Sixers – Heat 116:117
Nie udała się ekipie z Philadelphi wycieczka na Florydę, po przegranej z ekipą Magic w Orlando, Sixers przegrali z Miami Heat.
Dla kogoś, kto ogląda Sixers mecz był dosyć przewidywalny, ten sam styl, te same zmiany, te same błędy. Ciężko opisywać, grę Szóstek, gdyż mam wrażenie jakbym pisał wciąż o tym samym meczu.
Emocji dostarczyła nam końcówka, gdzie przy „wygranym meczu” Joel Embiid czekając na faul (chwilę wcześniej okazji do zdobycia łatwych punktów i przypieczętowania wygranej nie wykorzystał Harris pudłując wsad po świetnym podaniu od Burkea), będąc potrojonym stracił piłkę co zaowocowało celną trójką w wykonaniu Tylera Herro i jednopunktowym prowadzeniem. W następnej kolejności mamy ponowną stratę Joela ( chociaż w mojej ocenie mając na boisku Burke’a czy Richardsona bezsensem było podanie w środek do centra gdzie zaraz był potrojony) i tylko jeden celny osobisty Butlera. Do dogrywki doprowadziła dobitka Simmonsa po niecelnym drugim rzucie faulowanego chwilę wcześniej Richardsona.
W dogrywce mamy już wyrównaną grę, a o wygranej Heat zdecydowały rzuty osobiste po dyskusyjnym w mojej ocenie faulu Horforda na Jimmym Butlerze, jednak co by nie pisać to ta porażka nie powinna się zdarzyć.
W ekipie z Philadelphi najlepsze spotkanie pomimo wielkiego błędu rozegrał Joel Embiid, jego gra i jego punkty w wielu momentach utrzymywały Sixers w grze. Zdobył on w całym spotkaniu 35 pkt i 11 zb. Kolejną osobą, która w mojej opinii zasługuje na wyróżnienie (i na minuty!!) jest Trey Burke. W tym meczu zdobył 11 punktów i 4 as. (5/9 FG) i swoim wejściem w drugiej połowie poderwał Sixers do walki. Pozostając przy temacie Treya Burkeya to Brown dał mu dzisiaj wyjątkowo długo pograć bo ten na boisku spędził 22 minuty grając przez całą 4 kwartę i niemal całą dogrywkę. Z tego co udało mi się zaobserwować to gra Sixers wygląda zdecydowanie lepiej z nim w roli rozgrywającego niż gdy ofensywą dowodzi Ben. Zdecydowanie lepiej też współpracuje on na boisku z Embiidem, niż czyni to Simmons. Po raz kolejny statystyka +/- przemawia na korzyść Treya, w tym meczu Simmons -12, a Burke +13. W żadnym wypadku nie twierdzę, że jest on lepszym graczem i Ben powinien wylądować na ławie, ale może powinno to dać do myślenia trenerowi i skłonić go do wprowadzenia pewnych zmian w ustawieniu, a już na pewno do dania szansy temu chłopakowi.
Wśród gospodarzy prym wiedli Jimmy Butler ( 25 pkt., 9 zb. i 9 as.), Goran Dragic (19 pkt. i 7as.), , a po 16 pkt. dołożyli Duncan Robinson (4/4 za trzy) oraz Tyler Herro ( 4/8 za trzy).
Sytuacja Sixers po tych dwóch porażkach zaczyna wyglądć coraz mniej kolorowo, w tej chwili są dopiero na 5 pozycji w konferencji, a najbliższe 5 meczów grają z depczącą im po piętach Indianą, Rockets, Thunder, Celtics oraz Mavericks, więc gołym okiem widać, że łatwo nie będzie.
Jeśli dziś przegramy A jest to dość prawdopodobne to zaczyna się robić mała przepaść.
4 porażki różnicy to już jest dużo i coraz bardziej realne wydaje się maksymalnie 3 miejsce na koniec sezonu
Embid to kretyn
Frajerzy tego sezonu. Nie ważne czy trafi te wolne.
Ten mecz był Już wygrany, dlaczego embid nie podawał tylko czekał Na faul.. dobrze, ze tak się to
Kończy i mamy jeszcze dogrywkę emocji gdzie ja zjadę na zawał Chyba..
Za głupotę się płaci…
Brown Out !!!
Jedyne czego jeszcze nie widzieliśmy w wykonaniu Browna to kolejnego sposobu jak idotycznie przegrać mecz. Burke ma większą pewność rzutów niż Simmons. O czym to świadczy?
Banda idiotów, muszę zrobić przerwę od oglądania bo mnie szlag trafi
Miałem pisać to samo. Oglądałem większość meczów od końca listopada i dosyć.
Jeszcze w plecy z Pacers i Rockets i może ktoś się wreszcie zastanowi nad zwolnieniem tego pozoranta na ławce..
Już chyba lepiej dostać baty -20 niż dać dupy w taki sposób.
Serio sie zastanawiam czy nie odpuścić na jakiś czas oglądana bo tylko się człowiek nerwicy nabawi.
Zwróćcie uwagę ile meczy Heat wygrali w taki sposób w ostatnim czasie. Oni mają jaja a nie jak nasze miękkie faje..
Harris przy prowadzeniu nie potrafi zapakować piłki na pusty kosz, na koniec dogrywki czysta pozycje i 2,5s do końca i spierdolony rzut za 3, za to max kontrakt podpisany. Szlag mnie trafia z taka gra.
Statystyki Horforda są ostatnio żenujące ale co tam, ważne że Pelle i O’Quinn po raz kolejny nie powąchali parkietu..