w meczu największą różnicę, była skuteczność zza łuku. Sixers w całym spotkaniu trafili jedynie 2(!) próby z linii 7.24 metra, za to spudłowali aż 24… Skuteczność 8% jest czymś, co lepiej zostawić bez komentarza. Dla porównania skuteczność Bucks wynosiła 39% przy 28 próbach. Dario Sarić 0/8, Robert Covington 1/8, TLC 0/4. W tym miejscu można jedynie pogratulować Bucks tego, jak poprawiła się ich obrona pod wodzą nowego trenera.

W drużynie gości po atakowanej stronie parkietu najlepiej spisali się Dario Sarić (19 punktów, 9 zbiórek) oraz Ben Simmons (16 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst). Covington i Holmes zdobyli po 13 punktów, a Justin Anderson dołożył 10 oczek. W drużynie gospodarzy zdecydowanie najlepszym zawodnikiem był tradycyjnie Giannis Antetokounmpo, który zaliczył najwięcej punktów, zbiórek i asyst nie tylko w swojej drużynie, ale także w całym meczu (31/18/6).

23 myśli na temat “Sixers – Bucks 95:107

  • 29 stycznia 2018 o 22:11
    Permalink

    Czytam że pojawiają się jakieś plotki transferowe. Podobno chcemy wymienic Holmesa ktoś cos wie?
    Az sie zdziwiłem ale Pistons wystawiaja Bradleya na listę transferową.

    Odpowiedz
    • 30 stycznia 2018 o 07:52
      Permalink

      Po sezonie kończy mu się kontrakt, nie do końca wpasował się w Detroit. Myślę, że jest szansa wyciągnięcia go za powiedzmy schodzący kontrakt Bookera i 2 drugorundowe. Oddawanie go za Holmesa albo TLC? Przez fakt, że Brown nie ma na tego pierwszego pomysłu i najprawdopodobniej będzie się u nas marnować, to też bym na to poszedł, TLC bym nie poświęcił chyba. W każdym razie Bradley by nam się teraz bardzo przydał i rozwiązałby sporo problemów, trójka powyżej ligowej średniej, świetna obrona – spora dziura w składzie byłaby załatana.

      Odpowiedz
      • 30 stycznia 2018 o 08:05
        Permalink

        Ale z tego co widzę temat nieaktualny bo Bradley idzie prawdopodobnie do Clippers z Harrisem za Griffina.

        Odpowiedz
  • 29 stycznia 2018 o 22:25
    Permalink

    Ciężko będzie dzisiaj pokonać Bucks bez Embiida

    Odpowiedz
  • 29 stycznia 2018 o 22:43
    Permalink

    Joel podobno ma zagrać swój pierwszy back to back mecz

    Odpowiedz
  • 30 stycznia 2018 o 12:00
    Permalink

    Pół ligi zgłasza zawodników do wymian a my majac problemy kadrowe nic nie działamy? Belinelli, Evans byliby do wziecia za grosze ale lepiej grać jakimś Brownem. Evans może grać na trzech pozycjach a po sezonie zaproponować mu taki kontrakt jak ma Bayless i mamy jednego z najlepszych rezerwowych.
    Skoro Holmes jest do odstrzału a po sezonie wypadnie Amir i zapewne Booker to bedzie nam brakowało klasycznego PF chyba że ma tam grać Saric.
    Po sprzedaży Griffina LAC tez wybierają droge przebudowy. Ciekawe czy Lou teskni za starymi śmieciami.
    Wykonując parę ruchów mozna znacząco wzmocnić ta druzynę jednoczesnie nie zabierając miejsca rozwoju dla młodych

    Odpowiedz
    • 30 stycznia 2018 o 12:33
      Permalink

      Ja np nie widzę sensu w handlowaniu w tym momencie. Belinelli i Evans to gracze na schodzących kontraktach, więc dostalibyśmy ich do końca sezonu i tyle. A oddalibyśmy picki, czego lepiej uniknąć, bo na tym etapie rozwoju ekipy lepiej je zachować. O mistrzostwo i tak się nie bijemy, a ekipę na grę w PO mamy. Kadra jest naprawdę dobra jak na ten moment, mamy jedynie małe problemy z kontuzjami na obwodzie, które skończą się z powrotem Redicka ;)
      Tak naprawdę to jedyne ruchy jakie powinny zostać wykonane to przedłużenie kontraktów McConnella i Holmesa, bo obaj mają opcję zespołu za niecałe 1.5mln$! Wtedy na koniec sezonu będziemy mieli OGROM wolnego miejsca w salary cap po tym, jak z kontraktów zejdą Redick, Booker i Johnson (43mln$). Wtedy powinniśmy działać. I wtedy powinniśmy przyciągać takich zawodników jak Evans czy Belinelli jak już. Będziemy mieli 4 wolne miejsca w kadrze i jakieś 30mln$ do dyspozycji! Tak naprawdę to za tę kasę można by podpisać Belinelliego (14/2), Redicka (15/2) i jakichś dwóch solidnych podkoszowych. Bo musimy pamiętać, że trzon drużyny już mamy i teraz nastawiamy się na rozwój, a nie na podpisywanie LeBrona czy innych gwiazd.

      Odpowiedz
  • 30 stycznia 2018 o 12:07
    Permalink

    Oj chodziło mi o Younga dzieki za czujność.

    Odpowiedz
  • 30 stycznia 2018 o 13:44
    Permalink

    @Serek7, nie bardzo rozumiem, czemu tak bronisz tych picków drugiej rundy. W ostatnim drafcie Sixers mieli cztery takie wybory i dwa zostały sprzedane za gotówkę (w tym bardzo wysoki #39), a dwa poszły na graczy, których głównym atutem było to, że mogą zostać w Europie, bo nie ma miejsca w rosterze na kolejnych młodziaków. W nadchodzącym drafcie znowu będą trzy albo cztery picki w drugiej rundzie i podejrzewam, że ich los będzie podobny.

    Piszesz, że „o mistrzostwo i tak się nie bijemy”. A w przyszłym sezonie to się radykalnie zmieni? Być może skład na PO jest, a być może nie. Z tego co widzę, Sixers są na samej granicy, mają w rosterze półtora skrzydłowego oraz jednego zawodnika, który rzuca powyżej 38% z dystansu, tyle że aktualnie jest kontuzjowany… Nie wiem, może jestem odosobniony w tej opinii, ale zdecydowanie wolę pozyskać rolesów ze schodzącymi kontraktami niż sprzedawać latem picki za gotówkę.

    Odpowiedz
    • 30 stycznia 2018 o 16:28
      Permalink

      Po prostu nie wydaje mi się, że picki drugiej rundy plus Bayless, Booker, Holmes czy Johnson to jest pakiet, który może dać nam Belinelliego czy Evansa. A pozostałych zawodników nie chciałbym ruszać. Wydaje mi się po prostu, że trzeba poświęcić pick pierwszej rundy, by dostać króregoś z tej dwójki. Tak samo jest z Lou Williamsem.
      Balansujemy na granicy, owszem, można to tak określić. Ale wystarczy sprawdzić kalendarz żeby spodziewać się po Sixers miejsca w okolicach 5 na koniec sezonu. Brak meczów z GSW, Rockets, Celtics, Raptors, Spurs, Thunder, Blazers…
      W przyszłym sezonie też raczej nie włączymy się do realnej walki o mistrzostwo, ale myślę, że druga runda PO albo finał konferencji mogą być w zasięgu. Mistrz rok później, w 2020 :P (To oczywiście moje marzenia przy założeniu rozwoju wszystkich naszych młodych talentów xd)

      Odpowiedz
      • 30 stycznia 2018 o 16:42
        Permalink

        Z doniesień prasowych wynika, że Atlanta oczekuje picku 2 rundy za Belinelliego albo Ilyasove:
        https://www.peachtreehoops.com/2018/1/11/16879440/atlanta-hawks-trade-rumors-ersan-ilyasova-marco-belinelli-second-round-picks

        W kwestii Evansa, a tym bardziej Lou to się zgodzę, że może być za mało, ale Belinelli nie ma wielkiej wartości dla tankującej Atlanty, która chce rozwijać młodych.

        A w kwestii terminarza, to teoretycznie racja. Chciałbym jednak przypomnieć, że Sixers wygrali w tym sezonie oba mecze ze Spurs, a przegrali oba z Kings, także nie dopisywałbym tych zwycięstw przedwcześnie. Szczęście w nieszczęściu, że konkurencja się kruszy. John Wall wypada na 6 tygodni.

        Odpowiedz
  • 30 stycznia 2018 o 13:54
    Permalink

    Właśnie co nam da czekanie? Ci co mają się ogrywać to się ogrywają, kogo wiecej mamy ogrywać bo narazie to sami siebie troche. Picki drugiej rundy to tak jakby wyrzucić w błoto po co nam zawodnik ktorego puscimy do Europy i nigdy tu nie wróci?
    Celtic praktycznie rozwalili cały skład i zaczęli od nowa i jaki efekt?
    Sukces w dalszej perspektywie w duzej mierze zalezy od mocnej ławki i dobrej rotacji więc powoli trzeba zbierać odpowiednie elementy.
    W meczu z OKC w pewnym momencie mielismy takie mega ustawienie że nawet nie bylo komu rzucic i popełnilismy 2 błędy konca czasu. A co jesli jakis starter wypadnie do konca sezonu? wtedy zegnaj PO

    Odpowiedz
  • 30 stycznia 2018 o 16:15
    Permalink

    Powtarzam się, ale temat skłania ku temu. Jeśli długoterminowym, ale głównym celem jest walka o pierścień to trzeba ryzykować i budować już teraz. Moim zdaniem nie mamy na ten moment argumentów na walkę z TOP 12 ligi i żadne ogrywanie się nic tu nie pomoże. Trzeba szukać ogranego shootera, i ogarniętego PF, i ze 2 ogranych grajków na ławkę. Trzon już jest Embiid, Simmons, TJ, może Fultz, Sarić, resztą bym handlował + picki.
    Ten sezon w takiej perspektywie to ogrywanie młodych – co się już dzieje, i poszukiwanie odpowiedniego zaplecza czyli wymian.

    Odpowiedz
  • 30 stycznia 2018 o 16:26
    Permalink

    uuuuuuuuu czyżby kolega nie doceniał wartości Covingtona dla tej drużyny?

    Odpowiedz
    • 30 stycznia 2018 o 18:41
      Permalink

      Lubię gościa:) choć ostatnio gra piach. A tak serio rozwój wymaga ofiar. Stawiam na Sarica bo wydaje mi się że ma więcej talentu i perspektywy na rozwój

      Odpowiedz
      • 30 stycznia 2018 o 20:25
        Permalink

        Też mi się zdaje, że Dario overall ma wyższy sufit, ale to trochę inna pozycja. Sarić to PF. Wszechstronny, dużo widzi na boisku, ale jest mobilny jak wóz z węglem. A RoCo może spokojnie kryć pozycje 2-4 i lepiej sie sprawdza jako spot up shooter. Jak zaczyna kozlowac, to robi sie problem. Chodzilo mi jednak o cos innego. W dzisiejszej NBA pozycja mobilnego skrzydlowego, ktory umie bronic i rzucac za 3 jest najwazniejsza. Kazdy contender potrzebuje kilku takich zawodnikow.

        Odpowiedz
  • 30 stycznia 2018 o 17:16
    Permalink

    Pick pierwszej rundy ale z roku 2019 byłbym w stanie oddać za Lou. Bo wtedy juz będzie miał dużo mniejszą wartość około top20 wiec po co nam? Ciężko z takim numerem trafić dobrego zawodnika.

    Odpowiedz
  • 30 stycznia 2018 o 17:54
    Permalink

    Wall wyleciał i nie wystąpi w ASG, może to szansa dla Bena na Mecz Gwiazd?
    Chociaż szczerze to wątpię, że dadzą mu szanse, myślę, że wybiorą kogoś z trójki Kemba, Drummond lub Dragić.

    Odpowiedz
  • 30 stycznia 2018 o 20:24
    Permalink

    Wracając do meczu to Covington mnie zaczyna irytować. To wciąż dobry gracz ale ta jego selekcja rzutowa to jakieś nieporozumienie. Nie jestem nawet mocno zły a te 2 porażki. Thunder pokazali, że są bardzo mocni i akurat tym razem wygrali, z Bucksami natomiast mieliśmy po prostu dramatyczną skuteczność, a tak się zdarza jak nie ma komu rzucać :)

    A może któryś z redaktorów pokusiłby się o jakiś artykuł nt. swoich pomysłów jak i kiedy wprowadzać zmiany do rosteru?

    Odpowiedz
  • 30 stycznia 2018 o 20:25
    Permalink

    a i czy myślicie, że Ben ma szanse na rookie januarego?

    Odpowiedz
    • 30 stycznia 2018 o 21:20
      Permalink

      Na Wschodzie jego rywal to Tatum. Zobaczymy, którego ocenią wyżej za ten miesiąc. Tatum miał dobry początek miesiąca, a Simmons koniec. 50/50.

      Odpowiedz

Skomentuj Cossta Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *