Dario i Robert żegnają się z Philadelphią
Robert Covington:
Chcę po prostu podziękować Philadelphii i klubowi 76ers za pozwolenie mi na rozwój jako gracz w tym miejscu przez ostatnie cztery lata. Przez wzloty i upadki nauczyłem się tutaj wiele, a wy zawsze nas wspieraliście. To była niesamowita podróż i zdecydowanie nie zamieniłbym jej na nic w świecie. Stworzyłem tutaj wiele przyjaźni i więzi, które będą trwać całe życie. Teraz czeka na mnie nowa przygoda, a ja jestem wdzięczny za tę szansę. Do następnego razu, Philly!
Dario Sarić:
Nie miałem pojęcia, że mam opuścić Philly, tak jak trener i GM. Powiedzieli mi, że właściciele doszli do porozumienia i muszę to zaakceptować. Takie jest NBA.
Bycie częścią tego zespołu, tej organizacji i tego miasta było wielkim zaszczytem. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy wspierali mnie w trakcie tej podróży, a także fanom, którzy sprawiali, że chciałem dawać z siebie wszystko. Dawałem z siebie 100% w każdym meczu, by to miasto było ze mnie dumne. Dziękuję ci, Philly! Życie toczy się dalej i czas na nowe przygody.
Pedrag Sarić (ojciec Dario):
To był dla niego szok, ponieważ cały czas mówiono mu, że jest częścią projektu Sixers i że liczą na niego w nadchodzących latach. Trener Brett Brown uwielbiał go i nawet rozpłakał się, gdy się żegnali. Ale takie jest życie w Ameryce (w NBA). Właściciele dwóch klubów osiągnęli porozumienie i trzeba to uszanować. Żegnasz się i idziesz do przodu.
Wynika z tego, że Brand nie miał nic do gadania przy tej wymianie. Po co w takim razie zatrudniać GMa, jak można wszystko robić na niwie właścicielskiej
Dla tego zatrudnili właśnie takiego GM’a. To się ładnie nazywa „figurant” ;)
Właśnie jestem ciekawy, na ile Brand jest figurantem, bo przy okazji tego transferu rzeczywiście trochę tak to wygląda…