Magic – Sixers 88:96

Grający w dziewiątkę Sixers odnieśli trzecie zwycięstwo w sezonie, ponownie na wyjeździe, pozostając jedyną drużyną bez zwycięstwa we własnej hali. O wygranej zadecydowała postawa w drugiej połowie, gdzie filadelfujczycy odrobili 11-punktową stratę, wyszli na prowadzenie w czwartej kwarcie i po trójce Cartera-Williamsa na 7.27 minuty przed końcem meczu powiększyli je do 14 punktów (seria 22-7), czego magia z Orlando nie była już w stanie zmienić.

Nerlens Noel & Michael Carter-Williams„Musieliśmy przywrócić ducha walki, którego nie mieliśmy w dwóch ostatnich spotkaniach, ale teraz udało się go odnaleźć. Graliśmy z energią. Graliśmy z pasją. To wspaniałe dla tej grupy zawodników, że te dwa elementy pozwoliły na odniesienie zwycięstwa” – powiedział Brett Brown.

Michael Carter-Williams zdobył 21 punktów, 4 zbiórki i 6 asyst, Nerlens Noel dodał 13 punktów i 12 zbiórek, Henry Sims z ławki 12 zbiórek i 12 punktów, a Robert Covington 11 punktów, 10 zbiórek i 2 bloki.

Hollis Thompson nie grał z powodu słabej ostatnio formy zakażenia dróg oddechowych, a Furkan Aldemir dalej leczy chorą stopę.

2 myśli na temat “Magic – Sixers 88:96

  • 22 grudnia 2014 o 12:11
    Permalink

    Martwi mnie trochę postawa matki McDanielsa. Podczas wczorajszego meczu buczała na Sixersów i ciągle krzyczała „pass the ball to my son”. Niby Kj po sezonie będzie zastrzeżonym wolnym agentem ale boję się czy nie będzie jakiś spięć i sytuacji psujących morale. Tym bardziej, że oglądając mecze nie widzę takiej chemii pomiędzy McDanielsem a resztą zespołu i momentami patrząc na jego minę mam wrażenie, że gra bo chce się pokazać innym zespołom i jak najszybciej opuścić nasz zespół. Ale może to tylko moje wrażenie.

    Odpowiedz
  • 22 grudnia 2014 o 18:06
    Permalink

    Krzykami matki McDanielsa to ja bym się nie przejmował, bo to takie trochę prymitywne zachowanie i na pewno nikt nie będzie się przejmował tym co myśli mamusia przy podpisywaniu kontraktu. Ja na miejscu McDanielsa to bym tak nie narzekał na sytuacje, bo dzięki właśnie tej sytuacji jest w tym miejscu w którym jest. W lepszych zespołach nie dostałby takiej szansy jak w sixers.
    Co by złego nie mówić o sytuacji i grze sixers to właśnie jest to zespół w którym szanse dostają zawodnicy, który mieliby z tym problem w innych zespołach. Za rok w sixers będzie już zupełnie inna sytuacja, choćby ze względu na powrót wielkich nieobecnych ( McRae i Embiid) + sporo nowych prospectów, w związku z tym nastawienie do zespołu rosnącego w siłę będzie inne. Druga sprawa, że McDaniels na tym etapie kariery nie jest na pozycji osoby która może pozwolić sobie na grymasy w stosunku do zespołu w którym przyszło mu grać. Niestety nie jest LeBronem Jamesem, który w ofertach może wybierać. Na pewno będą zainteresowani bo niewątpliwie K.J. wykorzystuje daną mu szanse, ale do sixers należy ostatnie zdanie i ich zadaniem będzie te oferty wyrównać i zatrzymać McDanielsa.
    Jak już pisałem w przyszłym sezonie będziemy już oglądać inny zespół, który na pewno na tym etapie będzie miał więcej niż 3 wygrane, a co za tym idzie atmosfera również będzie lepsza.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *