Sixers – Nuggets 123:104

 

Tak, to się wreszcie stało. Markelle Fultz powrócił do gry, a drużyna uskrzydlona tym wydarzeniem i głośnym dopingiem swoich fanów (poniekąd również z tym związanym) wygrała z Nuggets aż 123-104, mimo nieco niemrawego początku. Z każdą minutą jednak Sixers grało się co raz lepiej, czego efektem było najwięcej punktów zdobytych w drugiej połowie w tym sezonie. Indywidualnie trzeba przyznać, że Fultz – jak na pierwszy mecz po powrocie – wypadł nieźle. Rzucił 10 punktów (z czego 2 jump shot’y, które z pewnością najbardziej cieszą nas – kibiców Sixers.

Z innych spraw, które na pewno mogą cieszyć po tym meczu jest bardzo dobra i równa postawa starterów. Redick, Covington, Saric i Embiid rzucili kolejno 19, 18, 20 i 20 punktów. Ben Simmons zaliczył co prawda tylko 7 punktów, ale od reszty nie odstawał – na swoim koniec miał również 13 zbiórek i 11 asyst.

Bilans Sixers: 43-30. Z innych statystycznych ciekawostek: Sixers przewodzą lidze w liczbie zbiórek na mecz oraz zajmują drugie miejsce w liczbie asyst na mecz. W tabeli konferencji wschodniej zajmują czwarte miejsce ze stratą 1 meczu do trzecich Cavaliers. Następny mecz w środę z New York Knicks w hali Wells Fargo Center.

16 myśli na temat “Sixers – Nuggets 123:104

  • 27 marca 2018 o 08:49
    Permalink

    10 punktów, 8 asyst i tylko jedna strata całkiem nieźle jak na pierwszy prawdziwy mecz. Jeszcze jakby rzucił coś zza łuku, to by było świetnie

    Odpowiedz
    • 27 marca 2018 o 09:10
      Permalink

      Pewnie nie odda ani jednego takiego rzutu w tym sezonie. Ale nie wszystko na raz.
      Poza statystykami, które przedstawiłeś miał też jednego niedolota i został dwa razy zablokowany… ale to szczegóły.
      Samego meczu nie oglądałem, widziałem highlight i poczytałem komentarze innych osób. Wszystkie w pozytywnym tonie, nie było widać braku pewności siebie, nie bał się. Odważne wjazdy, rozsądne podania. Goooood. Niech go coach Brett powolutku wprowadza do rotacji.

      Jeden mecz straty do Cavs i trzeciego miejsca w konferencji… :)

      Odpowiedz
      • 27 marca 2018 o 09:40
        Permalink

        Jeden mecz z Cavs jeszcze przed nami przed PO.
        Tak tylko piszę:)

        Odpowiedz
  • 27 marca 2018 o 09:15
    Permalink

    Super mieć go z powrotem! Wydawało się, że widzi więcej niż za uczelnianych czasów, ładnie szukał partnerów. Wciąż niestety brakuje mu siły fizycznej, która pozwoli mu na powodzenie w jego odważnych wjazdach pod kosz. Simmons jednak miał dość podobny problem na początku sezonu, też wybierał złe momenty na penetrację. Z czasem poprawił selekcję, mam nadzieję, że Fultz też to zrobi. Trochę leniwy w obronie mi się wydawał, ale nie ma co oczekiwać po nim zbyt wiele, bo był długo poza grą.
    Ciekawe, czy zacznie rzucać trójki jeszcze w tym sezonie, czy będzie się ograniczał. Bo jeśli nie zacznie, to trochę zdziwi mnie decyzja o powrocie. Z całym szacunkiem dla eksplozywności młodego – nie da nam dużo bez wsparcia zza łuku.

    Odpowiedz
    • 27 marca 2018 o 09:43
      Permalink

      Jak na swoją pozycję jest wysoki, ma niespotykany wingspan, więc jak tylko doda trochę kg, to będzie dobrym dzikiem w obronie, od strony warunków fizycznych naturalnie. A jakby miał się pojawiać z S5 zamiast Redicka, to wtedy generalnie mielibyśmy najwyższy i najbardziej fizyczną piątkę w lidze, która ciągle by biegała i rzucała. Dawno nie było tak dobrze być fanem Sixers! Serio mam wrażenie, że to nie dzieje się na prawdę!

      Odpowiedz
  • 27 marca 2018 o 09:34
    Permalink

    Niech chłopak spokojnie wchodzi do gry. U nas ma kto rzucać za 3 Redick Roco Marco i Saric. Narazie bedzie pełnił rolę 6mana. Na pewno ma wiekszy potencjał do tej roli niz TJ.
    Inną kwestią jest jak go wpasowac do pierwszej piątki w przyszłym sezonie. Czy bedzie grał zamiast Redicka czy Sarica?
    Juz teraz roster wydaje się niemal kompletny a dodajmy do tego draft plus jakis wolny agent. Bedzie moc w przyszłym sezonie.

    Odpowiedz
  • 27 marca 2018 o 09:58
    Permalink

    Podobały mi się reakcję naszych zawodników na powrót Fultza i jego punkty, mam wrażenie że mamy najlepszą paczkę jeśli chodzi o atmosferę wewnątrz, pamiętam obawy że Embiid, Simmons i Fultz to samce Alfa i że mogą się gryźć a póki co wygląda to zupełnie odwrotnie. I z tego trzeba się cieszyć :)

    Odpowiedz
  • 27 marca 2018 o 10:06
    Permalink

    Liczy się drużyna, Simmonsowi brakowało 3 pkt do triple double, ale zszedł w końcówce na rzecz Fultza. Te statystyki mogą być jednak kluczowe w walce o roty. Wydaje mi się, że teraz Mitchell jest na prowadzeniu i chyba Utah musiałoby wypaść z pierwszej 8 zeby coś się zmieniło w tej kwestii

    Odpowiedz
    • 27 marca 2018 o 10:09
      Permalink

      A mi właśnie się wydaje, że ostatnimi meczami Simmons przechylił szalę na swoją stronę.

      Odpowiedz
      • 27 marca 2018 o 10:18
        Permalink

        też mam wrażenie że ostatnimi meczami i kilkoma TD zrobił spory krok po ROTY

        Odpowiedz
  • 27 marca 2018 o 10:25
    Permalink

    Tylko zwróćcie uwagę że Simmons oddaje prawie 5 rzutów mniej od Mitchella. Gramy bardzo zespołowo o czym swiadczy liczba asyst w kazdym meczu. Simmons ma taki komfort że po prostu nie musi rzucać. Od przyjscia Ilyasovy i Marco nawet Embiid oddaje mniej rzutów.
    Mitchell trochę gwiazdorzy. Niedawno widziałem mecz w ktorym wchodził ostro pod kosz a miał Goberta na czystej pozycji. Oczywiscie nie trafił a Rudy machał ze złosci rękami, było kilka takich akcji w tym meczu.

    Odpowiedz
  • 27 marca 2018 o 21:47
    Permalink

    Ten mecz był tak piękny, że aż się trochę wzruszyłem przy końcówce. Było wiele bajecznych akcji. Znów świetna 3 kwarta. Teraz mamy już na prawdę świetną ławkę i jedną z najlepszych S5. Możemy nie przejść I rundy ale równie dobrze możemy na prawdę zajść daleko już w tym sezonie. Dla takich meczy warto być z SIXERS :)

    Odpowiedz
  • 27 marca 2018 o 22:02
    Permalink

    No mnie tez troche fantazja ponosi i tak sobie myslę że teraz jestesmy jedną z 5 najmocniejszych druzyn. Nie chodzi o bilans tylko o obecną formę i hajp na druzyne.
    Wcale bym się nie zdziwił jakbysmy dotarli do finałow konferencji. Kazdy jest w naszym zasięgu i tylko od formy dnia by zalezał wynik rywalizacji.

    Odpowiedz
  • 27 marca 2018 o 22:37
    Permalink

    Przewaga parkietu to jest masz potężny atrybut, w konferencji jesteśmy na 2 miejscu w meczach u siebie, 70% wygranych

    Odpowiedz
  • 27 marca 2018 o 23:39
    Permalink

    Mi się wydaje, że za słabi jesteśmy jeszcze na przejście 1 rundy. Embiid z Simmonsem mogą się spalać w meczach o stawkę tak jak już to widzieliśmy wcześniej. Ta forma nie będzie trwała długo. Obym się mylił. Być może wsparcie Redica, Marco i Ilyasowy da nam kilka zwyciestw w PO a może tylko dwa.

    Odpowiedz
  • 28 marca 2018 o 11:21
    Permalink

    Albo tak jak rasowe gwiazdy w PO zaczną grać jeszcze lepiej. Nie ma co gdybać przed faktem. Zobaczymy jak to wyjdzie. Ważne, że w końcu jesteśmy w PO i nawet jak odpowiemy w pierwszej rundzie to zbierzemy niezbędne doświadczenie na kolejne sezony. Drugim plusem tego jest to, że pokazaliśmy w lidze, że już teraz mamy mocny zespół i przy chęciach zakontraktowania jakichś zawodników z fa, powinno być nam łatwiej

    Odpowiedz

Skomentuj rere Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *