Spurs – Sixers 78:97
Philadelphia 76ers pewnie pokonała Spurs w ich własnej hali, notując pierwszą wygraną w San Antonio od 14 lat! „To starzy Sixers. Mamy teraz nową mentalność, zostawiamy wszystko co było za sobą i gramy tak, jak potrafimy grać” – skomentował tą niechlubną serię Ben Simmons, który miał siedem lat, gdy Sixers ostatnio wygrali w Teksasie.
Simmons był zresztą najlepszym graczem spotkania: na 11 rzutów spudłował tylko raz (!) i do szatni schodził z dorobkiem 21 punktów, 5 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwytów w 33 minuty gry. Wtórowali mu Embiid (18 punktów, 13 zbiórek) oraz Saric (15 punktów, 8 zbiórek).
Sixers legitymują się obecnie bilansem 24-21 i po słabym grudniu wracają do normy. Z ostatnich 10 spotkań wygrali aż osiem. Z kolei zdziesiątkowani przez kontuzje i problemy kadrowe Spurs są w największym kryzysie od lat i w ostatnich meczach mają bilans 5-5. Kolejny mecz Sixers w niedzielę przeciwko Thunder, także na wyjeździe.
spurs to zawsze spurs wiec pewny zwyciestwo musi budowac chlopakow…teraz prawdziwy test obecnej formy, okc i bucks w meczach back2back, bardzo przydaloby sie chociaz jedno zwyciestwo w tych meczach
Mnie najbardziej cieszy poprawa defensywy wcześniej byliśmy na 25 miejscu a teraz w połowie stawki.
Jak dla mnie TLC dostaje jakiegoś powera jak gra w pierwszym składzie. Z ławki jest niewidoczny.
O co chodzi z Holmesem. Aż taki słaby jest?
To kolejny mecz w którym TLC dawał radę jako starter i tak jak po meczu z Bullsami Mess i Serek7 zauważyli, że mogło by to być lepsze ustawienie z nim w S5 a Redick’a przesunąć na bencha. Ogólnie zagraliśmy wyśmienicie. Nasza gra wydawała mi się trochę szybsza niż zwykle. I nie uważacie, że ten mecz pokazał również to, że jesteśmy lepsi niż by standing pokazywał? Oczywiście to nie jest zależność którą widać w każdym meczu ale było kilka takich meczy w których byliśmy mocno wkurw…. bo prowadziliśmy po I połowie i w drugiej traciliśmy przewagę lub po prostu przegrywaliśmy z teoretycznie słabszą drużyną bo naszym zawodnikom jakby brakowało motywacji w chwili dużej przewagi a przez to rozkojarzenie przeciwnicy nas dochodzili i przegrywaliśmy. A w tym meczu mimo dużej przewagi nie odpuściliśmy i wygraliśmy w super stylu. I myślę, że możliwe, że było tak bo to Spurs czyli mocna ekipa z którą zawsze jest ciężko i trzeba się z nimi sprężyć. I podsumowując chodzi mi o to, że w chwili gdy drużyna jest mocno skoncetrowana to gramy niesamowicie i myślę, że jest to możliwe, że na mecze PO możemy być czarnym koniem bo umiejętności mamy olbrzymie, tym bardziej, że ostatnio gramy naprawdę dobry defense.
W tym meczu czekałem na zryw San Antonio w końcówce ale jakoś o dziwo to przetrzymalismy.
Nasz bilans nie pokazuje potencjału tej drużyny. Co najmniej 8 meczy przegraliśmy frajersko i powinniśmy mieć bilans w okolicach Cavs.
tez sie zgadzam ze bilans powinien byc lepszy, chociazby o te 3-4 mecze, jednak przed sezonem gdy bylo wiele niewiadomych, taka gre przyjalbym z przyjemnoscia ;) to jest zupelnie inna druzyna, ktora przy dobrym dniu moze pokonac kazdego w tej lidze, trzeba tylko pracowac zeby nie wypuszczac wygranych z teoretycznie slabszymi rywalami…kings, suns, bulls i bysmy mieli w tym momencie przewage parkietu
No i ostatni mecz z Memphisami byl straszny. Coraz bardziej sobie mysle, zeby nawet za II rundowy pick tego Balerona puscic. On hu..tam wnosi dobrego, jest wrecz przeciwnie. Nienawidze jak zostaje z tylu w obronie w kontrze to wtedy jest pewny faul i zazwyczaj akcja 2+1 dla przeciwnika…
O kim piszesz?
chyba jerryd :p
No :)
Ja wale… 3q prowadzimy przez dobrych kilka minut 5-9 punktami, Brown bierze czas po którym OKC robi run 0-12… Weźcie mi to wytłumaczcie