Sixers grozi historycznie zły bilans!
Philadelphia 76ers z bilansem 9-62 zajmuje obecnie ostatnie miejsce w lidze. Co gorsza, Sixers wyrównają swój najgorszy bilans w historii, jeśli nie wygrają już do końca sezonu. Z pozostałych 11 gier aż sześć jest na wyjeździe. Największych szans na zwycięstwo można się upatrywać w spotkaniach przeciwko Pelicans, Knicks i Bucks, ale po tym jak Sixers przegrali 19 z ostatnich 20 spotkań, trudno jest zachować optymizm.
Jeśli Sixers nie wygrają już do końca sezonu, to zakończą go serią 17 porażek z rzędu i bilansem 9-73 (11.0%), identycznym jak ich własny niechlubny rekord z sezonu 1972-73 (pisaliśmy u tym TUTAJ). Tylko jeden zespół wygrał mniej spotkań w sezonie zasadniczym – Charlotte Bobcats w skróconych przez lock-out rozgrywkach 2011-12 zanotowali bilans 7-59 (10.6%). Jeśli Sixers wygrają raz lub dwa razy, to nie zapiszą się na kartach historii, ale wciąż pozostaną jedną z najgorszych drużyn, jakie kiedykolwiek grały w NBA.
Od dwóch lat zaczynamy i kończymy sezony od kilkunastu porażek z rzędu. Z taką grą to się nie ma co dziwić bo ostatnio to jest dno den. Przydałby się kubeł zimnej wody na niektóre głowy bo szczerze to się spodziewałem lekkiego progresu a tu zonk
Sean Kilpatrick notuje kolejny dobry występ w barwach Nets. Kompletnie nie rozumiem dlaczego zarząd nie chciał zatrudnić tego zawodnika, przecież już dawno było wiadome, że ten sezon jest spisany na straty.
Szczerze mówiąc, Kilpatrick dla mnie już jest blisko sufitu. Nawet jeśli ma stać się allstarem to teraz nie ma nawet co gdybać. Mnie bardziej męczą kontuzje wysokich.