Sixers – Bulls 107:108
Zawodnicy Philadelphii przegrali na wyjeździe w meczu back2back z Chicago Bulls po emocjonującej końcówce i trafieniu Zacha LaVine’a na 1.6 sekundy przed końcową syreną. Wynik boli tym bardziej, że jeszcze 5 minut wcześniej Sixers mieli nad rywalami 10 punktów przewagi, a dzięki zwycięstwu w dzisiejszym meczu mogli wyprzedzić w tabeli Indianę Pacers.
Najwięcej punktów dla pokonanych zdobył Jimmy Butler (22), do tego miał cztery asysty i po trzy zbiórki i przechwyty. Blisko kolejnego triple-double był Ben Simmons (18 punktów, 11 zbiórek, 7asyst, 4 przechwyty), a jeszcze trzem zawodnikom udało się zdobyć dwucyfrową liczbę oczek: Tobias Harris (13), J.J. Redick (15) i James Ennis III (11).
Następne spotkanie w piątek przeciwko Rockets.
Przegrana na własne życzenie. Pomijam już roztrwonienie przewagi, ale brak komunikacji i zostawienie LaVinea niepilnowanego na obwodzie to jest coś co nie może się zdarzyć w takim momencie. Obaj poszli za Lopezem, który nie jest groźny na obwodzie. Tam ewidentnie doszło do błędu w przekazaniu krycia, chociaż spokojnie Jimmy mógł pozostać przy Zachu.
Wstyd i kolejna frajerska końcówka w ich wykonaniu.. ileż można popełniać takie błędy..
Niestety cały sezon nasza gra wygląda jak wygląda. Ogólnie strasznie się męczymy i szarpiemy O wygrane raz się uda raz nie.
Zauważcie że nie mieliśmy dłuższej passy niż 5 wygranych. Już się wydaje że łapiemy rytm i przychodzi frajerska przegrana.
Dlatego nie spodziewam się wielkich wyników w play-off. I jeszcze jedna uwaga z mojej strony. Po tych wszystkich transferach drużyna stała się jakaś taka obca. Mniej mnie jara to wszystko niż wcześniej. Też tak macie ?
no jest tak niestety, nie jest juz to ta druzyna, ktora przeszla przebudowe od podstaw…wczesniej byly dolozone elementy do stalego trzonu, teraz jest wiecej nowych zawodnikow niz tych, ktorzy graja kilka sezonow :(
Moi drodzy pragnę wnieść trochę optymizmu, dlatego wspomnę, że mamy zwyczaj skreślać Philly po każdej przegranej. Taki już nasz charakter. I taki charakter kibiców w Philadelphii. Mamy wysokie oczekiwania ale jak byśmy nie zjebali i nie ponarzekali na nich to i tak w sercu zawsze Sixers. Pamiętajmy o tym.
Poniekąd sami odpowiedzieliście na temat nie wygrania serii dłuższej niż 5 meczów a akcja z Lavine to już tylko czysty przykład. Pamiętacie z kim zaczynaliśmy sezon? RoCo, Dario, Markelle. Teraz to zupełnie inna drużyna. Nowy Butler, nowy Tobias, nowy Mike Scott. Potrzeba czasu żeby się zgrać. Nie wieszajmy na nich psów, bo dobrze wiecie, że koszykarze NBA dużo bazują na nawykach. Każdy się musi nauczyć każdego.Chemia buduje się powoli. Do PO czas, a bilans i tak lepszy niż przed sezonem.
Jesteśmy w dobrej sytuacji mamy zajebisty core, a jakie lato przed nami! Popatrzcie na Lakers, Celtics, Pelicans czy nawet Hornets. Ich kibice mogą narzekać :D