Sixers – Pistons 118:104

Wczorajszej nocy na mecz przeciwko Sixers do Wells Fargo Center zawitali gracze Detroit Pistons. Był to pojedynek drużyn ze skrajnych miejsc w tabeli konferencji, dlatego też wynik nie był trudny do przewidzenia, a będący numerem jeden 76ers gładko pokonali plasujących się na ostatniej pozycji Tłoki z Detroit 118 do 104.

Gospodarze przystąpili do meczu osłabieni brakiem Bena Simmonsa, Setha Currego i Furkana Korkmaza, jednak nie przeszkodziło to w zbudowaniu bezpiecznej przewagi już w pierwszej kwarcie, której nie oddali do końca meczu.

Trener Doc Rivers wobec absencji wspomnianych zawodników w pierwszej piątce wypuścił Tyresa Maxeya i Matissea Thybullea. Pierwszy z nich odwdzięczył się 22 punktami, 5 zbiórkami i 4 asystami, drugi natomiast w ciągu 19 minut spędzonych na parkiecie nie popełnił żadnej straty i 5 razy zabierał piłkę przeciwnikom. Bardzo dobre zawody rozegrał Tobias Harris, który zgromadził na swoim koncie 18 punktów z czego 11 w kluczowej pierwszej kwarcie. 

Joel Embid i Dwight Howard podzielili się czasem niemal po równo i obaj rozegrali bardzo dobre zawody. Pierwszy z nich w 22 minuty zgromadził 29 punktów trafiając 11 z 13 rzutów, drugi natomiast w tym samym czasie uzbierał 19 punktów (6/9 w tym jedna trójka) i 14 zbiórek. 

Po stronie gospodarzy po 14 punktów zdobyli Jaremi Grant i Sahdiq Bay.

Była to 8 wygrana z rzędu 76ers, którzy posiadają 3 mecze przewagi nad drugimi w tabeli Brooklyn Nets, a przed nimi jeszcze 4 mecze w tym dwa ze słabymi Orlano Magic, więc wejście do play off z pozycji lidera wydaje się być nie zagrożone. Kolejne spotkanie 76ers rozegrają we wtorek przeciwko Indiana Pacers.

5 myśli na temat “Sixers – Pistons 118:104

  • 9 maja 2021 o 10:10
    Permalink

    Thybulle jest ex-equo drugi w liczbie przechwytów w tym sezonie grając tak ograniczoną liczbę minut, wow. W trójce oprócz niego mamy… McConnella i Butlera. Piąty jest Covington, siódmy Jrue Holiday… Pokazuje to fajnie że u nas zawsze ceniło się jak nigdzie tych, którzy gryzą parkiet. Ależ tęskno za Covingtonem i McConnellem, ech!

    Odpowiedz
  • 9 maja 2021 o 13:20
    Permalink

    Ciekawe czy ostatnie mecze będą w rezerwowym składzie.

    Odpowiedz
  • 9 maja 2021 o 22:38
    Permalink

    Ostatnie mecze będą w s5, ale starterzy będą grali po 22-28 min, będą oszczędzanie ale jednocześnie zagrywki i ciągłość pracy zespołu będzie procedowana. Thybulle to jest kot, kradnie piłki szybciej niż światło, taki the answer tylko po bronionej połowie. Rivers zrobił to co należało, drabinka łatwa aż do spotkania z Kozłami lub Wariatami w finale! Kciuki trzymamy!

    Odpowiedz
    • 10 maja 2021 o 08:11
      Permalink

      Nie aż taka łatwa, w drugiej rundzie generalnie nie ma łatwych przepraw w PO. Najprawdopodobniej trafimy na Heat i niezależnie od wcześniejszej dyspozycji – są to obrońcy tytułu Konferencji.

      Odpowiedz
      • 10 maja 2021 o 08:14
        Permalink

        Piszę o Miami bo zakładam że przeskoczą jeszcze ATL, ale w sumie może za bardzo biorę to za pewnik. Dużo zależy od naszego meczu z nimi ;)

        Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *