Imponujące statystyki Maxey’a
Choć mecz z Nuggets, jak i cały sezon, trudno nazwać normalnym, to i tak nie sposób przejść obojętnie obok historycznego występu Tyrese’a Maxey’a, który w 44 minuty spędzone na parkiecie zanotował na swoim koncie 39 punktów, 7 zbiórek, 6 asyst oraz dwa przechwyty przy zaledwie dwóch stratach oraz skuteczności 55% z gry. Występ ten pozwolił Maxey’owi na znalezienie się w bardzo zaszczytnym gronie pod względem osiągnięć statystycznych…
- 11. gracz w historii ze statystykami przynajmniej 35/5/5 przed 21. urodzinami (inni którzy tego dokonali: LBJ, Irving, Doncić czy Durant);
- 15. gracz w historii z przynajmniej 39 punktami na koncie bez oddania choćby jednego rzutu wolnego w meczu (Curry, Kareem, Olajuwon, Gervin…);
- piąty gracz Sixers w historii z meczem na poziomie 35/5/5 w ciągu ostatnich 20 lat (Embiid ma 6, Butler i Holiday po 1, a Iverson… 54!);
- najmłodszy gracz w historii Sixers, który zdobył przynajmniej 35 punktów w meczu – 20 lat i 66 dni (Iverson gdy tego dokonał był o rok i 250 dni starszy);
- trzeci rookie w historii Sixers z przynajmniej 39. punktami w meczu (Iverson & Greer);
- ósmy gracz w historii NBA z linijką przynajmniej 35/5/5 w jednym z pierwszych 10 meczów w karierze (Robertson, Iverson, Brandon Jennings…);
- żaden gracz Sixers nie zdobył 39. punktów w tak wczesnym etapie kariery (dziesiąty mecz) – Iversonowi udało się to dopiero w 75. meczu;
- 55-procentowa skuteczność to trzynasta najlepsza skuteczność w historii Sixers u gracza z przynajmniej 39 punktami na koncie;
- 14. gracz w historii który zdobył 39 punktów lub więcej na skuteczności 55%+ mając mniej niż 21 lat;
- czwarty w historii zawodnik poniżej 21. roku życia z 39/6/6 i 55% z gry (LBJ, Doncić, Johnson);
- piąty rookie w historii NBA który zdobył 39 punktów i 6 asyst notując tylko 2 lub mniej strat (LBJ, Curry, MJ, Mitchell).
Warto mieć oko na młodego, który zdradza naprawdę duży potencjał! Osoby zainteresowane lepszym poznaniem Tyrese Maxey’a odsyłam do artykułu z zeszłego miesiąca – enjoy!
O jaaaa, nie wiedziałem, że tego aż tyle!
„żaden gracz Sixers nie zdobył 39. punktów w tak wczesnym etapie kariery (dziesiąty mecz) – Iversonowi udało się to dopiero w 75. meczu”
I jak już mu się udało to od razu walnął serię 5 meczów z 40+ punktami. Ciekawe, co na to nasz Max ;-)
Chylę czoła przed Maxeyem j bardzo cieszy mnie jego występ, ale abstrahując od tego to czy tylko ja mam wrażenie, że środowisko NBA to kopalnia statystyk „z dupy”? Nie wiem jak oni to robią, ale o każdym potrafią powiedzieć coś dobrego. W końcu gracz X był zaledwie drugim w historii, który zdobył 23 punkty przed szesnastym miesiącem swojej kariery w NBA, zdobywając przy tym conajmniej 3 zbiórki, dokładnie 4 asysty i mniej niż 3 straty, ze skutecznością conajmniej 47,3%, jednocześnie nie rzucając żadnego osobistego i nie mając w swoim zespole żadnego gracza z numerem 34. To jest oczywiście hiperbola, ale czujecie o co mi chodzi?
Doskonale wiem o co Ci chodzi. Tu nie chodzi tylko o NBA, to jest typowe podejście w sportach amerykańskich. Mnie zawsze to śmieszy bo te statystyki są mocno naciągane zazwyczaj, wyszukiwane pod tezę, ale w tym wypadku jednak pokazują, jak dobry był ostatni występ Maxey’a :D
Nauczony doświadczeniem, będę się ekscytował, gdy zagra na dobrym poziomie cały sezon :) Tak tylko przypomnę, że swego czasu niejaki Michael Carter Williams również w debiucie zanotował prawie quadruple double i natychmiast pojawiły się porównania do Magica ;) Mimo wszystko, biorąc pod uwagę numer z którym został wybrany, Maxey może być największym stealem tego draftu.