Philly Cheesesteak of the Week

Jest 10 listopada 1731 roku. Dziesięciu gentelmenów siedzi przy stole w piwiarni Nichollas Skull’s w Filadelfii. Patrzą się na środek blatu gdzie spoczywa 400 szylingów, po 40 od każdego z nich. Nie są do końca zadowoleni. Przecież w lipcu tego roku uzgodnili, że założycieli będzie pięćdziesięciu. Czy zdobędą wymagane fundusze, aby zrealizować swój odważny projekt?

Na początku XVIII wieku w kolonialnej Ameryce jednym z dóbr luksusowych była…książka. Nie istniały jeszcze żadne domy wydawnicze na kontynencie, więc każdy chętny musiał ściągnąć interesujący go wolumin z Europy. Mało kogo było na to stać. Książki szły dłuuuugo i większość z nich była napisana po łacinie. Oczywiście kto postanowił zaradzić temu stanowi rzeczy? Benjamin Franklin i jego kumple z „Junto Club”.

Zacni członkowie tego klubu dyskusyjnego słusznie zauważyli, że rozwój miasta to nie tylko rozwój przemysłu, ale i zasobów intelektualnych obywateli. Trzeba więc dać im łatwiejszy dostęp do książek. Wszystkim. 1 lipca 1731 panowie uzgodnili specjalne artykuły i powołali do życia Library Company of Philadelphia (LCP) – pierwsze stowarzyszenie biblioteczne w Ameryce. Głównym założeniem było znalezienie 50 „akcjonariuszy”, którzy wpłacą 40 szylingów i potem kolejne 10 każdego roku. Z tego „kapitału” dokonywano by zakupu książek i utrzymywano bibliotekę.

Początkowo chętnych znalazło się tylko dziesięciu, ale dzięki staraniom Franklina udało się uzyskać 50 „członków biblioteki”. Zamówiono pierwszą partię książek z Londynu i wypożyczalnia ruszyła z kopyta. Pierwszym bibliotekarzem został Lousi Timothee, ale wkrótce jego obowiązki przejął sam Franklin i sprawował je do 1734 roku. Najstarszy zachowany katalog z 1741 wskazuje 375 woluminów na stanie. Każdy członek (który zapłacił 40 szylingów wpisowego i potem 10 rocznie) mógł wypożyczać za darmo. Każdy innych chętny musiał zostawić w depozycie równowartość książki. Początkowo biblioteka otwarta była tylko przez 4 godziny w każdą sobotę.

Wkrótce biblioteka stała się również miejscem, gdzie zaczęto zbierać różne cenne artefakty historyczne, zabytkowe precjoza, czy skamieliny. Kolekcja cały czas się powiększała, biblioteka opierała się różnym wydarzeniom historycznym, by w końcu w 1966 finalnie osiąść w The Ridgway Library przy 1314 Locust Street. Dziś LCP to ponad 500 000 książek, 70 000 innych „eksponatów”, programy edukacyjne itp. Znajdziemy tam pierwsze wydanie „Moby Dick’a”, czy „Mayflower Compact” – pierwszy dokument pierwszej kolonii w Plymouth. Benjamin Franklin nie po raz pierwszy sprawił, że Filadelfia zapisała się w historii Ameryki i świata.

LCP membership card 1801
Karta członkowska z 1801 (foto: Flikr)
LCP building in 1800
Budynek biblioteki w 1800 roku (Foto: wikipedia)

No, plan tygodniowy zrealizowany w 100%. Oklepani słabeusze, odparcie Pelicans, 4 -0, odzyskanie i umocnienie się na jedynce na Wschodzie. Dalsze budowanie rytmu, chemii i szukanie odpowiednich ustawień na play – offy. A przede wszystkim wszyscy zdrowi, minuty gwiazd oszczędzane tak jak trzeba.

W sumie to mógłbym już zakończyć te część felietonu. Tak poprawny to był tydzień w wykonaniu naszej drużyny. Aż trochę nudny. Co mnie najbardziej podnosiło na sercu to gra rezerwowych. Embiid nie spuszcza z tonu i ciśnie po MVP, ale jak schodzi na ławę to nie umieramy, bo Howard gra świetnie. Chyba nawet najlepszą koszykówkę w sezonie. Maxey wszedł do piątki na jeden mecz i machnął 22 pkt na dużej energii. Doc:

Myślę, że to byłaby wspaniała rzecz dla szatni (jeżeli Embiid zostałby MVP). Znaczyło by to, że nie tylko mamy MVP, ale i świetny zespół, wspaniałych zawodników i jesteśmy grupą, która odnosi sukcesy (…). Nie zawahamy się nawet na chwilę grać 11 zawodnikami jeżeli zajdzie taka potrzeba. Mamy tak głęboki skład. Jesteśmy tak utalentowani

A największym talentem to ostatnio błyszczy Matisse Thybulle. Talentem defensywnym. Czołówka NBA w przechwytach, wszędobylskość, lep na gwiazdy rywali. Czyż dobrze nie brzmi zdanie: „mamy dwóch elitarnych obrońców na PO w wysokiej formie”? Simmons:

Uczyłem się od niego. Nie wiem, czy byłbym dziś tak dobrym obrońcą, gdybym nie grał z Matissem w jednej drużynie

A ziomek ma dopiero 22 lata. Będziemy mieli z niego dużo pociechy. A jak jeszcze poprawi shooting… . Dobra, to zostały 4 mecze. Jedynka na 90% pewna. Lekkie oszczędzanko minut gwiazd poproszę w ostatnim tygodniu i wjeżdżamy na pełnej w play – offy! Za tydzień ostatni regularny felieton z podsumowaniem fazy zasadniczej. Potem będzie pojawiać się po każdej wygranej rundzie PO. I tak do finału!

https://twitter.com/DidTheSixersWin/status/1341791016840531968?s=19

2 myśli na temat “Philly Cheesesteak of the Week

  • 11 maja 2021 o 22:25
    Permalink

    Sprowadzenie Howarda to byl strzał w 10, nie wiem czy to kwestia trenera/ustawienia ale moim zdaniem sprawdza się lepiej od Horforda, który jest duzo bardziej użytecznym na atakowanej połowie i oczywiście zarabia dużo więcej siana

    Odpowiedz

Skomentuj mick_jones Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *